Plast-Box, grupa specjalizująca się w produkcji opakowań z tworzyw sztucznych, wypracowała w ubiegłym roku ponad 160 mln zł przychodów. To o 4,4 proc. więcej niż w 2016 r. Mimo to czysty zarobek spadł o 33,9 proc. do 5,7 mln zł.

- Jesteśmy zadowoleni z dalszego zwiększania się sprzedaży choć nie ukrywam, że miniony rok był dla nas kosztowo trudny. Ceny surowców były wyższe i nie tak stabilne jak w roku 2016, znacznie wzrosły również inne koszty, w tym osobowe - mówi cytowany w komunikacie prasowym Grzegorz Pawlak, prezes Plast-Boksu. Dodaje, że w ubiegłym roku grupa zwiększyła inwestycje. Na projekty infrastrukturalne i podwyższenie mocy produkcyjnych przeznaczyła 16,3 mln zł, a więc ponad dwukrotnie więcej niż rok wcześniej.

Krzysztof Pióro, wiceprezes Plast-Boksu informuje z kolei o coraz lepszych wynikach na Ukrainie, gdzie znajduje się jeden z zakładów produkcyjnych należący do grupy. - W 2011 roku uruchomiliśmy nową fabrykę. Przetrwaliśmy zawirowania polityczne, a teraz gdy sytuacja rok za rokiem się stabilizuje nasza pozycja się umacnia - twierdzi Pióro.

Plast-Box większość swoich wyrobów sprzedaje na rynkach zagranicznych. W ubiegłym roku eksport stanowił 61,4 proc. ogółem wypracowanych przychodów. Produkty grupy wysyłane są m.in. do Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Austrii, Holandii, Skandynawii oraz na Ukrainę i do Rosji. - Nasze produkty trafiają do renomowanych producentów sektora spożywczego oraz chemii budowlanej i gospodarstwa domowego na terenie niemal całej Europy. Działamy w branży opakowań z tworzyw sztucznych, a ta branża znajduje się w trendzie wzrostowym, który z pewnością utrzyma się przez kolejne lata. Tworzy to bardzo dobre perspektywy dla spółki Plast-Box - twierdzi Pawlak.