Sektor konsumencki na GPW pęcznieje kosztem finansowego

Imponujący debiut Allegro sprawił, że waga sektora dóbr konsumpcyjnych wyższego rzędu (consumer discretionary) w WIG jeszcze nigdy nie była tak duża. Z kolei udział sektora finansowego zmalał do rekordowo niskiego poziomu. Dywersyfikacja branżowa na GPW uległa poprawie.

Publikacja: 25.10.2020 09:00

Foto: GG Parkiet

 

Swoista rewolucja, jaką wywołał debiut Allegro na GPW, to dla nas impuls, by bliżej przyjrzeć się strukturze sektorowej rodzimego rynku akcji. Już na wstępie pojawia się pytanie, na jakiej klasyfikacji branżowej bazować, bo różnych podejść do tematu nie brakuje. W niniejszej analizie opieramy się na metodologii GICS, która – choć niepozbawiona wad i nie zawsze intuicyjna – ma tę zaletę, że jest globalnie rozpoznawalna. Na niej bazują również subindeksy sektorowe S&P 500 oraz MSCI. I to właśnie GICS króluje w analizach np. amerykańskich brokerów.

Finansów coraz mniej

Zacznijmy od tego, że zgodnie z wieloletnią tradycją cechą charakterystyczną rodzimej giełdy jest dominujący udział sektora finansowego (financials wg GICS) w indeksach. Z danych Bloomberga wynika, że szczyt swej świetności banki i inne spółki finansowe (PZU itp.) osiągnęły w 2014 roku, kiedy ich łączna waga w WIG przekroczyła bezprecedensowe 41 proc.!

W ostatnich latach ten trend zaczął się jednak zmieniać. Presja regulacyjna na banki, kłopoty z kredytami frankowymi, obniżające się marże odsetkowe, cięcia dywidend, wpływ polityki – wszystko to zaczęło podkopywać wyceny spółek finansowych, co z kolei odcisnęło piętno na ich wadze w indeksach. Już na koniec ubiegłego roku udział sektora w WIG znalazł się w okolicy siedmioletniego minimum, ale dopiero ten rok przyniósł prawdziwe załamanie wagi w indeksie. Aktualnie wynosi ona ok. 23 proc. Tak niskiego poziomu nie odnotowaliśmy jeszcze w całej historii danych, sięgającej 2002 roku.

Oczywiście nie oznacza to, że sektor finansowy należy „spisać na straty". Trzeba przyznać, że jego wyceny rynkowe są bardzo niskie, co oznacza, że wiele zagrożeń jest już zdyskontowanych, natomiast istnieje duża przestrzeń do pozytywnych niespodzianek w dalszej przyszłości.

Ale abstrahując już od samego podejścia do sektora finansowego, znaczny spadek jego wagi w WIG ma też pewne plusy z punktu widzenia całego rynku. Przy 23-proc. udziale financials krajowy indeks jest zdecydowanie lepiej zdywersyfikowany branżowo niż w chwili, gdy sektor miał 41 proc. w tym koszyku.

Rzecz jasna dalekie od prawdy byłoby upieranie się, że tegoroczny spektakularny spadek wagi financials jest jedynie efektem obniżenia się wycen banków. Dużą rolę odegrał tu również... październikowy debiut Allegro. Spektakularna kapitalizacja giełdowa czołowego reprezentanta e-commerce automatycznie zepchnęła w dół udziały konkurencyjnych branż.

Według klasyfikacji GICS Allegro zaliczane jest do sektora consumer discretionary, co dosłownie przetłumaczyć można jako „dobra konsumpcyjne uznaniowe" lub też w bardziej wyrafinowany sposób jako „dobra konsumpcyjne wyższego rzędu". W myśl metodologii GICS chodzi o towary i usługi, które nie są uznawane za niezbędne do życia (dobra pierwszej potrzeby, czyli consumer staples), lecz raczej jako takie, po które konsument sięga, gdy pozwalają mu na to wyższe dochody.

Oczywiście definicja tego sektora jest tak szeroka i ogólna, że już przed debiutem Allegro nie brakowało na GPW jego reprezentantów. Jednak debiut lidera e-commerce przesunął ten sektor na zupełnie inny poziom. O ile na koniec ubiegłego roku waga consumer discretionary w WIG wynosiła nieco ponad 9 proc., o tyle dzięki Allegro poszybowała nagle do prawie 17 proc., co wygląda na absolutny historyczny rekord.

Kilka dużych sektorów

Warto przy tym dodać, że jeśli sięgniemy głębiej do klasyfikacji GICS, to Allegro przypisane jest do podkategorii „sprzedaż detaliczna internetowa i bezpośrednia". Do tej pory jej waga była zupełnie nieistotna, natomiast teraz sięga niemal 10 proc. To bez wątpienia jeden z najbardziej spektakularnych przykładów nagłego wejścia niemal niereprezentowanej dotąd branży do przysłowiowej pierwszej ligi.

Te gwałtowne, historyczne wydarzenia bez wątpienia poprawiają dywersyfikację sektorową GPW. Nie mamy już do czynienia z jednym wielkim sektorem, który swą wagą przytłacza pozostałe, lecz raczej z kilkoma dużymi.

Pod pewnymi względami struktura WIG zbliżyła się do amerykańskiego S&P 500. Trzy największe sektory na GPW należą też do najważniejszych na Wall Street. Ale chyba ciągle więcej jest jednak różnic niż podobieństw. Przykładowo borykający się od kilku lat ze spadkiem rentowności sektor finansowy jest na rodzimym parkiecie ciągle przeszło dwa razy „cięższy" niż za oceanem. Sporo większa jest u nas waga m.in. spółek surowcowych (materials) oraz paliwowych (energy – wbrew nazwie nie należy mylić tego sektora z energetyką, która zaliczana jest do utilities, czyli spółek użyteczności publicznej).

Ale chyba największą różnicą jest ogromny na Wall Street i (zbyt) niski u nas udział sektora IT. Za oceanem jest on reprezentowany przez technologiczne giganty takie jak Apple, Microsoft, Visa czy Nvidia. A u nas? Mamy np. Asseco Poland, LiveChat czy Comarch, ale spółki te jako całość stanowią zaledwie nieco ponad 4 proc. WIG, co stawia nasz parkiet na odległej pozycji względem Wall Street.

Reasumując, wydarzenia takie jak spektakularny debiut Allegro oraz utrzymująca się od dłuższego czasu słabość akcji banków wywołały w tym roku bezprecedensowe przetasowania w strukturze branżowej polskiej giełdy. Rekordowe zmniejszenie wagi sektora finansowego przy jednoczesnym skokowym zwiększeniu udziału sektora konsumenckiego poprawia dywersyfikację rodzimego rynku. Narzekać można jednocześnie na ciągle silny niedobór spółek z sektora stricte technologicznego (IT).

GICS, czyli Global Industry Classification Standard

Klasyfikacja sektorowa GICS jest bodajże najlepiej rozpoznawalnym standardem na świecie. Została opracowana w 1999 r. wspólnie przez MSCI i Standard & Poor's. Według owej metodologii przedsiębiorstwa dzieli się na 11 sektorów, 24 grupy branżowe (ang. industry groups), 69 branż (industries) i 158 podbranż (sub-industries). Klasyfikacja GICS wymaga z pewnością pewnego przyzwyczajenia i dobrego zrozumienia koncepcji, według których wyróżnione zostały poszczególne grupy. Przykładowo zdziwić się można, znajdując CD Projekt w sektorze Communication Services, zaś Dom Development w Consumer Discretionary, a nie w Real Estate, dokąd trafili inni krajowi deweloperzy. Ale zarówno zalety, jak i wady ma każdy inny konkurencyjny system klasyfikacji, wśród których jest np. ICB autorstwa firmy indeksowej FTSE czy też autorski system BICS Bloomberga.

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych