Pierwszy analizator Equisse od miesiąca pracuje w komercyjnym laboratorium. Prace nad kolejnymi analizatorami krwi Cormaya nie idą już jednak zgodnie z planem.

Nowa wersja Equisse

– Kolejne analizatory Equisse w ciągu najbliższych tygodni trafią do następnych laboratoriów. Faza kontroli urządzenia pracującego w roboczych warunkach w zewnętrznych laboratoriach dopiero się rozpoczęła, jest za wcześnie, by wyciągać z niej wnioski. Za kilka miesięcy, po potwierdzeniu, że analizator jest wolny od wad, trafi do sprzedaży na rynkach zagranicznych – mówi Janusz Płocica, prezes Cormaya. Dodaje, że rozpoczęte zostały prace nad kolejną wersją analizatora Equisse, która powinna być gotowa pod koniec przyszłego roku. – W obecnej wersji instalowaliśmy komponenty najwyższej klasy, od topowych producentów. Obecnie pracujemy, by część z nich zastąpić odpowiednikami o porównywalnej jakości, pochodzącymi np. od mniej znanych dostawców, a przez to znacznie tańszych. Wobec tego Equisse będzie istotnie tańszy w produkcji, dzięki czemu będziemy mogli dynamiczniej zwiększać sprzedaż, uzyskując równocześnie wyższe marże na sprzedaży – wyjaśnia prezes. Przyznaje jednak, że prace nad Hermesem Seniorem w ostatnich miesiącach nie przebiegały zgodnie z harmonogramem. Ze względu m.in. na błędy i wady systemu operacyjnego nie udało się zakończyć etapu walidacji wewnętrznej. – By przyspieszyć prace nad ukończeniem projektu, zdecydowaliśmy się na przejęcie od partnera zewnętrznego prac nad oprogramowaniem urządzenia. Jeżeli uda się wdrożyć wszystkie usprawnienia i poprawki, to etap walidacji powinien rozpocząć się w ciągu kilku tygodni. Później będziemy urządzenie rejestrować w Polsce i Szwajcarii, co umożliwi wprowadzenie analizatora na rynek – mówi Płocica.

EBIT dużym wyzwaniem

Cormay planuje budowę fabryki odczynników do nowych analizatorów. Pierwotnie miała się ona rozpocząć najpóźniej w I połowie 2018 r. Prezes zaznacza, że względu na przesunięcie w czasie wprowadzenia na rynek Hermesa Seniora i Juniora przesuwa się optymalny termin rozpoczęcia budowy. – Jest to nam na rękę ze względu na to, że finansowanie budowy związane jest z planowaną w 2018 r. sprzedażą posiadanych przez nas akcji włoskiej spółki Diesse. Bilansowa wartość naszych akcji Diesse wynosi ok. 11,5 mln CHF (41,5 mln zł) i taka wartość jest dla nas ważnym punktem odniesienia w oczekiwaniach co do potencjalnej ceny, jakiej należy oczekiwać. Jeśli zapadnie decyzja o wspólnej z włoskimi akcjonariuszami sprzedaży 100 proc. akcji Diesse, to chcielibyśmy, by transakcja została przeprowadzona do końca 2018 r. – zaznacza.

W ostatnich latach Cormay notował kiepskie wyniki. Zarząd pracuje nad tym, by ten rok zamknąć zyskiem na poziomie EBITDA. – Naszą ambicją jest, by w 2018 r. zbliżyć się do pozytywnego EBIT, co przy rosnącej amortyzacji i rosnących kosztach bieżących, w tym wzroście poziomu wynagrodzeń, wymagać będzie dochodu wyższego o kilka milionów zł w skali roku. Wzrost wypracowanej marży, niezbędny dla osiągnięcia tego celu, związany będzie ze wzrostem przychodów z większości kluczowych dla nas rynków, w tym z rynku rosyjskiego. Wyzwanie stojące przed nami jest duże – zaznacza Płocica.

[email protected]