Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 15.03.2021 09:59 Publikacja: 15.03.2021 09:59
Foto: Fotolia
Trzeba sobie jednak uczciwie powiedzieć, że nie jest to oferta nadzwyczajnie atrakcyjna i bogata. Zaledwie 13 serii obligacji notowanych na Catalyst spełniło kryteria wyszukiwania, które tym razem były proste – ich termin wykupu miał przypadać między sierpniem i październikiem tego roku (za pięć–siedem miesięcy), a w arkuszu zleceń wystawiono oferty sprzedaży. Najlepsze dostępne oferty były podstawą do obliczenia oferowanej rentowności. Z tej trzynastki aż pięć serii oferowało ujemną rentowność netto, a kolejna pozwalała zarobić mniej niż zakup trzymiesięcznych obligacji oszczędnościowych Skarbu Państwa (0,5 proc. brutto i 0,405 netto). Wobec bliskich zera stawek na większości lokat bankowych to trzymiesięczne obligacje oszczędnościowe stały się benchmarkiem dla papierów notowanych na Catalyst.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Oprocentowanie polskich obligacji dziesięcioletnich zwyżkowało we wtorek do 5,85 proc., czyli o około 10 pkt baz. wobec poniedziałkowego zamknięcia. To zła wiadomość dla funduszy dłużnych.
Inflacja za oceanem nie odpuszcza. Jej miesięczne dynamiki utrzymały się w marcu na poziomach obserwowanych w lutym i były wyższe, niż oczekiwano.
Emitentów na rynku obligacji korporacyjnych jest stosunkowo mało. Ci, którzy są na nim obecni, aktualnie czerpią z tego tytułu premię i bez problemu pozyskują finansowanie od inwestorów – zauważa Tomasz Puzyrewicz, dyrektor w DM Navigator.
Aktualna rentowność brutto obligacji dużych deweloperów mieszkaniowych jest niższa od tego, co ich papiery oferowały „na czysto” rok temu o tej porze. „Winny” jest spadek ryzyka kredytowego.
Nie są to już te kalorie, co przed rokiem, kiedy papiery zapadające w terminie 6–12 miesięcy pozwalały sięgnąć po 9–12 proc. rentowności brutto, ale 7–11 proc. wciąż jest osiągalne.
Krajowy dług skarbowy zyskiwał w środę na wartości wobec minionego tygodnia i zrealizowane na ostatniej aukcji zakupy były już w zysku.
Ministerstwo Finansów na środowym przetargu sprzedało obligacje za nieco ponad 5 mld zł, oferując najwyższą w tym roku rentowność.
Oprocentowanie polskich obligacji dziesięcioletnich zwyżkowało we wtorek do 5,85 proc., czyli o około 10 pkt baz. wobec poniedziałkowego zamknięcia. To zła wiadomość dla funduszy dłużnych.
Rentowność obligacji 10-letnich wzrosła do 4,6 proc. po danych o sprzedaży detalicznej w marcu. Wzrosła ona o 0,7 proc. m/m wobec oczekiwanych 0,4 proc., a w grupie kontrolnej jeszcze bardziej: +1,1 proc. wobec +0,4 proc.
Oddalające się obniżki stóp ciążą obligacjom skarbowym. Rynki obecnie wyceniają, że w USA dojdzie do pierwszego cięcia dopiero po wakacjach.
Rynek obligacji strefy euro jest dziś znacznie atrakcyjniejszy od amerykańskiego – twierdzi Witold Chuść, wiceprezes Rockbridge TFI oraz zdobywca statuetki Złotego Portfela „Parkietu” za najlepszy fundusz polskich obligacji w 2023 r.
Inflacja w marcu w USA okazała się wyższa od oczekiwań ekonomistów. Co prawda tylko o 0,1 pkt proc. (3,5 proc. w skali roku w miejsce zakładanych 3,4 proc.), ale już to wystarczyło, by zachwiać pewnością inwestorów co do spodziewanej w czerwcu obniżki stóp procentowych. W efekcie rentowność obligacji dziesięcioletnich USA wzrosła powyżej 4,55 proc., to jest do najwyższego poziomu od połowy listopada. Na wyższą od oczekiwań inflację wpłynęły m.in. rosnące ceny usług, co jest z kolei potwierdzeniem kondycji rynku pracy.
Branża windykacyjna zrealizowała zapowiedzi. Do inwestującego w nowe pakiety Kruka z rozmachem dołączyły Best i Kredyt Inkaso. Wskaźniki zadłużenia wzrosły, ale płynności poprawiły się.
Oferta o wartości 150 mln zł przewiduje rolowanie zapadających w tym roku papierów o wartości 110 mln zł.
Czwartkowy ranek przynosi kontynuację widocznej w środę korekty wcześniejszych zwyżek dolara. Gorzej wypadają jeszcze niektóre waluty rynków wschodzących, które kosmetycznie tracą, ale na głównych majors widać odreagowanie.
O ile środowa sesja na Wall Street przyniosła jeszcze ponad 1% przecenę spółek technologicznych, to jednak od dzisiejszego poranka obserwowana jest poprawa nastrojów. Odbijają notowania kontraktów terminowych na amerykańskie indeksy. Na zielono prezentuje się także sesja na Starym Kontynencie.
Andrzej Powierża, analityk BM Citi Handlowy, będzie gościem Dariusza Wieczorka w czwartkowym programie „Prosto z Parkietu”. Start o godz. 12.00.
Krajowa waluta kontynuuje środowe odbicie, co przekłada się na dalsze spadki kursów najważniejszych walut.
W trakcie pierwszej godziny handlu pozytywne nastroje przeważały na krajowym parkiecie, dzięki czemu krajowe indeksy mogły kontynuować środowe zwyżki. Godzinę po starcie czwartkowych notowań indeks największych spółek WIG20 notowany był ponad 0,5 proc. nad kreską.
To m.in. konsekwencja coraz wyższych kursów miedzi i srebra przy jednocześnie spadających cenach gazu ziemnego i energii elektrycznej. Rosną też wyceny porównywalnych spółek i szanse na globalne ożywienie gospodarcze.
W obliczu niepewności gospodarczej i rosnącej presji globalnej real brazylijski spada do historycznie najniższych poziomów, a dolar wzrasta do niespotykanej dotąd wysokości w stosunku do krajowej waluty.
W środę na GPW przyszło odreagowanie ostatnich spadków. Wszystkie główne indeksy kończyły dzień na zielono. Czadu dał WIG-banki drożejąc o 2,4 proc. WIG20 zyskał 1,7 proc. i udało mu się o 32 punkty oddalić od 2400 pkt. mWIG40 odzyskał 1 proc., a maluchy 0,3 proc.
Przemysłowa grupa przedstawiła zaktualizowaną strategię rozwoju zwierającą cele finansowe na najbliższe pięć lat.
Takiego procesu jeszcze nie było. Ława federalnych przysięgłych zdecyduje czy 28-letni Avi Eisenberg dokonał manipulacji na kryptowalutowej giełdzie Mango Markets i ukradł z niej 110 milionów dolarów, czy też zrealizował całkowicie legalną strategię.
Eksport z Państwa Środka do Rosji niespodziewanie spadł w marcu aż o prawie 16 proc.
Rośnie sprzedaż nowości, choćby w zakresie koloru kamieni czy kamieni pochodzących z laboratoriów. Ceny od kilku miesięcy są w trendzie wzrostowym.
Po roku silnych spadków przychodów i zysku grupa sklepów z produktami znanych marek telekomunikacyjnych zapowiada poprawę. Umiarkowaną.
Rada nadzorcza od ponad dwóch miesięcy nie jest w stanie skompletować pełnego składu ścisłego kierownictwa spółki. Co więcej, jej postępowanie nie jest do końca jasne.
Pekao ma już nową radę nadzorczą, można spodziewać się, że wkrótce odwoła ona zarząd banku i rozpisze konkurs na nowe władze. Wśród spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa na kadrową rewolucję czeka jeszcze m.in. Alior Bank.
W tym roku na każdą akcję prawdopodobnie przypadnie po 5,72 zł. Zarząd nadal chce też sporo pieniędzy przeznaczać na rozwój, zwłaszcza kluczowej działalności portowej.
Szykuje się czwarty tegoroczny debiut na głównym parkiecie. Na pierwsze IPO trzeba będzie poczekać.
Strategia zakłada, że w latach 2024–2028 spółka może wypłacić 1,35 mld zł dywidend. Program motywacyjny z kolei, że w tych latach grupa zarobi co najmniej 1,92 mld zł.
Indeks polskich dużych spółek w środę szybko wzbił się na szczyt tabeli z europejskimi indeksami i pozostał tam do końca.
Ministerstwo Finansów na środowym przetargu sprzedało obligacje za nieco ponad 5 mld zł, oferując najwyższą w tym roku rentowność.
Nerwowość z początku tygodnia w środę ustąpiła optymizmowi. Polska giełda mocno odreagowała, choć do odrobienia zniżek z kilku poprzednich dni jeszcze trochę brakuje. Lepiej prezentował się także złoty. W USA w końcu spadały rentowności obligacji skarbowych.
Po sprzedaży dwóch spółek w minionych latach grupa jest na zakupach informatycznych.
Chaos i piętrzące się znaki zapytania wywołały założenia projekty ustawy o mrożeniu cen energii. Nie jest jasne, jak będzie wyglądał system mrożenia cen, sposób oceny wniosków taryfowych spółek. To właśnie one mają ponieść koszty dalszego mrożenia cen energii.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas