Bezpieczny zakup z ekspertem

Każdy drobiazg może mieć aukcyjną cenę.

Publikacja: 28.11.2020 18:00

Foto: Polswiss ART

28 listopada to termin finału internetowej aukcji charytatywnej Stowarzyszenia Wielkie Serce. O aukcji pisałem z wyprzedzeniem. Wszystkie ceny wywoławcze wynoszą 200 zł.

W chwili kiedy ostatni raz zaglądałem do internetu, za rysunek Magdaleny Abakanowicz płacono 11,5 tys. zł. Natomiast obraz słynnej malarki Janiny Kraupe-Świderskiej miał okazyjnie niską cenę 800 zł. Jeszcze w sobotę można licytować za pośrednictwem portalu Artinfo.pl (www.artinfo.pl).

Z kolei 28 listopada Sopocki Dom Aukcyjny (www.sda.pl) na aukcji sztuki fantastycznej sprzeda obraz Jacka Yerki. Obraz ma cenę wywoławczą 36 tys. zł i imponującą wycenę szacunkową 60–80 tys. zł. Cena jest wysoka, ale obraz nadaje się na efektowny prezent pod choinkę.

W najbliższej ofercie aukcyjnej wyróżnia się sztuka abstrakcyjna. 5 grudnia Antiqua et Moderna wystawi na aukcji m.in. abstrakcyjną kompozycję Romana Artymowskiego (www.antiquaetmoderna.pl). Artysta uznany jest za klasyka powojennej sztuki, jednak jego obrazy mają ceny wyraźnie niższe niż prace porównywalnych artystów.

Licytowana będzie także kartka pocztowa wysłana przez malarkę Ernę Rosenstein do malarza Alfreda Lenicy. Kartka ma względnie wysoką cenę wywoławczą 5 tys. zł i wycenę szacunkową 8–12 tys. zł.

Erna Rosenstein narysowała na kartce malutką kompozycję. Zwracam na to uwagę, bo nadal nieświadomi właściciele tego rodzaju prac uważają je za ciekawostki bez wartości materialnej. Natomiast dziś każdy taki drobiazg może na licytacji osiągnąć przyzwoitą cenę. Opłaca się o tym pamiętać, bo nie wszyscy antykwariusze informują właścicieli o rzeczywistej cenie obiektu. Nierzadko kupują od ręki i nieświadomym właścicielom płacą grosze.

Co podrożeje?

Abstrakcyjne dzieło Jerzego Nowosielskiego wyróżnia się w ofercie domu aukcyjnego Polswiss Art (www.polswissart.pl). Licytacja odbędzie się 8 grudnia. Rok temu międzynarodowa oficyna SKIRA wydała anglojęzyczny album o Nowosielskim. Może już czas na wstępne podsumowanie? Czy wydanie albumu/monografii dało już jakiś propagandowy, rynkowy skutek?

Moim zdaniem na świecie mogą cieszyć się powodzeniem przede wszystkim abstrakcje Nowosielskiego. Jeśli abstrakcyjne dzieła artysty zainteresują światowych klientów, to ceny wystrzelą w górę.

Jest w ofercie Polswiss Art obraz Edwarda Dwurnika. Ceny obrazów artysty systematycznie rosną. Bodaj pierwszy raz Polswiss Art licytować będzie pejzaż Stanisława Baja (ur. 1953). W ostatnich kilku latach często zwracałem uwagę, że malarstwo Baja dopiero wchodzi na rynek, a ceny są przystępne. W ostatni czwartek 26 listopada pisałem w „Rzeczpospolitej", że obraz artysty po raz pierwszy przekroczył cenę 30 tys. zł. Nie wiedziałem wtedy, że obraz Baja trafi nawet na wielką aukcję w grudniu, kiedy antykwariusze liczą na rekordowe ceny. Widać uznali, że na tym malarstwie dobrze zarobią. Wygląda na to, że ceny będą rosły.

W ofercie Polswiss Art wyróżnia się dzieło Leona Wyczółkowskiego. Jest to „Autoportret konny. Powitanie stepów". Obraz z 1892 r. to ogromny format (174 x 260 cm). Wycena szacunkowa jest wysoka, wynosi 900 tys. zł – 1,8 mln zł. Obraz to dzieło muzealnej klasy. Robiłoby wrażenie na galeriach Muzeów Narodowych w Krakowie lub Warszawie.

Obraz ma świetny rodowód. W katalogu czytamy, że należał nawet do największego polskiego kolekcjonera Feliksa Jasieńskiego. Był wielokrotnie reprodukowany i prezentowany na prestiżowych wystawach. Ostatni raz był na rynku w 1998 roku. Został wtedy sprzedany za 430 tys. zł. Kiedy 8 grudnia poznamy wynik licytacji, będziemy mogli się zastanowić, na ile ten obraz okazał się dobrą lokatą. Czy większy zysk przyniosłoby zainwestowanie podanej kwoty w mieszkania, a może w dobrze położone tereny po państwowych gospodarstwach rolnych? Największym zyskiem na pewno byłoby patrzenie w domu na ten wyjątkowy obraz!

Monety i zegarki

12 grudnia rozpocznie się czterodniowa aukcja numizmatyczna Antykwariatu Numizmatycznego Michał Niemczyk (www.niemczyk.pl). Są w ofercie numizmaty na każdą kieszeń. Idealnie nadają się na symboliczne prezenty. Dziadek może wnukowi kupić monetę, żeby rozpalić w dziecku zainteresowanie historią, geografią lub skutecznym inwestowaniem.

Licytowane będą różne obiekty. Na przykład rzadki złoty zegarek kieszonkowy słynnego rosyjskiego zegarmistrza Pawła Bure. Miał on oficjalny tytuł „dostawcy dworu carskiego". Na wewnętrznym deklu zegarka nabity jest napis w języku rosyjskim: „Paweł Bure – dostawca dworu najjaśniejszego pana".

Wzruszają mnie katalogowe opisy. Tu czytamy: „Stan zachowania zbliżony do idealnego". Trzeba mieć rynkowe doświadczenie, żeby trafnie rozumieć taki opis. Przy tej klasy zegarku warto przekonsultować zakup z ekspertem.

Przez długie lata podpowiadałem czytelnikom, żeby przed zakupem zabytkowego zegara obejrzał go niezależny zegarmistrz, żeby ocenił stan i ewentualne koszty konserwacji. Dowcip polega na tym, że dziś w Warszawie trudno wskazać zegarmistrza, który doskonale zna się na starych zegarach. To efekt liberalizmu prawno-gospodarczego, kiedy zawód zegarmistrza mógł wykonywać praktycznie każdy, kto zarejestrował działalność gospodarczą. Wielu zegarmistrzów potrafi jedynie wymieniać baterie w zegarkach elektronicznych.

Na szczęście możemy zwrócić się na przykład do Marka Binia (www.staryzegar.pl). Taka usługa kosztuje 200 zł. Mistrz bada u sprzedawcy zegarek. Potencjalny nabywca dostaje certyfikat z opisem obiektu, jaki zamierza kupić.

2 marca 1977 r. poznałem najwybitniejszego polskiego zegarmistrza, brata Wawrzyńca Podwapińskiego, franciszkanina z Niepokalanowa. Brat napisał wielotomowe dzieło pt. „Zegarmistrzostwo". Podczas pierwszej wizyty brat Wawrzyniec zadał mi pytanie: „Panie redaktorze, czy widział pan pracowitego księdza?" .

Odpowiedź wydawała mi się oczywista! Całe szczęście powstrzymałem się, a brat powiedział: „Bo ja nie... Pracowici to są franciszkanie!". Brat Wawrzyniec przed wojną był osobistym sekretarzem o. Maksymiliana Kolbego.

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych