W IV kwartale dokonano odpisu w wysokości 7,7 mln zł na należność od upadłego klienta w Rosji. – Obecnie trwa postępowanie sądowe, mające na celu odzyskanie należnej zapłaty od ubezpieczyciela, co może spowodować odwrócenie dokonanego odpisu w przyszłości – podaje zarząd. EBITDA obniżyła się 6 proc., do 187,9 mln zł.

Zysk netto w ub.r. zwiększył się 35 proc. do 146,3 mln zł. Zostało w nim ujęte 54,7 mln zł aktywa podatkowego, związanego z dokonanymi inwestycjami we Wronkach, w Kostrzyńsko-Słubickiej SSE, z czego 8,8 mln zł w IV kw.

– W okresie czterech kwartałów 2017 r. zwiększyliśmy przychody i zanotowaliśmy rekordowy zysk netto. Jednocześnie wyniki za 2017 r. obarczone są czynnikami o charakterze przejściowym, jak miks produktowy i geograficzny oraz zmniejszenie zapasów u dystrybutorów w Polsce. Co jednak ważne, rentowność EBITDA znalazła się w założonym przedziale 7–8 proc. – mówi Wojciech Kocikowski, wiceprezes ds. finansowych Amiki.

Najważniejszym regionem sprzedażowym grupy stała się Europa Zachodnia, która w 2017 r. odpowiadała za 39 proc. przychodów przy wzroście wartości sprzedaży w złotych o 18 proc. r./r. Wzrost byłby jeszcze wyższy, gdyby nie deprecjacja funta (-14 proc.), sprzedaż w lokalnej walucie była w W. Brytanii zbliżona w ujęciu rok do roku.

Polska spadła na drugą pozycję w hierarchii ważności rynków z powodu mniejszej sprzedaży niż w 2016 r. Nasz kraj ma 27,4 proc. udziału w obrocie grupy. Sprzedaż w 2017 r. spadła o 4,5 proc., do niemal 700 mln zł. To efekt czynników niezależnych od spółki, upadłości jednej z regionalnych sieci czy wstrzymanie zakupów sprzętu przez jednego z czołowych sprzedawców na miesiąc, aby poprawić kapitał obrotowy i zmniejszyć zapasy. PM