Imponujące zyski z regularnych dywidend

Spółki dywidendowe to dobra opcja dla cierpliwych inwestorów. W zamian mogą liczyć na zysk rzędu nawet kilkudziesięciu procent w kilka lat.

Publikacja: 22.04.2019 08:22

Imponujące zyski z regularnych dywidend

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek

Oprócz stopy dywidendy warto brać pod uwagę regularność, z jaką spółki wypłacają zyski swoim akcjonariuszom. Stały dochód z papierów firm dywidendowych, bez względu na panującą koniunkturę na giełdzie, był w ostatnich latach często wyższy niż zyski z obligacji czy lokat bankowych.

Sowite zyski w długim terminie

Przyjrzeliśmy się spółkom, które w ostatnich pięciu latach co roku dzieliły się zyskiem z akcjonariuszami. Okazuje się, że trzymając się strategii „kup i trzymaj", z samej tylko dywidendy można było wyciągnąć nawet kilkadziesiąt procent zysku – licząc w odniesieniu do zainwestowanej kwoty. Najbardziej hojny w ostatnich latach był Eurotel. Kto pięć lat temu kupił akcje spółki prowadzącej sklepy z usługami sieci komórkowych i produktami Apple'a, tylko dzięki dywidendzie zarobił 48 proc. Co istotne, w ostatnich kilku latach stopa dywidendy w tej spółce systematycznie rosła. Niewiele mniej, bo 41 proc. zysku, przyniosły dywidendy wypłacone przez Grupę Kęty. Spółka ta na tle innych podmiotów wyróżnia się stabilnością i przewidywalnością wyników finansowych. Prowadzi otwartą polityką informacyjną i regularnie publikuje roczne prognozy finansowe.

Do sowitych wypłat w ostatnich latach przyzwyczaił inwestorów Dom Development. Deweloper z reguły przeznaczał na dywidendę cały wypracowany zysk, co miało przełożenie na atrakcyjną stopę dywidendy. W efekcie w ciągu pięciu lat można było na samej dywidendzie osiągnąć około 39 proc. zwrotu z zainwestowanego kapitału. Ponad 30 proc. zarobili posiadacze z regularnej dywidendy wypłacanej także przez Asseco Business Solutions, Budimex, Śnieżkę i AC.

Wśród największych spółek z WIG20 najbardziej opłacalna była inwestycja w akcje PZU – wypłaty dywidend zapewniły posiadaczom ponad 25 proc. zysku. Niewiele mniej zyskowna była inwestycja w walory Pekao – tu można było zarobić na dywidendzie ponad 21 proc.

Zdaniem Marcina Materny, dyrektora działu analiz Millennium DM, budowa portfela opartego na spółkach dywidendowych ma sens w warunkach niepewności, czyli takich, jakie mamy obecnie. – Przeciwieństwem byłoby inwestowanie w spółki wzrostowe, ale w obecnej fazie cyklu nie jest to najlepsze posunięcie. Inwestując w spółki płacące dywidendy, trzeba jednak pamiętać, że rynek dość surowo obchodzi się z podmiotami, które z różnych przyczyn przestają się dzielić zyskami albo w których wypłata spada. Takie firmy należy bezwzględnie usuwać w portfela – radzi ekspert. – Decyzja o zmniejszeniu dywidendy zazwyczaj jest trudna dla zarządu i nie jest podejmowana pochopnie, świadczy często o dużych negatywnych zmianach w firmie. Ostrożnie należy też podchodzić do spółek cyklicznych – w chudych latach tracą one więcej niż inne firmy. Wystrzegać należałoby się też spółek płacących najwyższe dywidendy na rynku (mierzone jako stopa dywidendy) – często wysoki wskaźnik jest skutkiem spadku kursu po zorientowaniu się przez inwestorów, że wskaźniki wypłaty dywidendy nie są możliwe do utrzymania. Idealna spółka do portfela to taka, w której stopa dywidendy mieści się w przedziale 4–7 proc. i w której wypłaty rosną od trzech–czterech lat – uważa Materna.

Atrakcyjne dywidendy pod lupą

Z myślą o budowie portfela dywidendowego eksperci radzą brać pod uwagę branże, gdzie dobra kondycja finansowa spółek daje nadzieję na sowite wypłaty w najbliższych latach.

Ponadprzeciętnie wysokie dywidendy mogą zapewnić akcje deweloperów, gdzie dwucyfrowe stopy wypłaty nie są niczym nadzwyczajnym. Dla wielu z nich 2018 r. był rekordowy pod względem wyników. Wielu deweloperów jest w stanie cały zysk przeznaczać na dywidendę, bo inwestycje finansuje kredytem. Tegoroczne stopy dywidend w branży prezentują się bardzo atrakcyjnie, choć trzeba zauważyć, że nieliczni jej przedstawiciele mogą się pochwalić przynajmniej pięcioletnią historią wypłat.

W tym roku najhojniejszy będzie Atal, który niemal cały ubiegłoroczny zysk wynoszący ponad 200 mln zł planuje przeznaczyć na dywidendę. Przy aktualnym kursie wypłata 4,7 zł na akcję daje atrakcyjny wskaźnik sięgający prawie 12 proc. Na rekordowo wysoką wypłatę w tym roku mogą liczyć posiadacze akcji Domu Development. Zarząd dewelopera rekomenduje, by na dywidendę przeznaczyć nie tylko cały ubiegłoroczny zysk netto (214 mln zł), ale i część zysku z lat ubiegłych (12,8 mln zł). Daje to w sumie 9,05 zł na akcję, co oznacza ponad 11-proc. stopę dywidendy. Dwucyfrowy wskaźnik wypłaty oferuje także Lokum Deweloper, który zamierza wypłacić 2 zł na walor, co przy obecnym kursie daje stopę przekraczającą 10 proc.

Pod względem regularności wypłat pozytywnie wyróżnia się też spora grupa spółek przemysłowych. Z hojności dla akcjonariuszy znana jest Grupa Kęty, przeznaczająca większość zysku na dywidendę, co w ostatnich latach przekładało się na rosnące wskaźniki wypłaty. W tym czasie akcjonariusze mogli liczyć na atrakcyjny wskaźnik dywidendy w granicach 4–7 proc.

Na coraz większe wypłaty może sobie pozwolić Alumetal. Dobra sytuacja finansowa firmy sprawiła, że w tym roku ten pozytywny trend zostanie podtrzymany, ponieważ zarząd rekomendował wypłatę wyższej dywidendy niż przed rokiem. Akcjonariusze mogą liczyć na stopę sięgającą prawie 9 proc.

Do sowitych wypłat z zysku przyzwyczaiły inwestorów w ostatnich latach także AC, Apator, Lena Lighting czy Lentex . Wiele wskazuje, że i w tym roku posiadacze ich akcji się nie zawiodą, jeśli chodzi o dywidendy.

Banki wracają do formy

Sektorem, któremu na pewno warto się przyjrzeć z myślą o przyszłych dywidendach, są banki. – Spodziewamy się, że sektor bankowy będzie kontynuował dzielenie się zyskami z akcjonariuszami, jak to robi od lat. Musimy mieć jednak na uwadze, że w tym sektorze na wysokość dywidend nie wpływają wyłącznie osiągane wyniki oraz plany inwestycyjne, ale również stabilność kapitałowa, która jest regulowana przez nadzór – zauważa Marta Czajkowska-Bałdyga, analityk Haitong Banku.

Rosnące wymogi kapitałowe były w ostatnich latach powodem niższych niż spodziewane wypłat z banków lub konieczności zatrzymania przez nie całości wypracowanych zysków. – Jednym z czynników ryzyka powodującym wyższe wymogi kapitałowe są obecne w bilansach banków walutowe kredyty hipoteczne (stanowią około 12 proc. kredytów sektora), które w miarę spłacania będą miały coraz mniejszy wpływ na współczynniki kapitałowe, a co za tym idzie –  na wymogi dotyczące dywidend. Spodziewamy się, że w kolejnych latach większa liczba banków dołączy do grona spółek dywidendowych, m.in. mBank czy Bank Millennium. W tym przypadku nie należy się jednak spodziewać wysokich stóp dywidend – szacujemy je na 1–2 proc. Naszym zdaniem w średnim terminie bankami z najwyższą stopą dywidendy pozostaną Bank Handlowy i Bank Pekao (ze wskaźnikiem powyżej 5 proc.), zaraz za nimi PKO BP i Santander Bank Polska (wskaźnik powyżej 3,5 proc.). W przypadku PZU spodziewamy się, że stopa dywidendy będzie wynosić co najmniej 6 proc., zakładając wypłatę do 80 proc. zysku – szacuje ekspertka.

Michał Krajczewski doradca inwestycyjny, BM BNP Paribas

Podejście polegające na budowie portfela spółek dywidendowych jest moim zdaniem jedną z bardziej sensownych metod tworzenia długoterminowego portfela akcji. Z jednej strony inwestor otrzymuje bieżące dochody z dywidend, które bardzo często przekraczają możliwe zyski z lokat, z drugiej wybór dywidendowych spółek pozwala na tworzenie stosunkowo bezpiecznego portfela akcji. W długim terminie spółki wypłacające dywidendę są często postrzegane jako duże i ustabilizowane przedsiębiorstwa, które generują wystarczająco dużo gotówki, aby dzielić się nią z akcjonariuszami. W warunkach polskiej giełdy mamy do czynienia również ze znaczną pulą spółek, które zarówno wypłacają wysoką dywidendę, jak i stosunkowo szybko rosną i zwiększają wyniki. Oczywiście często to segment spółek wzrostowych może przynieść wyższe zyski w krótkim terminie, jednak okupione jest to znacznie wyższym ryzykiem. Portfel dywidendowy może stanowić więc swego rodzaju kompromis dla inwestorów chcących skorzystać ze stóp zwrotu rynku akcji, ale posiadających nieco niższą tolerancję dla ryzyka. JIM

Mateusz Namysł analityk, DM mBank

Za atrakcyjną można uznać już stopę dywidendy na poziomie 3–4 proc. Czasem nawet jednorazowa wypłata potrafi podbić kurs spółki, jednak dla inwestorów szukających dywidend najlepszymi pomiotami są takie z przewidywalną polityką dywidendową, która oznacza stabilne wypłaty co roku. Z drugiej strony trzeba się liczyć z solidną przeceną akcji w przypadku firm, które odwołują politykę dywidendową czy zawieszają dywidendę po latach regularnych wypłat. Ponadprzeciętne dywidendy wypłacają przeważnie spółki, w których wydatki kapitałochłonne nie są aż tak wysokie. Przykładem są firmy związane z branżą IT, jak Asseco Poland czy Livechat. Obie powinny wypłacić wysokie dywidendy. Ta część spółek przemysłowych, która jest już po znacznych inwestycjach, również może hojnie się dzielić z akcjonariuszami. Tu za przykład może posłużyć Alumetal. Oprócz tego warto też zwracać uwagę na spółki z bardzo dobrą sytuacją gotówkowo-kapitałową, jak np. Bank Pekao. W branży finansowej pod kątem dywidend na plus wyróżnia się też PZU. Proponuję zwrócić również uwagę na mniejsze spółki, które w przeszłości zapewniały stosunkowo wysoki poziom dywidendy. jim

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych