Słaba partycypacja w PPK w Kancelarii Sejmu

Nieco ponad 1/3 pracowników Kancelarii Sejmu przystąpiła do Pracowniczych Planów Kapitałowych. To wynik gorszy niż w dużych firmach oraz w instytucjach odpowiedzialnych za przygotowanie i wdrożenie tego programu.

Publikacja: 23.08.2021 13:09

Słaba partycypacja w PPK w Kancelarii Sejmu

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

- Na koniec czerwca w Kancelarii Sejmu zatrudnionych było 1152 aktywnych pracowników. 412 z nich było uczestnikami PPK – poinformowała Kancelaria Sejmu w odpowiedzi na pytanie ekonomisty Rafała Mundrego, zadane w trybie dostępu do informacji publicznej. Oznacza to, że z udziału w programie zrezygnowało ponad 64 proc. pracowników Kancelarii, zostało w nim zaś niespełna 36 proc. z nich.

To wynik gorszy niż w instytucjach odpowiedzialnych za przygotowanie i wdrożenie PPK. W Komisji Nadzoru Finansowego do programu zgłosiło 68 proc. uprawnionych do tego pracowników, w Ministerstwie Finansów – 61 proc., w Ministerstwie Rozwoju – 77 proc., a w Polskim Funduszu Rozwoju aż 100 proc.

Generalnie jednak poziom partycypacji w PPK rozczarował. Po zakończeniu wdrażania tego programu okazało się, że pozostało w nich jedynie 28,8 proc. pracowników firm, które uruchomiły go u siebie. Największy odsetek pracowników, bo blisko 40 proc., zapisało się do PPK w największych firmach (zatrudniających ponad 250 osób). W najmniejszych waha się on między 21 a 22 proc. Partycypacja byłaby jeszcze niższa, gdyby PFR, który odpowiada za wdrożenie programu, wziął pod uwagę wszystkich pracowników uprawnionych do udziału w programie, czyli 11-11,5 mln, a nie tylko tych z firm, które uruchomiły PPK.

Z danych PFR wynika, że ponad 680 tys. spośród niemal 939 tys. firm nie uruchomiło programu. W większości były to najmniejsze firmy, które zatrudniają od 1 do 9 pracowników. Większość z nich zrobiła to przy tym zapewne zgodnie z prawem, bo PPK można nie uruchamiać jeśli przeciwni temu są wszyscy pracownicy. PFR teraz to sprawdza.

PPK trafiły na wyjątkowo niesprzyjający czas. Wdrożenie programu w mikro, małych i średnich firmach odbywało się w czasie pandemii, gdy większość przedsiębiorców miało na głowie raczej walkę o przetrwanie niż uruchamianie programu emerytalnego dla pracowników. Duża część z nich zaś obawiała się utraty pracy lub obniżenia dochodów.

Polski Fundusz Rozwoju ma jednak nadzieję, że z czasem PPK będzie się upowszechniał. Sprzyjać temu ma kampania reklamowa. Ponadto w 2023 r. nastąpi ponowny automatyczny zapis pracowników do tego programu (będzie powtarzany co cztery lata), PFR liczy, że wtedy kolejna duża ich grupa zdecyduje się na pozostanie w PPK.

Wszystko to ma doprowadzić do sytuacji w której w 2025 r. liczba uczestników programu sięgnie 4-5-6 mln, co będzie oznaczać partycypację na poziomie 40-50 proc. Cel długoterminowy, który wyznacza sobie PFR to udział w programie 6-8 mln pracowników i partycypacja w przedziale 50-75 proc. Kancelaria Sejmu poinformowała też, że żadna z posłanek i żaden z posłów nie należą do PPK. Ustawa o PPK nie traktuje ich jednak jak pracowników uprawnionych do udziału w tym programie.

Pracownicze plany kapitałowe
Trudne pięć lat, ale PPK powoli rosną
Pracownicze plany kapitałowe
PPK są dla giełdy skromnym wsparciem
Pracownicze plany kapitałowe
Wartość aktywów PPK szybko rośnie. Czy to zachęci nowych uczestników?
Pracownicze plany kapitałowe
W PPK przydałyby się zmiany
Pracownicze plany kapitałowe
Niewiele wypłat na hipotekę i leczenie
Pracownicze plany kapitałowe
Dobre wieści z rynku PPK. Aktywa w górę. Teraz to już 10 mld zł