Zarówno koniec roku, jak i półrocza, to dla nas tradycyjnie okazja, by odświeżyć naszą „inwestycyjną tablicę Mendelejewa", czyli barwnie zilustrowane zestawienie stóp zwrotu z wybranych aktywów, takich jak akcje z różnych rynków, polskie obligacje skarbowe, złoto, dolar amerykański. Cechą charakterystyczną owej tabeli jest uszeregowanie stóp zwrotu dla poszczególnych lat od najwyższych do najniższych (co oznacza, że dla każdego roku mamy osobny ranking). To swoista „piguła" zawierająca w kompaktowy sposób mnóstwo informacji na temat wyników inwestycyjnych.
Jak wyglądało pierwsze półrocze? Zdecydowany triumf odniosło złoto, które zyskało ponad 18 proc. w dolarach i przeszło 23 proc. w przeliczeniu na złote. Warto odnotować, że zaledwie pół roku wystarczyło, by szlachetny metal wypracował stopę zwrotu taką jak w całym ubiegłym roku. Gdyby ranking za cały 2020 r. miał układ taki jak za pierwsze sześć miesięcy, byłoby to jedno z najlepszych lat w całym naszym zestawieniu sięgającym 2008 roku (!).
Moc defensywnych aktywów
Z jednej strony „byki" na rynku złota mogą przekonywać, że przeszło 18 proc. zysku w pierwszym półroczu niekoniecznie wyczerpuje cały potencjał, bo zdarzały się lata, w których szlachetny metal drożał jeszcze mocniej. Na myśl przychodzą lata 2009–2010, gdy podobnie jak obecnie notowaniom złota pomagał miks czynników, takich jak globalna stymulacja fiskalna i monetarna (zalew taniego pieniądza) połączona z wysoką niepewnością i obawami przed drugim dnem recesji.
Sceptycy mogą z kolei przypominać rok 2016, kiedy to po bardzo udanych pierwszych sześciu miesiącach (+25 proc.) drugie półrocze przyniosło druzgocące rozczarowanie. Otuchy dodaje jednak fakt, że okoliczności były zupełnie inne, a po wyśmienitej pierwszej połowie 2016 r. alarmowaliśmy na temat rekordowych pozycji spekulacyjnych na rynku kontraktów terminowych na szlachetny metal. Tymczasem w ostatnich miesiącach pozycje te uległy znacznemu odchudzeniu (szczyt osiągnęły w pierwszej części „koronakrachu").
Złoto często zaliczane jest do tzw. aktywów defensywnych, czyli najlepszych w okresach zawieruchy w gospodarkach i na rynkach akcji. I chociaż taka klasyfikacja bywa kontrowersyjna, to jednak trzeba przyznać, że w burzliwym I półroczu dobrze radziły sobie także inne aktywa uznawane za defensywne, czyli obligacje skarbowe oraz dolar.