Na zyski w długim terminie trzeba zapracować

Na jakie spółki postawić? Te największe? Regularnie wypłacające dywidendy? A może z najwyższym potencjałem wzrostu zysku? Nie ma gotowej recepty, ale jest słowo klucz: dywersyfikacja.

Publikacja: 02.03.2018 19:00

Podstawowym błędem, jaki popełniają początkujący inwestorzy, jest niedostateczna wiedza o tym, co się dzieje w gospodarce, na giełdzie i w samych spółkach. Na rynek codziennie napływają setki informacji. Część z nich jest na tyle istotna, że może wywołać większe lub mniejsze ruchy cen. Inwestor powinien więc mieć choćby ogólną orientację w tych sprawach.

Sposobem na to jest regularne przeglądanie komunikatów giełdowych ze spółek, rekomendacji analityków i zaglądanie do kalendarza publikacji ważnych danych gospodarczych.

Wraz z wydłużaniem okresu inwestycji rośnie znaczenie analizy fundamentalnej w ocenie spółek pod kątem ich wyboru do portfela inwestycyjnego.

– W długim terminie ważne są fundamenty spółek, czyli osiągane przez nie wyniki, a także przyjęta przez zarząd strategia działania, polityka dywidendowa oraz otoczenie makroekonomiczne. Zmiennych, od których zależy kurs akcji spółki, w dłuższym terminie jest znacznie więcej niż w krótkim. Dlatego ten sposób lokowania środków jest bardziej czasochłonny i wymagający większego zaangażowania – wyjaśnia Jarosław Niedzielewski, dyrektor Departamentu Inwestycji w Investors TFI.

Długodystansowcy z reguły opierają się na prognozowaniu wyników spółek czy podstawowych parametrów makroekonomicznych w dłuższym okresie niż jeden czy dwa najbliższe kwartały, przy czym bardziej istotny jest kierunek zmian niż dokładna ich wartość. Warto jednak taką analizę poszerzyć o otoczenie makroekonomiczne spółki, z którym z reguły powiązane są jej wyniki finansowe.

– Da to odpowiedź, w jakim miejscu cyklu gospodarczego znajdujemy się i pozwoli wybrać właściwą strategię, a tym samym odpowiednie instrumenty do portfela inwestycyjnego – tłumaczy Krzysztof Wańczyk, analityk z BM ING Banku Śląskiego. – Do tego potrzebna jest podstawowa wiedza na temat gospodarki.

Prowadzone były badania nad skutecznością strategii inwestowania w spółki wzrostowe (czyli spodziewamy się, że zyski z roku na rok będą rosły w ponadprzeciętnym tempie) lub spółki wartościowe (solidne przedsiębiorstwa, których akcje są notowane poniżej wartości fundamentalnej). Wynika z nich, że w okresie rozkwitu gospodarczego i niskich stóp procentowych wyższe profity przynosiły spółki wzrostowe. Z kolei w czasach recesji i spowolnienia gospodarczego lepiej zachowywał się portfel z akcjami spółek wartościowych.

 

Ryzyko pod kontrolą

Inwestując na giełdzie, nie unikniemy ryzyka, ale na pewno można je ograniczyć. Jednym ze sprawdzonych sposobów jest tzw. dywersyfikacja portfela, czyli lokowanie pieniędzy w różne instrumenty lub w różne spółki.

Liczba firm w portfelu inwestora może mieć wpływ zarówno na potencjalną stopę zwrotu, jak i na ryzyko inwestycyjne. W przypadku większej koncentracji akcji (mniejsza liczba spółek, większy udział każdej z nich w portfelu) wystarczy silny wzrost kursu walorów jednej lub dwóch firm, żeby znacząco podnieść wartość portfela (bardziej, niż wynikałoby to z sytuacji rynkowej). Ale z drugiej strony taka strategia zwiększa zmienność wyników inwestycji i powoduje, że jedna nietrafiona decyzja może zniwelować znaczną część zysków osiągniętych z innych składników portfela.

Ile spółek powinniśmy mieć w portfelu? Zdaniem ekspertów tyle, ile damy radę obserwować. Powinniśmy wiedzieć, co się z nimi dzieje, jak zachowuje się cena giełdowa ich papierów.

Dobrze zróżnicowany portfel inwestycyjny powinien zawierać firmy reprezentujące różne branże. Pozwoli to ograniczyć ryzyko. Poszczególne branże są bowiem w różnym stopniu podatne na wahania koniunktury gospodarczej. Na przykład budownictwo, deweloperzy czy media źle znoszą dekoniunkturę, za to w czasie prosperity potrafią notować ponadprzeciętne zyski. Z kolei branże defensywne, czyli takie, w których koniunktura w minimalnym stopniu zależy od cyklu w gospodarce, to np. telekomunikacja, energetyka czy ochrona zdrowia.

Do wyników historycznych należy podchodzić jednak ostrożnie. Zawężanie na tej podstawie portfela do kilku branż może w przełomowych dla gospodarki okresach przynieść efekt odwrotny od zamierzonego.

– Oczywistym wyborem dla inwestora są spółki o największym potencjale wzrostu. Problem w tym, że w danym momencie cyklu zazwyczaj najlepiej radzą sobie spółki z jednej czy dwóch branż. Jeśli zdecydujemy się na inwestycje tylko w te „najlepsze" firmy, ignorując inne segmenty, zamiast zmniejszyć ryzyko, zwiększymy je. Skutki tego pojawią się w kolejnej fazie cyklu, gdy liderzy staną się maruderami – zwraca uwagę Jarosław Niedzielewski.

Innym kryterium wyboru spółki do portfela może być jej wielkość mierzona kapitalizacją. Najlepiej mieć zarówno duże, jak i małe spółki, bo w różnym stopniu reagują one na wahania rynkowe. A to zmniejsza ryzyko.

W 2017 r. inwestorzy mieli doskonałą okazję, żeby się o tym przekonać. Podstawowe indeksy warszawskiego parkietu, które – jak wiadomo – grupują spółki różnej wielkości, zachowywały się niejednakowo.

Słabo na tle całego rynku wypadły podmioty o małej kapitalizacji wchodzące w skład sWIG80. Od początku roku indeks ten zyskał niespełna 2 proc., podczas gdy indeks największych firm, WIG20, wzrósł aż o 26 proc. Hitem inwestycyjnym minionego roku zdecydowanie były duże i średnie spółki. Niektóre przyniosły inwestorom wysokie dwucyfrowe stopy zwrotu.

Co ciekawe, w 2016 r. mieliśmy do czynienia z odwrotną sytuacją, gdy to małe spółki zostawiły w tyle rynkowych potentatów. Można więc zakładać, że w długim terminie portfel złożony zarówno z największych przedsiębiorstw, jak i tych o mniejszej kapitalizacji, przyniósłby lepsze wyniki niż inwestycja wyłącznie w jeden typ spółek.

 

Wzrost kontra wartość

W przypadku inwestycji na dłuższy okres typową strategią jest postępowanie zgodnie z panującym trendem, którego kontynuacja powinna zapewnić zyski. Taka strategia opiera się z reguły na inwestowaniu w stosunkowo wysoko wyceniane spółki wzrostowe, dla których oczekiwany jest wzrost zysków w kolejnych okresach.

– Jakiej dynamiki należy oczekiwać, by spółka mogła stanowić ciekawy temat inwestycyjny? Z reguły minimalna stopa spodziewanego wzrostu zysków (netto oraz operacyjnego) powinna wynosić ponad 10 proc. Jednak wzrostowa spółka, która kupowana jest na długi termin, powinna oferować około 30 proc. – wskazuje Krzysztof Wańczyk, analityk z BM ING Banku Śląskiego.

Spółki wzrostowe charakteryzują się wysokimi wskaźnikami C/Z oraz C/WK. Często firmy te nie wypłacają dywidendy, ponieważ inwestują w rozwój. Ich walory charakteryzują się jednak zdecydowanie wyższą amplitudą wahań. Akcje przedsiębiorstw wzrostowych mogą w szybkim tempie zdrożeć, a w przypadku niekorzystnych informacji ich kurs może silnie spaść.

Alternatywą dla spółek wzrostowych jest inwestowanie w wartość. Polega na wyszukiwaniu silnych, solidnych firm, które notowane są poniżej wartości fundamentalnej.

– Najczęściej są to akcje przedsiębiorstw, które należą do sektorów postrzeganych jako rozwinięte, a branża uznawana jest za defensywną – wyjaśnia Krzysztof Wańczyk. – Przy inwestowaniu w wartość interesują nas solidne walory, które z różnych przyczyn notowane są przy niskich wskaźnikach wyceny rynkowej C/Z oraz C/WK. Często firmy te płacą wysokie dywidendy. Kursy spółek wartościowych są zdecydowanie mniej podatne na wahania. Czasami przez dłuższy okres pozostają na mniej więcej tym samym poziomie.

Można też rozważyć model mieszany, czyli zainwestowanie części środków w spółki wzrostowe, cykliczne i części w firmy przynoszące solidny, stały dochód w postaci dywidend.

– Modelowa strategia długoterminowa powinna również zawierać walory spółek liderów z tzw. branż przyszłości. Chodzi o przedsiębiorstwa, które posiadają dużą przewagę konkurencyjną, wykazują rosnącą pozycję rynkową i wysoką dynamikę przychodów oraz zysków, poza tym charakteryzują się wysoką zdolnością do obrony marż – zwraca uwagę Sebastian Trojanowski, zarządzający portfelami w TMS Brokers. – Część portfela, w skład której wchodzą takie spółki, powinna zapewniać długookresowe stopy zwrotu wyższe od wzrostu indeksów rynkowych. Z drugiej strony, portfele akcyjne – zwłaszcza w okresach gorszej koniunktury – są wypełniane spółkami o stabilnej polityce dywidendowej, co zazwyczaj oznacza inwestycję w dojrzałe podmioty o silnym bilansie z tradycyjnych sektorów (np. energetyka).

Według Sebastiana Trojanowskiego spółki takie nie powinny mieć zbyt dużego udziału w portfelu, gdyż na rynku akcji inwestorzy powinni się koncentrować przede wszystkim na poszukiwaniu wysokich stóp zwrotu.

 

Kuszące dywidendy

Inwestycja w spółki systematycznie dzielące się zyskiem z akcjonariuszami ma jednak sporo plusów. Stały dochód z takich papierów, bez względu na panującą koniunkturę na giełdzie, może być wyższy niż zyski z obligacji czy lokat bankowych.

W ciągu kilku ostatnich lat z samej dywidendy inwestor mógł wyciągnąć nawet kilkadziesiąt procent zysku, jeśli miał w portfelu akcje firm regularnie dzielących się zarobkiem z akcjonariuszami. W długim terminie taka korzyść jest nie do przecenienia.

Udział spółek dywidendowych w portfelu może też znacząco niwelować jego zmienność. Nie bez znaczenia jest również mniejsze ryzyko. Na regularną wypłatę dywidendy pozwalają sobie z reguły firmy o stabilnej sytuacji rynkowej i finansowej, o powtarzalnych wynikach.

– Z reguły są to dobrzy jakościowo emitenci. Sam fakt wypłaty dywidendy świadczy o dobrej kondycji finansowej przedsiębiorstwa oraz o gotówkowym charakterze osiąganych zysków. Dlatego w dłuższym terminie, który bardziej obiektywnie i fundamentalnie weryfikuje wartość akcji, często spółki dywidendowe należą do liderów pod względem stóp zwrotu z inwestycji. Tendencję tę potwierdzają analizy dotyczące rynków zagranicznych, gdzie zakres danych obejmuje dziesiątki lat – zauważa Tomasz Manowiec, zarządzający Noble Funds TFI.

Łukasz Bugaj _opinia

analityk Domu Maklerskiego BOŚ

Przy każdym długoterminowym działaniu, dotyczy to również inwestowania, najważniejsza jest systematyczność i konsekwencja. Każdy powinien wybrać taką strategię, która najbardziej odpowiada jego preferencjom. I gdy to zrobi, powinien ją konsekwentnie realizować. Dla większości osób najlepszą metodą jest systematyczne odkładanie części swoich zarobków. Dodatkową zaletą takiej strategii jest to, że cena zakupu np. akcji jest uśredniana. Unikamy w ten sposób ryzyka, że jednorazowo za dużą kwotę kupimy akcje w momencie, gdy ich cena będzie wysoka. Oczywiście tę strategię można modyfikować. Na przykład można zwiększać zakupy w czasie, gdy akcje są tańsze, a ograniczać w okresie zachwytu nad świetnym stanem gospodarki.

Marcin Materna _opinia

dyrektor departamentu analiz Millennium DM

Indeksy na zachodnich giełdach znajdują się teraz na wysokim poziomie, dlatego ryzyko inwestycyjne rośnie. Moim zdaniem dobrym rozwiązaniem jest obecnie przeniesienie części środków do spółek dywidendowych. Przy obecnych bardzo niskich stopach zwrotu z lokat czy obligacji stabilne spółki dywidendowe wydają się bardzo dobrą alternatywą. Co prawda kursy ich akcji reagują na zawirowania giełdowe tylko trochę lepiej niż kursy pozostałych podmiotów, ale po spadkach rosną znacznie szybciej. Akcje spółek dywidendowych są dobrym wyborem na długi okres, np. do portfela emerytalnego. Ryzyko, że spółka dywidendowa wpadnie w tarapaty, jest mniejsze w porównaniu z innymi podmiotami.

 

 

_co powinieneś wiedzieć: podstawowe pojęcia z zakresu inwestowania na giełdzie

analiza fundamentalna | Analiza sytuacji finansowej spółki i jej otoczenia rynkowego. Stosowana w długim i średnim horyzoncie inwestycyjnym.

C/Z | Wskaźnik cena do zysku (inaczej P/E, czyli Price – Earnings Ratio). To iloraz aktualnej ceny rynkowej spółki i sumy zysków za ostatnie cztery kwartały przypadających na jedną akcję. Gdy spółka notowała straty, wskaźnik nie jest obliczany. Zgodnie z ogólną zasadą spółka jest tym bardziej atrakcyjna, im niższy ma wskaźnik C/Z. Ale trzeba pamiętać, że nie zawsze niska wartość tego wskaźnika oznacza, że warto zainwestować w akcje danej firmy. Dobrym sposobem na ocenę atrakcyjności spółki jest porównanie wskaźników wyliczonych dla przedsiębiorstw z tej samej branży. W ten sposób można sprawdzić, jak spółka jest wyceniana na tle podobnych firm.

Dywersyfikacja | Zwiększenie liczby spółek będących przedmiotem inwestycji i tym samym zmniejszenie wagi oraz wpływu poszczególnych pozycji na wynik całego portfela.

Obroty (wolumen) | Obroty na giełdzie liczone są na dwa sposoby. Pierwszy polega na pomnożeniu liczby akcji, które zmieniły właściciela w interesującym nas okresie, przez ich cenę rynkową. Inaczej mówiąc, jest to wartość akcji, które zmieniły właściciela. Według drugiego sposobu liczenia jest to po prostu liczba sprzedanych akcji. GPW ustala obroty podczas każdej sesji i podaje je do publicznej wiadomości.

Stopa dywidendy | Wyrażony w procentach iloraz dywidendy przypadającej na jedną akcję i ceny rynkowej akcji. Im wyższa wartość tego wskaźnika, tym lepiej dla inwestora.

Stop loss | Zlecenie obronne polegające na ograniczeniu strat poprzez automatyczną sprzedaż akcji, gdy cena osiągnie określoną wartość.

 

 

10 złotych zasad dla początkujących

_1. Kupuj to, na czym się znasz i co rozumiesz

„Inwestorze, musisz wiedzieć, co masz w portfelu i dlaczego to masz" – twierdzi Peter Lynch, jeden z najznamienitszych inwestorów i zarządzających. Do portfela inwestycyjnego należy wybierać akcje firm, których biznes rozumiemy.

_2. Bądź dobrze poinformowany Koniecznie trzeba zbierać informacje o spółkach, w których akcje zamierzamy zainwestować. Nie wolno sugerować się tylko opiniami innych inwestorów. To znamienne, że długo potrafimy przygotowywać się do zakupu lodówki, a nieracjonalnie zachowujemy się podczas zakupów na giełdzie.

_3. Opanuj emocje, to zły doradca

Nie podejmuj decyzji pod wpływem impulsu. Jeśli masz do tego skłonność, nie śledź codziennie notowań giełdowych.

_4. Nie podążaj ślepo za tłumem

Gdy większość analityków i komentatorów ma jednolity pogląd, łatwo poddać się ich sugestiom. Niestety, w chwilach kulminacyjnych dla rynku wiele z tych osób po prostu się myli.

_5. Stwórz plan i trzymaj się go

Nie zmieniaj strategii inwestycyjnej pod wpływem emocji. Nie podążaj ślepo za wskazówkami innych, bo nie ma ludzi nieomylnych ani metod doskonałych.

_6. Dywersyfikuj swój portfel

Dzięki zróżnicowaniu portfela ewentualne straty z jednej inwestycji mogą być zrekompensowane zyskami z innej.

_7. Nie ryzykuj więcej, niż mógłbyś stracić bez bólu

Nie kupuj akcji za oszczędności, których będziesz niedługo potrzebować. I nigdy nie rób tego za pożyczone pieniądze.

_8. Graj z trendem, nie przeciw niemu

Pamiętaj, trend giełdowy jest twoim przyjacielem, nie inwestuj wbrew niemu.

_9. Ucinaj straty, póki są małe

Wyznacz kurs, przy którym uznasz swoją porażkę i wycofasz się z inwestycji.

_10. Pozwól rosnąć zyskom

Im dłuższy okres inwestycji, tym spokojniej możesz podejmować decyzje.

 

_zdaniem doradców

Nie wystarczy kupić akcje i je trzymać

Bierna postawa nie daje żadnych gwarancji wypracowania zysków z akcji nawet w długiej, kilkuletniej perspektywie. Kluczowe znaczenie w ocenie spółek pod kątem wyboru do portfela inwestycyjnego ma analiza fundamentalna. Nie można też zapominać o dywersyfikacji ryzyka, czyli lokowaniu gotówki w akcje spółek reprezentujących różne segmenty rynku i branże. Jedną z polecanych strategii jest inwestowanie w spółki wzrostowe. Alternatywą może być inwestowanie w wartość. Innym sposobem na osiąganie zysku w długim terminie jest postawienie na firmy przynoszące solidny, stabilny dochód w postaci dywidend.

Oszczędzanie
Najlepsze lokaty przyniosą realny zysk. Ale deponenci strat nie pokryją
Oszczędzanie
Większość Polaków uważa, że instytucje finansowe dobrze chronią ich pieniądze
Oszczędzanie
Euro i dolar to waluty do oszczędzania
Oszczędzanie
Wciąż można znaleźć lokaty perełki. Serwowane razem z kontem
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Oszczędzanie
Polacy oszczędzają, Amerykanom coraz trudniej
Oszczędzanie
Dla deponentów największym zagrożeniem jest inflacja