AI, czyli sztuka naśladownictwa

Innowacje › Rewolucja technologiczna czy kolejny, niebezpieczny dla nas etap ewolucji człowieka? Naukowcy twierdzą: sztuczna inteligencja nie jest zagrożeniem, bo ludziom zaszkodzić mogą tylko ludzie.

Aktualizacja: 27.05.2018 10:22 Publikacja: 27.05.2018 10:14

Sophia, czyli najpopularniejszy na świecie robot z ludzką twarzą, to symbol technologicznych przemia

Sophia, czyli najpopularniejszy na świecie robot z ludzką twarzą, to symbol technologicznych przemian, które mogą wywrócić do góry nogami nasze życie.

Foto: Archiwum

Badacze z Future of Humanity Institute Uniwersytetu Oksfordzkiego szacują, że za niespełna 50 lat roboty przejmą większość prostych i automatycznych zadań, które dziś wykonują ludzie. Do 2026 r. będą w stanie stworzyć esej licencjacki, a potem go przetłumaczyć. Rok temu Sophia, humanoidalny robot obdarzony sztuczną inteligencją, jako pierwsza tego typu maszyna w historii otrzymała obywatelstwo kraju (Arabii Saudyjskiej). A w tym roku przyjedzie do Krakowa, aby zabrać głos na kongresie Impact'18. Ta technologiczna rewolucja, która zmieni nasze życie, już ruszyła.

Zaufać superinteligencji?

To ludzie zdecydują, czy sztuczna inteligencja rozwinie się w kierunku, który może stanowić zagrożen

To ludzie zdecydują, czy sztuczna inteligencja rozwinie się w kierunku, który może stanowić zagrożenie dla człowieka, niczym z filmu „Terminator”, czy stanie się użyteczna dla naszego gatunku, jak „pies” SpotMini, którego komercyjne dostawy ruszą już w przyszłym roku.

Archiwum

Sophia, robot, który nie tylko wygląda jak człowiek, ale potrafi także wyrażać emocje, udowadnia, że nadeszła nowa era w dziedzinie rozwoju sztucznej inteligencji (AI). Niecały rok temu Sophia wzięła udział w obradach ONZ, podczas których rozmawiała z zastępcą sekretarza generalnego Aminą J. Mohammed. Podkreślała wówczas, że Organizacja Narodów Zjednoczonych to jedno z największych osiągnięć ludzkości. Powiedziała także, że jest robotem społecznym, który widzi, potrafi prowadzić normalne rozmowy, symulować tysiące wyrazów twarzy oraz rozumie znaczenie słów.

Sophia jest zdolna nie tylko naśladować ludzkie ruchy i gestykulacje. Sama stara się szukać odpowiedzi na zadawane jej pytania. Ma też wbudowany system rozpoznawania twarzy i mimiki, dzięki któremu może określić, w jakim humorze jest jej rozmówca.

Archiwum

– Chcę żyć i pracować z ludźmi, więc muszę nauczyć się wyrażać swoje emocje, żeby móc ich zrozumieć i sprawić, żeby chcieli mi zaufać - mówiła wówczas Sophia.

Tylko czy AI można zaufać? Dziś wciąż nie wiemy, w którą stronę rozwinie się niezwykle dynamicznie postępująca robotyzacja. Czy sztuczna inteligencja stanie się użyteczna i podległa człowiekowi, jak choćby stworzony przez IBM superkomputer Watson, który od 2013 r. jest komercyjnie wykorzystywany m.in. we wspomaganiu wyboru terapii raka płuc w Memorial Sloan Kettering Cancer Center?

A może rozwinięta AI stanie się znacznie inteligentniejsza i bardziej przebiegła od człowieka i uzna go za zagrożenie dla własnego bytu? To teoria, która znalazła odzwierciedlenie w wielu filmach science fiction, ale temat – wbrew pozorom – nie jest wcale aż tak futurystyczny. Samoświadomość maszyn, jak w genialnym filmie „Ex Machina" z Alicią Vikander w roli głównej, może doprowadzić do buntu robotów. To temat, który podjęli twórcy fenomenalnej gry „Detroit: Become Human" (premierę miała właśnie w miniony piątek). Fabuła rozgrywki uświadamia nam, przed jakimi wyzwaniami możemy stanąć, rozwijając inteligentne maszyny. O zagrożeniach z tym związanych traktuje zresztą kultowy „Terminator". W filmowej historii system AI (Skynet) obrócił się przeciwko człowiekowi, próbując go zniszczyć. O tym, że ten scenariusz wcale nie musi być bajką, świadczą słowa zmarłego w marcu wybitnego naukowca Stephena Hawkinga. Przekonywał on, że prawdziwym ryzykiem związanym z rozwojem sztucznej inteligencji nie jest to, że będzie złośliwa, ale kompetencje, w jakie będzie wyposażona. – Superinteligentna AI będzie świetnie radzić sobie z osiąganiem celów, a jeśli te cele nie będą spójne z naszymi, to będziemy mieli problem – ostrzegał prof. Hawking.

23 zasady, których należy przestrzegać

Jednak wielu naukowców nie wierzy w czarny scenariusz. Wskazują, że AI nie jest bytem, lecz zestawem algorytmów, połączeniem przetwarzania języka naturalnego, wnioskowania automatycznego, wyszukiwania informacji i uczenia maszynowego. Uczucia, emocje, zło czy dobra wola AI są obce.

– Zarówno optymistyczne hasła wypowiadane w kontekście sztucznej inteligencji, jak i te, że miałaby ona rozwiązać wiele ludzkich problemów, czy też te pesymistyczne, nie są prawdziwe – twierdzi Andrzej Skowron, profesor Instytutu Matematyki Uniwersytetu Warszawskiego, członek Instytutu Badań Systemowych PAN.

Uspokaja również prof. Jacek Koronacki, dyrektor Instytutu Podstaw Informatyki PAN.

– AI to nic innego jak sztuka naśladownictwa. Sztuczna inteligencja zbiera dane, analizuje i naśladuje – podkreśla.

Naśladuje człowieka. Eksperci zaznaczają więc, że zagrożeniem dla człowieka może być co najwyżej sam człowiek, który zechce wykorzystać technologię w nieodpowiednim celu. Świadczyć może o tym zresztą wypowiedź Władimira Putina, który przemawiając w ub.r. do studentów w rosyjskim Jarosławiu, powiedział: „Ten, kto dokona przełomu w dziedzinie AI, będzie rządził światem". To gigantyczne zagrożenie. Dlatego Elon Musk, wizjoner, założyciel Tesli i SpaceX, od lat głośno apeluje o zdrowy rozsądek w tej dziedzinie. I nie przez przypadek jest w radzie powstałej w 2014 r. organizacji Future of Life Institute, która opracowała 23 zasady rozwoju sztucznej inteligencji. Instytut założony m.in. przez Jaana Tallinna (współtwórca Skype'a) i Maksa Tegmarka (kosmolog z Massachusetts Institute of Technology), przekonuje, że superinteligencja powinna być rozwijana tak, by służyła powszechnie akceptowanym ideałom etycznym, z korzyścią dla całej ludzkości, a nie wyłącznie dla jednego państwa czy jakiegoś globalnego koncernu.

Nadciąga rewolucja w gospodarce

Niezależnie od wszystkiego – wszechobecność coraz bardziej zaawansowanych technologii zmieni nasz świat. Oczekiwane upowszechnienie komputerów kwantowych da nam niespotykane dotąd możliwości, ale jednocześnie niesamowitą władzę maszyn. Czy – jak pisze Dan Brown w swojej najnowszej książce „Początek" – AI w drodze niemalże ewolucji naszego gatunku stanie na szczycie piramidy?

To wciąż pytanie dla futurystów, bowiem nie wydaje się, by na tę chwilę MareNostrum (czyli opisywany przez Dana Browna hiszpański superkomputer Winston), wspomniane Watson IBM czy Sophia od Hanson Robotics były w stanie zdominować ludzi. Dziś stanowią one raczej obiekty doświadczeń naukowych, a nawet stają się nowymi ikonami popkultury. Wystarczy wspomnieć, że Watson zasłynął z prezentacji swoich możliwości w amerykańskim teleturnieju „Jeopardy!", w którym w 2011 r. zajął pierwsze miejsce. Z kolei Sophia trafiła na okładkę brazylijskiego „Elle".

Roboty wchodzą też do biznesu, i to coraz prężniej. Szacuje się, że do 2021 r. wydatki firm na rozwój i wdrożenie systemów sztucznej inteligencji wyniosą w skali globalnej 200 mld USD. W robotykę i technologie kognitywne będą inwestować wszystkie branże. Analitycy Deloitte podają, że tempo wzrostu wydatków firm na ich implementację będzie rosło średnio w latach 2017–2021 o 50 proc. rocznie w skali globalnej. Jak tłumaczy Paweł Zarudzki, starszy menedżer w dziale konsultingu Deloitte, lider zespołu robotyzacji i automatyzacji kognitywnej, motorem są rosnące ilości danych, które firmy muszą przetworzyć. – Do tego dochodzi rozwój internetu i możliwości chmur obliczeniowych. Powstające algorytmy uczenia maszynowego pozwalają na wykorzystanie robotów w nowych rolach – dodaje.

Z raportu „Automation is here to stay, but what about your workforce?" wynika, że roboty mogą zastąpić jedną piątą pracowników zatrudnionych w pełnym wymiarze godzin, a jednocześnie pozwolą na zwiększenie przychodów. W opinii ankietowanych przez Deloitte menedżerów inwestycje w robotykę mają szansę zwrócić się już po niespełna dwunastu miesiącach.

Przyszłość inteligentnych maszyn budzi więc emocje, nie tylko z powodu jej ludzkich zachowań, ale także wzrostu tempa zainteresowania wykorzystaniem AI w gospodarce. Należy zachować jednak zimne głowy.

– Automatyka i robotyka powinny pomóc człowiekowi, a nie myśleć za niego. Dlatego należy zachować dystans do tego, co podpowiadają nam algorytmy – konkluduje Paweł Zarudzki.

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych