W efekcie wszystkie banki finansujące działalność grupy wyraziły akceptację dla wyższych poziomów wysokości wskaźników lub czasowego zawieszenia ich testowania w kolejnych kwartałach tego roku.

Spółka informowała we wrześniu, że naruszyła w II kwartale 2020 r. kowenanty finansowe (na koniec czerwca br. wskaźnik długu netto do EBITDA wzrósł do 4,6). Naruszenie było związane głównie ze znaczącym spadkiem EBITDA rok do roku, który był efektem załamania sektora motoryzacyjnego, oraz znaczącą redukcją limitów ubezpieczeniowych. Boryszew oceniał, że mógł naruszyć na koniec I półrocza 2020 roku wskaźnik obsługi zadłużenia finansowego DSCR oparty o skorygowany wynik EBITDA grupy i obsługę zadłużenia za ostatnie 12 miesięcy, a także wskaźnik pokrycia odsetek oparty na wyniku EBIT i odsetkach za ostatnie 12 miesięcy. Zarząd Boryszewa liczył, że uda się spółce porozumieć w tej sprawie z bankami do końca września.

Przypomnijmy, ograniczenia produkcji w branży motoryzacyjnej wywołane wiosennym lockdownem gospodarek skutkowały drastycznym spadkiem zamówień i koniecznością czasowego wstrzymania produkcji w zakładach spółek działających w motoryzacji (Maflow i Grupa BAP). W efekcie przychody segmentu spadły w II kwartale o 44 proc., a EBITDA skurczyła się do 0,3 mln zł z 31,8 mln zł rok wcześniej. W tym czasie EBITDA segmentu metali spadła o 26 proc., do 76,3 mln zł, a chemii zwiększyła się o ponad 60 proc., do 8,2 mln zł.

W trakcie środowych notowań akcje Boryszewa wyceniane były po ok. 2,77 zł, co oznacza ok. 0,77 proc. zwyżki względem ceny odniesienia z poprzedniej sesji.