Koszulka Adidasa, korki Nike

Niemiecki koncern ubierze najwięcej reprezentacji na przyszłoroczny mundial. Ale to w butach jego amerykańskiego rywala będzie biegać po rosyjskich boiskach ponad połowa piłkarzy.

Aktualizacja: 10.12.2017 12:07 Publikacja: 10.12.2017 12:01

Koszulka Adidasa, korki Nike

Foto: www.nike.com

Kiedy w 2014 roku Mario Götze strzelił dla Niemców jedyną bramkę w wygranym finale mistrzostw świata z Argentyną, jego korki zostały sprzedane na aukcji charytatywnej za 2 mln euro. To była dla Nike znakomita reklama, bo obie drużyny związane są z Adidasem.

– Ludzie kupują koszulki dlatego, że kibicują danemu zespołowi, a nie dla logo sponsora. Inaczej jest w przypadku butów, które mają być modne i komfortowe – mówi Andreas Inderst, analityk Macquarie. A jeśli jeszcze kojarzą się ze sportowym sukcesem, efekt gwarantowany.

Marketing partyzancki

Jak to możliwe, że Götze grał w obuwiu Nike, mimo że Niemców wspiera Adidas. Umowy z federacjami dotyczą tylko strojów. Korki to sprawa prywatna piłkarzy. Mogą oni podpisywać indywidualne kontrakty, kierując się własnymi sympatiami albo po prostu zyskiem. Cristiano Ronaldo i Robert Lewandowski wkładają na nogi buty Nike, podczas gdy ich kluby – Real i Bayern – w przeciwieństwie do reprezentacji Portugalii i Polski należą do stajni Adidasa. W przypadku Leo Messiego jest odwrotnie. W Barcelonie gra z amerykańską łyżwą na piersiach oraz korkach z trzema paskami. W tym roku przedłużył umowę z Adidasem do końca kariery.

Można się w tym wszystkim pogubić, a i same firmy, w walce o konsumenta, stosują nierzadko marketing partyzancki. Pierre-Emerick Aubameyang, król strzelców Bundesligi, oprócz standardowego wynagrodzenia od Nike (2 mln euro rocznie) otrzymuje ekstra premię za promowanie marki w mediach społecznościowych. I nie tylko.

Napastnik Borussii Dortmund sponsorowanej przez Pumę, kilka miesięcy temu narobił szumu, celebrując zdobytego gola. Na twarz naciągnął maskę i nie byłoby w tym nic oburzającego (kiedyś wcielał się już na boisku w rolę Spidermana i Batmana), gdyby nie fakt, że w identycznej albo łudząco podobnej wystąpił w reklamie Nike. Wspomniany Götze na prezentację w Bayernie przyszedł w koszulce z bijącą po oczach nazwą amerykańskiego koncernu. A Ronaldo objawił swoje zdolności edytorskie, przerabiając na fotografii z dzieciństwa logo Adidasa na bluzie na znaczek Nike. Jak na taką kreatywność zareagowaliby bracia Dasslerowie?

Wyróżnij się albo zgiń

Amerykanie muszą się rozpychać łokciami, bo rola Adidasa w świecie futbolu nadal jest wyjątkowa. Wszystkie mistrzostwa Europy od roku 1968 i mundiale od roku 1970 rozgrywane są piłkami z logo niemieckiego producenta. W stroje tej firmy ubrani są sędziowie, stewardzi i służby techniczne.

O korkach Adidasa świat usłyszał na mundialu w 1954 roku. Każdy chciał mieć buty z wkręcanymi w podeszwę kołkami, w jakich reprezentacja RFN zdobyła mistrzostwo świata. Firma nie nadążała z zamówieniami.

Na pierwszy rzut oka nie wyróżniały się niczym szczególnym. Do lat 70. nikt nie wyobrażał sobie, by można było wyjść na boisko w obuwiu w innym kolorze niż czarny, bo innych po prostu nie było. A pojedyncze próby (białe korki Anglika Alana Balla czy Niemca Güntera Netzera) traktowano raczej jako ciekawostkę.

Rewolucję przyniósł mundial w 1998 roku, na którym wielu zawodników z Afryki biegało po boisku w kolorowych korkach, Kameruńczyk Rigobert Song miał nawet każdego buta w innym kolorze. Nie trzeba było długo czekać, by takie obuwie stało się elementem futbolowego krajobrazu. Obiektem westchnień młodych chłopaków uganiających się za piłką, marzących, by grać w takich samych korkach jak jego idol.

Na przykład takich jak Brazylijczyk Ronaldo. Historia jego gry w finale MŚ we Francji wciąż owiana jest tajemnicą. W dniu meczu z gospodarzami Ronaldo nagle zachorował i jeszcze godzinę przed pierwszym gwizdkiem nie było go w składzie. Na stadion przyjechał prosto ze szpitala. Zagrał, choć był cieniem samego siebie. Trener Canarinhos miał ulec naciskom Nike. Wiarygodności tej wersji dodaje fakt, że prezydent brazylijskiej federacji Ricardo Teixeira, podpisując kontrakt z Amerykanami, miał zgarnąć niezłą prowizję.

Nike, znany wcześniej jako dostawca obuwia dla biegaczy, ubierał już wtedy nie tylko reprezentację Brazylii i rzecz jasna USA, ale także Holandię, Koreę i Nigerię. Dziś do spółki z Adidasem – jak szacuje agencja PR Marketing – kontroluje 89 procent rynku, wartego obecnie 19 mld USD – dwukrotnie więcej niż jeszcze dekadę temu. Liczby nie kłamią. Po ostatnim mundialu w Brazylii obroty Nike wzrosły o 14 proc. do prawie 8 mld USD, a zysk netto o 23 proc., do 962 mln USD – dużo powyżej oczekiwań analityków i prognoz samego koncernu. Sprzedaż poszybowała w górę zwłaszcza w Europie (25 proc., w Ameryce Północnej o 12 proc.), i to mimo podwyżki cen na towary sportowe.

Fortuna dla Barcelony

Trudno się więc dziwić, że koncerny są gotowe płacić fortunę piłkarzom, by grali w ich butach, a klubom, by korzystały z ich strojów. W ubiegłym roku Nike przedłużył o kolejne dziesięć lat trwającą od dwóch dekad współpracę z Barceloną. Do 2028 roku będzie przelewać na konto katalońskiego klubu minimum 150 mln euro rocznie. To rekordowy kontrakt w świecie sportu.

Adidas nie mógł pozostać obojętny i podobne pieniądze co Nike Barcelonie zaproponował Realowi. Obecna umowa z Królewskimi obowiązuje co prawda jeszcze do 2020 roku, ale niemiecki koncern zdaje sobie sprawę, że trzeba kuć żelazo póki gorące. Tym bardziej że w kolejce do zwycięzcy Ligi Mistrzów stoją już Nike i Under Armour. Według agencji PR Marketing, Adidas na sponsoring takich klubów jak Real czy Manchester United przeznacza rocznie 800 mln euro, a kolejne 500 mln wydaje na reprezentacje.

Prezentacja strojów na wielkie turnieje wzbudza często nie mniejsze emocje niż ogłoszenie kadry. Już na pierwszy rzut oka widać, że mundialowe koszulki takich drużyn, jak: Niemcy, Argentyńczycy, Hiszpanie i Rosjanie, czyli wszystkich wspieranych przez Adidasa, nawiązują do historii – przypominają te z lat 80. i 90.

Bardziej tajemniczy jest Nike, ubierający m.in. Polaków. Stroje, w jakich zagrają w Rosji piłkarze Adama Nawałki, mają zostać pokazane dopiero w marcu, choć w internecie krążą już możliwe projekty koszulek. Najważniejsze, by były w kolorach białym i czerwonym.

[email protected]

GRUPA A

Rosja Adidas

Arabia Saudyjska Nike

Egipt Adidas

Urugwaj Puma

GRUPA B

Portugalia Nike

Hiszpania Adidas

Maroko Adidas

Iran brak sponsora

GRUPA C

Francja Nike

Australia Nike

Peru Umbro

Dania Hummel

GRUPA D

Argentyna Adidas

Islandia Romai

Chorwacja Nike

Nigeria Nike

GRUPA E

Brazylia Nike

Szwajcaria Puma

Kostaryka New Balance

Serbia Umbro

GRUPA F

Niemcy Adidas

Meksyk Adidas

Szwecja Adidas

Korea Południowa Nike

GRUPA G

Belgia Adidas

Panama New Balance

Tunezja Uhlsport

Anglia Nike

GRUPA H

Polska Nike

Senegal Errea

Kolumbia Adidas

Japonia Adidas

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych