Politycy dają zielone światło fuzji Orlenu z Lotosem

Coraz częstsze wypowiedzi, w dodatku udzielane przez ministra energii i premiera, sugerują, że połączenie obu koncernów wydaje się nieuchronne. Co do zasady analitycy są za fuzją, ale o parytecie wymiany akcji nie chcą mówić.

Publikacja: 23.02.2018 04:00

Na początku lutego „Parkiet" informował o intensywnych pracach prowadzonych w sprawie połączenia PKN Orlen i Grupy Lotosu. Według harmonogramu szczegóły ewentualnej fuzji miałby być określone jeszcze w tym roku. Po naszej publikacji pojawiły się też na ten temat wypowiedzi wysokich przedstawicieli administracji rządowej.

Najpierw głos zabrał Krzysztof Tchórzewski, minister energii. – Połączenie Orlenu i Lotosu nie byłoby złym rozwiązaniem, ale trzeba jeszcze poczekać, sprawdzić, na ile to będzie korzystne – mówił w jednym z programów TVP Info. Zaraz też zastrzegł, że żadne decyzje nie zapadły, a zarządy obu firm powinny sprawdzić, na ile taka operacja byłoby korzystna do kierowanych przez nich grup kapitałowych.

Z kolei w udzielonej odpowiedzi dla agencji Bloomberg premier Mateusz Morawiecki powiedział, że co od zasady jest za fuzją. – Mówiąc szczegółowo, nie jestem od tego, żeby komukolwiek mówić, kto i z kim powinien się łączyć. To prerogatywa rad nadzorczych i zarządów. Ale skala jest ważna – stwierdził Morawiecki.

Dziś zarówno PKN Orlen, jak i Grupę Lotos kontroluje Skarb Państwa, którego reprezentuje minister energii. W gdańskim koncernie do tego podmiotu należy bezpośrednio 53,2 proc. akcji. W płockiej grupie Skarb Państwa ma 27,5 proc. Trzeba jednak pamiętać, że akcjonariat PKN Orlen jest dość mocno rozproszony, a duże pakiety walorów mają też inne spółki kontrolowane przez państwo. W efekcie rady nadzorcze obu koncernów są zdominowane przez przedstawicieli Skarbu Państwa. W konsekwencji to ten akcjonariusz decyduje o składzie zarządów.

Obopólne korzyści

W ocenie Adriana Kyrcza, analityka DM BZ WBK, fuzja PKN Orlen i Grupy Lotos jest obecnie o wiele bardziej prawdopodobna niż jeszcze kilka miesięcy temu. – Ostatnie wypowiedzi ministra energii, a teraz premiera, zdają się potwierdzać, że jest wola polityczna, aby taką operację przeprowadzić. Wprawdzie również wcześniej pojawiały się różne informacje na ten temat, ale dziś są one o wiele częstsze i w dodatku wypowiadane na wysokim szczeblu – twierdzi Kyrcz. Jego zdaniem połączenie krajowych koncernów na pewno nie będzie szybkie i łatwe. Dziś można jednak powiedzieć, że pojawiło się dla niego zielone światło.

Korzyści z fuzji mogą odnieść oba koncerny. – Powstały z połączenia podmiot kupowałby więcej ropy i gazu niż każdy z nich osobno i tym samym mógłby powalczyć o większe upusty cen za surowiec niż obecnie. Poza tym, tak jak w przypadku każdej fuzji, należałoby oczekiwać istotnych synergii kosztów, w tym zwłaszcza ograniczenia kosztów administracji, a także obniżenia kosztów logistyki paliw – twierdzi Kyrcz. Kolejne korzyści mogłyby się wiązać z optymalizacją kosztów sieci detalicznej, a także ze wzrostem pozycji konkurencyjnej połączonej firmy na polskim rynku paliw, zarówno w hurcie, jak i detalu. Dzięki fuzji Lotos zyskałby partnera, który ma dobrze rozwinięty segment petrochemiczny. Z kolei PKN Orlen wzmocniłby swój segment poszukiwań i wydobycia ropy i gazu, który w Lotosie jest lepiej rozwinięty.

Jaki parytet?

Część analityków nie chce się wypowiadać na temat ewentualnej fuzji, uważając, że dziś jest to bardziej projekt polityczny niż biznesowy. Zawracają uwagę, że co do zasady połączenie jest korzystne zarówno dla samych spółek, jak i ich akcjonariuszy. Powinni zyskać, bo połączona grupa będzie miała lepsze możliwości obniżki kosztów, poprawi się jej pozycja konkurencyjna niemal we wszystkich obszarach prowadzonej działalności, a w konsekwencji wzrosną zyski i ewentualnie dywidenda. Niestety, z fuzją wiążą się też zagrożenia dla innych uczestników rynku. Rośnie ryzyko wystąpienia niekorzystnych zjawisk związanych z monopolizacją rynku paliw w Polsce. W konsekwencji benzyny czy olej napędowy mogą być droższe niż przed fuzją.

Pytani przez nas analitycy o ewentualny parytet wymiany akcji PKN Orlen na walory Grupy Lotosu (lub odwrotnie) odmawiali udzielania odpowiedzi. Część uważa, że dziś byłaby to czysta spekulacja. Inni mówią, że byłby zbliżony do wyceny rynkowej, ale nie podają żadnych liczb. Tymczasem ostatnio kursy akcji obu koncernów spadają. Szczególnie dotyczy to walorów PKN Orlen. W tym przypadku inwestorom nie podoba się zwłaszcza możliwe zaangażowanie koncernu w budowę elektrowni atomowej w Polsce.

[email protected]

Surowce i paliwa
Nowy zarząd Orlenu wyznaczył już priorytety
Surowce i paliwa
W Bogdance powrót po latach. Jest nowy prezes
Surowce i paliwa
Unimot ma nową ambitną strategię
Surowce i paliwa
Plany JSW dotyczące wydobycia czeka korekta
Surowce i paliwa
KGHM sprzedał mniej miedzi
Surowce i paliwa
KGHM poniósł kilkumiliardową stratę netto