Towarowa Giełda Energii szykuje się na konkurencję

Energetyka › Zależna od GPW spółka niebawem przestanie być jedynym podmiotem uprawnionym do organizowania handlu prądem na połączeniach transgranicznych. Nad Wisłą zaczną działać kolejni gracze.

Aktualizacja: 14.04.2018 17:06 Publikacja: 14.04.2018 13:53

Towarowa Giełda Energii szykuje się na konkurencję

Foto: 123RF

Na razie końcówka roku jest tylko teoretyczną datą. Wtedy nasz rynek będzie gotowy od strony technicznej i prawnej do przyjęcia kolejnych nominowanych operatorów rynku energii, tzw. NEMO. Taki status w naszym kraju – obok Towarowej Giełdy Energii – mają jeszcze niemiecka giełda EPEX Spot oraz skandynawski Nord Pool Spot.

Do tej pory żadna z nich nie ogłosiła daty wejścia na nasz rynek. Decyzję o rozpoczęciu działalności operacyjnej podejmą indywidualnie. – Wówczas zacznie się konkurencja w handlu transgranicznym na rynku dnia następnego na połączeniach Polski ze Szwecją i Litwą, a w przyszłości – zapewne dopiero w 2020 r. – również na pozostałych granicach – wskazuje Ewa Sikora, dyrektor biura relacji z rynkiem w TGE.

TGE: Jesteśmy konkurencyjni

GG Parkiet

TGE czuje się gotowa, by stanąć w szranki z konkurentami. Oczekuje jednak dostosowania polskich regulacji do nowych warunków. Chodzi o zapewnienie równego traktowania operatorów NEMO w zakresie uprawnień, obowiązków i nadzoru regulacyjnego. I podkreśla, że to właśnie TGE jest w Polsce jedynym podmiotem typu NEMO będącym pod pełnym nadzorem krajowych instytucji regulacyjnych, tj. URE i KNF. – Dołożymy starań, aby być pierwszym wyborem uczestników polskiego rynku jako platforma obrotu – słyszymy w TGE.

Zarówno giełda, jak i handlujące na niej spółki oczekują, że rywalizacja odbywać się będzie głównie na poziomie opłat giełdowych i rozliczeniowych. Przy czym te ostatnie patrzeć będą na całkowite koszty, tj. związane zarówno z rozliczaniem, jak i zabezpieczaniem transakcji.

– Nie znamy jeszcze ofert EPEX Spot czy Nord Poola, ale analizujemy ich politykę cenową. Jest ona zróżnicowana i przypisana do danego rynku. Obecnie jesteśmy w tym kontekście bardzo konkurencyjni – słyszymy w TGE. Giełda argumentuje, że ma np. trzy razy niższe opłaty za megawatogodzinę na rynku dnia następnego niż analogiczne stawki na rynku niemieckim, obsługiwanym przez EPEX, czy te na rynku nordycko-bałtyckim, obsługiwanym przez Nord Pool. – W ofercie naszych konkurencyjnych NEMO zdecydowanie najtańsze usługi tego typu dotyczą rynku brytyjskiego. Są to jednak nadal wyższe stawki od tych pobieranych przez TGE – dodaje Sikora. Przekonuje przy tym, że dla klientów ważny jest nie tylko koszt funkcjonowania, ale także wartość dodana, jak np. znajomość lokalnego rynku czy różnorodność oferowanych w jednym miejscu produktów. – Jesteśmy też gotowi od strony technologicznej. Posiadamy rozwiązania systemowe i procedury kontrolne, które skutecznie zabezpieczają uczestników rynku przed zagrożeniami związanymi z manipulacjami i nieuczciwymi praktykami handlowymi – dodaje Skora z TGE.

Na razie nie ujawnia swoich planów marketingowych. Pokaże je po uruchomieniu modelu multi-NEMO nad Wisłą. Będzie on gotowy do testów w połowie roku, a uruchomiony – jak oceniają Polskie Sieci Elektroenergetyczne – w IV kwartale tego roku.

Oczekiwana zmiana opłat

Uczestnicy rynku czekają na inne platformy spot. Mają nadzieję na obniżenie swoich kosztów funkcjonowania na platformach giełdowych. – Liczymy, że obecność konkurencji przyczyni się do analizy cennika kosztów uczestnictwa na TGE – argumentuje Jakub Dusza z biura komunikacji Energi. Ocenia przy tym, że samo wejście operatorów spot pozostanie bez większego wpływu na podejście poszczególnych graczy do kontraktowania energii. Musiałoby być bowiem uzupełnione o kompleksowe rozwiązania także w zakresie handlu na rynku terminowym. – Nadrzędnym celem jest zabezpieczenie marż przed dostawą, a to może zapewnić jedynie płynny rynek terminowy. Z kolei rynek spot ma znaczenie tylko w części wolumenu związanej z działaniami handlowymi podejmowanymi w celu bilansowania profilu zużycia i produkcji, optymalizacji pozycji czy handlu transgranicznego dobowego – precyzuje Dusza.

Daniel Iwan, rzecznik Tauronu, zauważa, że podział między te dwa odmienne rynki zdeterminowany jest długoterminową strategią i koniecznością dywersyfikacji ryzyka. – Można jednak wyobrazić sobie scenariusz, zwłaszcza w pierwszej fazie funkcjonowania trzech operatorów jednocześnie, że wojna o klienta i udział w rynku (pomiędzy NEMO) spowoduje ruch cen na rynku spot, a w konsekwencji przesunięcia kontraktacji z produktów miesięcznych czy tygodniowych na spot – dodaje Iwan. Nie wierzy jednak w to, by na polskim, stosunkowo niedużym rynku docelowo było miejsce dla wszystkich trzech giełd.

Archiwum

Jak zaznacza Mateusz Pilarczyk, starszy specjalista ds. PR w Enei, o sukcesie każdego z operatorów stanowić będzie płynność na organizowanej przez niego platformie. – Samo wejście na rynek dwóch NEMO nie rodzi przesłanki do zmiany polityki kontraktowania naszej grupy – dodaje Pilarczyk.

Spółki jednak z reguły niechętnie dzielą się informacjami w zakresie polityki handlowej. Teraz dodatkowym argumentem jest nieznajomość warunków, które zaoferują zagraniczne giełdy. – Zarządzamy polityką handlową elastycznie. Decyzje będziemy podejmować po prezentacji ostatecznych cenników wszystkich giełd, w tym w szczególności TGE – słyszymy w PGNiG.

Obligo pomaga płynności TGE

– Największym atutem TGE jest obecna płynność, którą pozostałe giełdy będą musiały dopiero budować – zauważa z kolei Arkadiusz Zieleźny, prezes Polenergii Obrót. W jego ocenie ułatwieniem regulacyjnym dla krajowej platformy jest funkcjonujący na rynku terminowym obowiązek sprzedaży tam określonej ilości energii (od początku roku tzw. obligo giełdowe dla energii podwojono do 30 proc.). Nie będzie można go zrealizować poprzez transakcje na nowych parkietach.

– Niewątpliwym atutem konkurentów TGE jest jednak możliwość agregacji depozytów z różnych rynków w ramach jednej izby rozliczeniowej oraz bardzo szeroka baza międzynarodowych klientów – dodaje jednak Zieleźny, pytany o ewentualną zmianę polityki kontraktacji.

Spółki mają jednak nieco inny pogląd na to, czy podniesienie obliga giełdowego wpłynęło na rynek w sposób wystarczająco stymulujący.

Obroty energią na TGE znacząco wzrosły od początku roku. – Pierwszy kwartał to zbyt krótki okres, by miarodajnie ocenić wpływ wzrostu obliga giełdowego na sytuację na rynku. Szczególnie że był to okres dość dużej kontraktacji odbiorców przemysłowych, przy zmiennych warunkach pogodowych, i dynamicznego wzrostu ceny produktów energetycznych w całej Europie – tłumaczy Pilarczyk z Enei.

Z kolei Zieleźny zauważa, że choć płynność rynku wzrosła, to jego codzienna głębokość jest cały czas ograniczona. – Ogromna zmienność, z którą mamy ostatnio do czynienia, powoduje, że zakupy lub sprzedaże większych wolumenów przyczyniają się do znacznych zmian cen – dodaje prezes Polenergii Obrót.

Część uczestników rynku wskazuje, że już przy transakcjach rzędu 5 MWh widać wyraźny skok ceny. Taki sam poziom podawano w ub.r. przy 15-proc. obligo.

pytania do... Macieja Bando

prezesa Urzędu Regulacji Energetyki

Czy podniesiony do 30 proc. obowiązek sprzedaży energii przez giełdę zadziałał wystarczająco stymulująco na rynek?

Zwiększenie obliga giełdowego od początku bieżącego roku wpłynęło zauważalnie na wzrost obrotu energią elektryczną na TGE, co należy ocenić pozytywnie. To powinno zachęcać do większej aktywności na giełdzie przedsiębiorstwa energetyczne, zarówno te zobowiązane do realizacji obowiązku – w wymiarze przekraczającym wyznaczony poziom – jak też te, które nie podlegają obligu.

Taki stan rzeczy powinien przyczyniać się do budowania wiarygodności ceny energii kształtowanej na giełdzie powodując, że staje się ona referencyjna dla całego rynku. Próbę oceny tej sytuacji będzie można podjąć jednak nie wcześniej niż po zakończeniu roku kalendarzowego, aby wykluczyć czynnik sezonowości oraz zdarzeń niezależnych, mających wpływ na sposób kontraktacji przez przedsiębiorstwa obrotu.

Niebawem mogą się pojawić w Polsce dwaj kolejni nominowani operatorzy rynku energii elektrycznej, tzw. NEMO. Czy zmieni się przez to polityka handlowa przedsiębiorstw energetycznych?

Taktyka kontraktowania będzie uwarunkowana wieloma czynnikami. Wśród nich jest m.in. realizacja obliga giełdowego, oferta podmiotów prowadzących zorganizowane rynki energii, w tym podmiotów posiadających status NEMO, a także skłonność do ryzyka zmienności cen na rynkach spotowych czy ofertą produktów mogących ograniczyć to ryzyko.

Czy rynek i TGE są gotowe na konkurencję z zagranicznymi giełdami spot?

Wyznaczenie w polskim obszarze rynkowym dwóch podmiotów na NEMO oraz możliwość oferowania usług obrotu energią przez kolejnego operatora tego typu jest konsekwencją przepisów rozporządzenia Komisji Europejskiej. To rozporządzenie zakazuje wszelkiego rodzaju dyskryminacji między kandydatami na NEMO, zwłaszcza między kandydatami krajowymi a zewnętrznymi. Z tego względu kryteria wyznaczania muszą być stosowane w taki sposób, by konkurencja między NEMO odbywała się w sprawiedliwy i niedyskryminujący sposób.

Status NEMO uprawnia do kojarzenia ofert zakupu i sprzedaży energii składanych w ramach transgranicznej wymiany handlowej, tj. związanej z alokacją zdolności przesyłowych na połączeniach wzajemnych łączących Polskę z innymi państwami UE. Natomiast organizowanie obrotu energią wyłącznie z rynku krajowego wykracza poza obszar działalności NEMO. Nie posiadamy informacji o zamierzeniach innych operatorów co do prowadzenia w Polsce takiej działalności. Tym samym rozpoczęcie działalności przez innych NEMO nie oznacza uruchomienia nowych giełd będących bezpośrednią konkurencją dla TGE.

Kiedy spodziewacie się operacyjnego startu działalności EPEX i Nord Pool?

Nie można wykluczyć, że już w bieżącym roku NEMO, mający prawo oferować usługi w polskim obszarze rynkowym, będą mogli rozpocząć działalność. fot. mat. prasowe

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych