PGNiG opublikowało szacunkowe dane finansowe za IV kwartał i cały ubiegły rok. Wynika z nich, że w ostatnich trzech miesiącach 2020 r. koncern zanotował 11,8 mld zł przychodów (spadek o 4,9 proc. rok do roku) i 1,3 mld zł zysku netto wobec 0,03 mld zł rok wcześniej. Z kolei kluczowy wskaźnik EBITDA wyniósł 2,3 mld zł, co oznaczało jego zwyżkę o 46,8 proc.

Ponad połowę zarobku zapewnił grupie biznes obrotu i magazynowania gazu. Decydujący wpływ na wzrost rentowności w tym obszarze miało zastosowanie nowej formuły cenowej w rozliczeniach za gaz importowany na podstawie kontraktu jamalskiego, co nastąpiło po wydaniu wyroku przez Trybunał Arbitrażowy w Sztokholmie wiosną ubiegłego roku. Z drugiej strony koncern mógł więcej żądać za sprzedaż gazu, ze względu na istotne wzrosty jego cen na globalnym rynku. Zwyżki byłyby jeszcze większe, gdyby nie 10,6-proc. obniżka taryfy detalicznej wprowadzona od lipca 2020 r.

Kolejnym najbardziej zyskownym obszarem działalności w końcówce ubiegłego roku była dystrybucja gazu. Tu pomógł koncernowi wzrost taryfy dystrybucyjnej o 3,5 proc. obowiązujący od kwietnia 2020 r. oraz niższe o 1,5 st. C średnie temperatury powierza w ujęciu rok do roku.

Istotny spadek zysków PGNiG zanotował za to na wydobyciu ropy i gazu. To przede wszystkim konsekwencja niższych w ujęciu rok do roku notowań ropy oraz zawiązania odpisów aktualizujących majątek trwały w kwocie ok. 677 mln zł. Spadek zysków wykazał również biznes wytwarzania ciepła i prądu. W tym obszarze głównym negatywnym czynnikiem wpływającym na rentowność biznesu były niższe przychody ze sprzedaży energii elektrycznej z wytwarzania (o 8 proc.) przy niższym wolumenie sprzedaży (o 9 proc.).

Opublikowane wyniki co do zasady okazały się lepsze od oczekiwanych przez analityków i inwestorów. W efekcie dziś na otwarciu notowań akcjami PGNiG handlowano po 6,05 zł, co oznaczało zwyżkę kursu o 2,9 proc. W kolejnych minutach popyt na walory spółki, a za nim i cena papierów, nadal rosły.