Od początku środowej sesji notowania spółki posiadającej system do domowej diagnostyki raka piersi są pod wyraźną presją podaży. O godz. 9.40 tanieją o 7 proc., do 5,42 zł. Chwilę wcześniej przecena była jeszcze większa. W pierwszych minutach handlu akcje kosztowały nawet 5,24 zł. Tym samym przełamane zostało wsparcie z 15 listopada 2017 r. Wówczas dzienne minimum wynosiło 5,56 zł. Poziom ten stanowił ważne wsparcie. Wyprzedaży towarzyszy spora aktywność inwestorów. Do tej pory z rąk do rąk przeszło 30,5 tys. akcji. Dla porównania na wczorajszej sesji obróciło się 9,2 tys. akcji. Kolejne wsparcia wyznaczają dołki z 2014 r. na poziomie 4,7 zł i 3,4 zł.

Inwestorzy od kilku kwartałów pozbywają się walorów telemedycznej spółki. W ciągu 12 miesięcy te potaniały o 70 proc. Spółka notuje symboliczne przychody z rynku krajowego. Od dłuższego czasu zarząd pracuje nad ekspansją zagraniczną. Żadne komercyjne umowy nie zostały jeszcze podpisane.