Według informacji udzielonej nam przez Prokuraturę Regionalną w Warszawie, prowadzącą sprawę, obecnie jest już blisko 100 zgłoszeń od osób, które kupiły te papiery. Jeszcze w połowie czerwca było ich 30. Zdecydowana większość dotyczy podejrzenia missellingu, czyli nieodpowiedniego oferowania produktów finansowych osobom, dla których są one nieodpowiednie ze względu na stopień ryzyka, czas trwania czy wielkość zaangażowanych pieniędzy.

– Śledztwo prokuratury dotyczące działalności GetBacku jest wielowątkowe. Potwierdzamy, że jednym z badanych przez nas wątków procesowych tego obszernego postępowania są kwestie przedstawiane w pisemnych zawiadomieniach o podejrzeniu popełniania przestępstwa, kierowanych przez obligatariuszy, które dotyczą nabycia obligacji GetBacku od podmiotów pośredniczących w ich sprzedaży – informuje „Parkiet" prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Dodaje, że do prokuratury sukcesywnie wpływają kolejne zawiadomienia od obligatariuszy z terenu całej Polski, których liczba w ostatnim czasie wzrosła. Prokuratura nie podaje szczegółowych danych w zakresie materiału dowodowego uzyskanego w ramach wskazanego wątku procesowego, w którym nie doszło do wydania postanowienia o przedstawieniu zarzutów. – Z uwagi na tajemnicę prowadzonego śledztwa i dobro podejmowanych czynności na obecnym etapie prokuratura nie ujawnia bliższych danych w tym zakresie, a także nazw podmiotów, które pośredniczyły w sprzedaży obligacji – zaznacza Zabłocka-Konopka.

Z relacji obligatariuszy GetBacku wynika, że najwięcej zastrzeżeń było pod adresem Idea Banku i jego marki Lion's Bank oraz Polskiego Domu Maklerskiego, który finalizował transakcje. Od kilku tygodni wielu czytelników „Parkietu", a także obligatariuszy na specjalnych grupach na portalach społecznościowych skarżyło się, że obligacje GetBacku były im oferowane jako bezpieczne produkty, porównywane nawet z lokatami. Z relacji obligatariuszy wynika, że sprzedawcy zachęcali do zrywania lokat i inwestowania pieniędzy w papiery windykatora nawet osoby, które nie miały pojęcia, czym są obligacje korporacyjne, i ich skłonność do ryzyka była niska (o czym świadczy fakt posiadania lokaty).

CBA w środę zatrzymało pięć osób w sprawie GetBacku: troje byłych członków zarządu (Bożena S., Anna P. i Marek P.) oraz Dariusza S. (brat podejrzanej Bożeny S.) i Kingę M.-P., czyli osobę, która 17 stycznia 2018 r. z przedstawicielami zarządu GetBack miała podpisać pozorną umowę wyrządzającą szkodę spółce. W piątek wobec Dariusza S. zastosowano poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln zł, dozór połączony z obowiązkiem stawiennictwa trzy razy w tygodniu na komendzie, a także zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu. Po piątkowym posiedzeniu sąd miał zadecydować o tymczasowym areszcie dla czworga podejrzanych.