Wyroby wyprodukowane zostaną w zakładach Lubawy Armenia w Charentsavan i trafią do służb mundurowych w Republice Armenii.

- Kontrakt procedowany był już od dłuższego czasu, ostatecznie zakończył się pozytywną decyzją Rządu Armenii, który jest naszym partnerem w całym przedsięwzięciu. Jest to bardzo dobra wiadomość i mam nadzieję, że ta decyzja otworzy nam drzwi do kolejnych kontraktów w regionie – mówi Marcin Kubica, prezes Lubawy.

Działająca od 2013 r. Lubawa Armenia jest spółką joint-venture, w której 51 proc. udziałów posiada Lubawa , natomiast pozostałe 49 proc. należy do "Charentsavan Machine-tool Factory" OJSC - firmy kontrolowanej przez Ministerstwo Obrony Republiki Armenii. Ormiańska filia Lubawy zajmuje się produkcją m. in. siatek maskujących, namiotów oraz systemów ochrony indywidualnej, których niewielkie dostawy realizowała już w poprzednich latach.

- Nasza spółka jest pierwszą inwestycją zagraniczną w tej branży na terenie Armenii. Inwestycje w obronność są tam bardzo potrzebne, dlatego też wciąż pokładamy nadzieje w tym podmiocie. Dzięki niemu prowadzimy również promocję naszych produktów w innych krajach, m. in. w Gruzji czy Kazachstanie – dodaje Kubica.

Po godz. 15 akcje Lubawy drożeją o ponad 2 proc., do 0,92 zł. Licząc od początku roku potaniały jednak o około 14 proc.