Lipiec przyniósł nareszcie to, czego wielu zarządzających wyglądało długimi tygodniami, czyli zwyżki cen akcji. Co prawda najmocniej drożały duże spółki, jednak wyraźną zmianę kierunku notowań obserwowaliśmy również na papierach wielu średnich i małych przedsiębiorstw.
Argumenty za dalszymi zwyżkami są niezmienne: niskie wyceny w ogóle, a także wysokie prawdopodobieństwo poprawy wyników kwartalnych przez „misie".
Zeszły miesiąc najlepszy był dla portfeli tworzonych przez Artura Włocha, członka zarządu Opery TFI, oraz Izabeli Sajdak, zarządzającej BPS TFI. Dzięki mocnym wynikom produktów opartych na akcjach oboje z naddatkiem odrobili straty z zeszłych miesięcy.
Na pozycji lidera niezmiennie jest Piotr Rojda, młodszy zarządzający Caspar AM, z wynikiem 6,2 proc. Drugi pozostaje Grzegorz Zatryb, główny strateg Skarbca, który w cztery miesiące zarobił 4,5 proc.
Na kolejne tygodnie eksperci wciąż zalecają jednak dużą ostrożność, a udział funduszy akcji w portfelach rośnie skromnie. Z jednej strony trudno, by WIG20 był w stanie przez następne tygodnie rosnąć tak dynamicznie jak w lipcu.