Wzmożony popyt na papiery Ursusa to nic innego jak odreagowanie po mocnej przecenie. W ciągu dwóch poprzednich sesji kurs zanurkował o prawie 24 proc. wyznaczając nowy kilkuletni dołek notowań. Wyprzedaż była odpowiedzią inwestorów na ruchy głównego akcjonariusza Andrzeja Zarajczyka, który w ostatnich dniach za pośrednictwem kontrolowanych spółek upłynniał kolejne pakiety akcji Ursusa. Warto zauważyć, że akcjonariusz ten w ostatnich kilkunastu miesiącach systematycznie zmniejszał zaangażowanie w Ursusie - kontrolowane przez niego podmioty zmniejszyły udział w kapitale zakładowym firmy z ponad 50 proc. do 40,4 proc.

Producent ciągników boryka się ze spadkiem przychodów, co negatywnie wpływa na jego kondycję finansową. W związku z sytuacją spółki jej główny akcjonariusz Andrzej Zarajczyk poprzez spółki zależne w sierpniu i we wrześniu objął prywatną emisję 3,3 mln akcji za 8,3 mln zł. Trudna sytuacja Ursusa kilka tygodni temu skłoniła zarząd do rozpoczęcia prac nad programem naprawczym, który w perspektywie kilku kwartałów ma pozwolić na odbudowanie pozycji spółki i grupy.