Spółki przemysłowe dobrze sobie radzą, ale wyzwań nie brakuje

Perspektywy spółek z sektora nie wyglądają już tak dobrze, jak kilka miesięcy temu. Nie brakuje jednak takich, które w coraz bardziej wymagającym otoczeniu radzą sobie zaskakująco dobrze.

Aktualizacja: 14.11.2021 08:01 Publikacja: 14.11.2021 08:00

Foto: GG Parkiet

Spółki przemysłowe należą do głównych beneficjentów ożywienia popytu. Wiele z nich jednak musi się mierzyć z coraz większymi trudnościami. Choć jest to dość zróżnicowana grupa firm, większość z nich jest w większym lub mniejszym stopniu uzależniona od eksportu. Wizja osłabienia popytu to jednak niejedyne zmartwienie krajowych producentów. – Europejski, a zwłaszcza niemiecki przemysł cierpi z powodu braku materiałów i komponentów do produkcji oraz zaburzeń w łańcuchach dostaw. W Polsce objawia się to nieco słabszym napływem zamówień, gdyż często jesteśmy dostawcą dla innych europejskich firm przetwórczych. Wyzwaniem jest presja na wzrost kosztów (wzrost kosztów surowców energetycznych i przemysłowych) oraz braki wykwalifikowanych pracowników – wskazuje Adam Antoniak, ekonomista Banku Pekao.

Problemów przybywa

Do tej pory raporty wynikowe spółek przemysłowych raczej pozytywnie zaskakiwały inwestorów, niż rozczarowywały. – Spółki przemysłowe za poprzednie kwartały raportowały dobre wyniki. Niestety, obecnie otoczenie zmieniło się i firmy te muszą mierzyć się z kilkoma wyzwaniami. Po pierwsze, rosną koszty produkcji (surowce, materiały, energia, wynagrodzenia), a nie zawsze możliwe jest całkowite i szybkie przełożenie tego na cenę końcową dla klienta. Po drugie, występują problemy z dostępnością niektórych towarów wynikające czy to z zaburzeń logistycznych, czy też z fizycznego ograniczenia produkcji w fabrykach poddostawców (głównie w Chinach). Dochodzi do tego trzeci czynnik w postaci pierwszych oznak słabnącego popytu na niektóre towary. To wszystko razem oznacza, że obecna będzie większa presja na uzyskiwane marże operacyjne – zauważa Emil Łobodziński, doradca inwestycyjny w BM PKO BP. W jego ocenie ogólny poziom wycen spółek z branży przemysłowej jest neutralny. – Wciąż można znaleźć nadal atrakcyjnie wycenione spółki, przede wszystkim liderów w swoich niszach – uważa.

Podwyżki cen stały się koniecznością

W ocenie analityków kluczem do kontynuacji poprawy zysków spółek przemysłowych będzie utrzymanie dobrej koniunktury zapewniającej popyt, a także zdolności samych firm do podnoszenia cen produktów w warunkach rosnących kosztów, surowców, pracy, energii czy transportu. – Rosnące koszty to oczywiście presja na marże, ale na obecną chwilę firmy przetwórcze są w stanie przerzucać wyższe koszty produkcji na ceny swoich wyrobów bez ryzyka spadku popytu na nie, co pozwala utrzymać korzystne wyniki finansowe – zauważa Antoniak.

Problemów z przenoszeniem rosnących kosztów na ceny produktów końcowych nie ma Wielton, który korzysta z ożywienia popytu na rynku transportowym, co pozytywnie przekłada się na tegoroczną sprzedaż. Rosnące ceny materiałów (stal i aluminium) stara się kompensować podwyżkami cen swoich produktów. – Od początku roku portfel zamówień kształtuje się na poziomie pięciu–sześciu miesięcy, zatem produkty dostarczane klientom w okresie lipiec–wrzesień bazowały na cennikach z pierwszego kwartału, zanim skokowo wzrosły ceny surowców, tj. stali, aluminium czy sklejki. Dopiero na przełomie I i II kwartału spółka dokonała aktualizacji cenników, celem przeniesienia rosnących kosztów na klienta, zatem efekty podwyżek zobaczymy dopiero w IV kwartale – uważa Łukasz Rudnik, analityk Trigon DM. Ekspert obniżył jednak nieznacznie swoje prognozy dotyczące marży EBITDA z uwagi na rosnące koszty nośników energii oraz większe, niż początkowo zakładał, wzrosty kosztów wynagrodzeń, które nasilają się w środowisku wysokiej inflacji.

Wzrost kosztów nie stanowi zagrożenia dla wyników Arctic Paper, który z powodzeniem przenosi go na klientów. W tym roku papiernicza grupa już cztery razy decydowała się na podwyżki cen papieru. – Podnieśliśmy nasze ceny, aby zrekompensować wpływ wyższych cen surowców, energii i transportu. Choć mieliśmy pewne obawy, podwyżki zostały zaakceptowane przez naszych klientów, tym bardziej że na podobny ruch zdecydowali się również nasi konkurenci. Kolejna podwyżka planowana jest na początku przyszłego roku – tłumaczy Michał Jarczyński, prezes Arctica.

Na brak zamówień narzekać nie może Alumetal, producent aluminiowych stopów odlewniczych dla przemysłu motoryzacyjnego, co znajduje odzwierciedlenie w wynikach sprzedaży. Spółka wciąż jest stosunkowo odporna na problemy branży samochodowej, a wysoki poziom przychodów udaje jej się utrzymywać dzięki zwiększaniu udziałów w rynku, jednocześnie realizując bardzo dobrą rentowność sprzedaży. Zarząd Alumetalu z optymizmem patrzy na kolejne okresy. Spodziewa się wzrostu sprzedaży w IV kwartale br., a w kolejnym roku widzi szansę na przekroczenie 250 tys. ton sprzedanych wyrobów.

Beneficjentem wysokiego popyty jest Grupa Kęty, która w tym roku pozytywnie zaskakuje inwestorów wynikami. Przetwórca aluminium nie odczuł negatywnych skutków pandemii. Kryzys nawet poprawił pozycję spółki, która skorzystała na problemach konkurentów, mniej elastycznych pod względem operacyjnym. Udane pod względem wyników pierwsze trzy tegoroczne kwartały już po raz drugi w tym roku skłoniły zarząd Kęt do podniesienia prognoz na 2021 r. Główną przyczyną wzrostu szacowanych przychodów ze sprzedaży jest większy wolumen oraz wzrost cen surowców, przekładający się na wyższe ceny oferowanych produktów. Zarząd spółki zauważa istotne problemy związane z surowcami i rosnące koszty, co sprawia, że konieczne staje się cykliczne podnoszenie cen produktów, żeby zawalczyć o utrzymanie rentowności. – Jesteśmy zmuszeni do cyklicznego podnoszenia cen. Taka podwyżka nastąpiła w tym roku dwukrotnie, a styczeń przyszłego roku to okres kolejnej podwyżki – wyjaśniał Tomasz Grela, członek zarządu Grupy Kęty, podsumowując wyniki III kwartału.

Jaki będzie 2022 rok?

Biorąc pod uwagę utrzymującą się wysoką inflację, przyszły rok może być bardziej wymagający dla firm z sektora niż 2021. – Spółki przemysłowe w perspektywie 2022 roku będą się musiały zmierzyć z presją ze strony kosztów osobowych, wyższymi cenami energii elektrycznej i gazu. Dodatkowo część wciąż odczuwa niedobory strategicznych produktów, jak półprzewodniki czy elektronika. Dodatkowo Chiny w końcówce roku racjonują energię elektryczną i część branż energochłonnych musi borykać się ze spadkiem produkcji i brakiem kluczowych surowców i produktów. To powodować będzie, że w II połowie 2022 roku polskim spółkom przemysłowym trudno będzie poprawić wyniki z 2021 roku – przewiduje Jakub Szkopek, analityk Erste Securities.

Zdaniem eksperta w słabszym otoczeniu dobrze powinny sobie poradzić Mo-Bruk czy Famur. – Ta pierwsza spółka nie odczuwa znacznej presji ze strony kosztów i w najgorszym wypadku przyszłoroczne wyniki mogą być powtórzone. W przypadku Famuru ożywienie inwestycyjne na rynku węgla energetycznego powinno się przekładać na poprawę wyników w 2022 i 2023 roku – argumentuje.

Indeks PMI | Przemysł w dobrej kondycji

W październiku polski przemysł nadal dynamicznie się rozwijał, choć zakłócenia po stronie podaży wciąż ograniczały ekspansję. O skali poprawy mogą świadczyć utrzymujące się wysokie wskazania indeksu PMI, obrazującego koniunkturę w krajowym sektorze wytwórczym, który w październiku wzrósł do 53,8 pkt z 53,4 przed miesiącem. Tempo ekspansji było jednak znacznie słabsze niż latem. Z badania IHS Markit wnika, że spowolnienie wynikało z dwóch powodów. Popyt eksportowy ponownie osłabł, co odzwierciedlał – drugi miesiąc z rzędu – niewielki spadek sprzedaży zagranicznej. Firmy zaraportowały osłabienie napływu nowych zamówień od klientów z sąsiednich krajów UE, co wiązało się z drugim czynnikiem mającym wpływ na wielkość produkcji: trudnościami zakłóceniami w łańcuchach dostaw. W takich warunkach nasiliły się presje cenowe – słaba dostępność towarów i silny globalny popyt sprzyjały gwałtownej inflacji. Ponadto koszty produkcji zwiększyły się w najsilniejszym tempie od trzech miesięcy. W efekcie odnotowano dalszy wzrost cen wyrobów gotowych. – Dopóki będziemy mieć do czynienia z takimi utrudnieniami – a im dłużej się utrzymają, tym trudniej będzie nazywać je „przejściowymi" – prawdopodobieństwo, że okres niskiego wzrostu i wysokiej inflacji dłużej się utrzyma, będzie wzrastać. Obawy te nadal ciążą na optymizmie biznesowym polskich producentów, chociaż ogólnie prognozy są wciąż pozytywne – podsumowuje Paul Smith, ekonomista IHS Markit. jim

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych