Byli szefowie nadzoru próbują odnaleźć swoje miejsce na rynku

Komisja Nadzoru Finansowego została powołana do życia w 2006 r. Od tego czasu miała trzech przewodniczących. Jak potoczyły się losy osób, które stały na czele nadzoru?

Publikacja: 23.11.2018 05:00

Pierwszym szefem powstałej w 2006 r. KNF był Stanisław Kluza

Pierwszym szefem powstałej w 2006 r. KNF był Stanisław Kluza

Foto: materiały prasowe

Utworzona w 2006 r. Komisja Nadzoru Finansowego była formalnym następcą Komisji Papierów Wartościowych i Giełdy. W momencie powstawania nazywana była „superurzędem", gdyż powierzono jej nadzór nie tylko nad rynkiem kapitałowym, ale m.in. także i nad sektorem bankowym, który wcześniej podlegał Komisji Nadzoru Bankowego. Jako pierwszy na czele KNF stanął Stanisław Kluza.

Różne drogi

Andrzej Jakubiak był następcą Kluzy w KNF (funkcję przewodniczącego również sprawował pięć lat)

Andrzej Jakubiak był następcą Kluzy w KNF (funkcję przewodniczącego również sprawował pięć lat)

Fotorzepa

Kluza już wtedy dobrze był znany na rynku. Zanim bowiem trafił do KNF, sprawował funkcję ministra finansów. Jego kadencja na stanowisku przewodniczącego Komisji trwała ustawowe pięć lat. Po pracy w urzędzie Kluza odsunął się na boczny tor. Poświęcił się m.in. pracy naukowej na SGH.

O Kluzie nie zapomniał jednak rynek. Przy kolejnych roszadach kadrowych w instytucjach infrastrukturalnych, tj. GPW czy też KDPW, to właśnie Kluza był wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do objęcia funkcji prezesa. Plotki te nie znalazły jeszcze potwierdzenia w rzeczywistości.

Marek Chrzanowski funkcję szefa KNF pełnił tylko dwa lata

Marek Chrzanowski funkcję szefa KNF pełnił tylko dwa lata

materiały prasowe

Kluza oficjalnie powrócił natomiast na rynek w 2016 r., ale w roli bankowca. Trafił do BOŚ Banku, gdzie najpierw pełnił funkcję wiceprezesa, a później prezesa. Z firmą rozstał się jednak już w 2017 r. Głośno o Kluzie zrobiło się także przy okazji sporu pomiędzy funduszem Abris Capital Partners a Polską dotyczącego inwestycji w FM Bank. W 2015 r. KNF (dowodzona wtedy przez Andrzeja Jakubiaka) odebrała funduszowi prawo wykonywania głosu z akcji FM Banku PBP. Ten zaskarżył decyzję i zwrócił się do Trybunału Arbitrażowego przy Izbie Handlowej w Sztokholmie, domagając się odszkodowania od polskiego rządu. Kluza, wieloletni były urzędnik państwowy, w postępowaniu arbitrażowym miał występować po stronie Abrisu w charakterze niezależnego eksperta i autora opinii.

Obecnie Kluza nadal jest związany z SGH. Nie udało nam się jednak z nim skontaktować, by porozmawiać o innych planach zawodowych.

Na nasze pytania nie odpowiedział również Andrzej Jakubiak, który był następcą Kluzy w KNF (funkcję przewodniczącego również sprawował pięć lat). Jakubiak po odejściu z Komisji dość szybko jednak odnalazł się na rynku. Związał się z mBankiem, gdzie pełni obecnie funkcję dyrektora departamentu compliance.

Bez zakazu konkurencji

Przejście Jakubiaka z KNF do mBanku, czyli podmiotu, który podlega nadzorowi Komisji, wzbudziło spore poruszenie na rynku, ale wszystko odbyło się zgodnie z prawem. Formalnie byli pracownicy Komisji nie są bowiem objęci zakazem konkurencji.

– Kwestia ewentualnego zakazu konkurencji dla przewodniczących KNF jest co najmniej do rozważania. Zawsze jednak byłem przeciwnikiem bezwzględnych zakazów. Uważam, że powinien istnieć organ, który decydowałby o tym, czy taki zakaz miałby być stosowany, a informacja na ten temat powinna być podawana do publicznej wiadomości – uważa Wiesław Rozłucki, były prezes GPW. W podobnym tonie wypowiada się Jacek Socha, były przewodniczący KPWiG.

– Uważam, że osoby, które stały na czele Komisji Nadzoru Finansowego, powinny mieć okresowy zakaz konkurencji, ale jednocześnie powinny w tym czasie dostawać wynagrodzenie. Praca w KNF dotyczy wielu obszarów, więc gdyby nałożyć zakaz konkurencji, to w praktyce możliwości podjęcia dalszej pracy zostałyby bardzo mocno ograniczone. Pytanie tylko, dlaczego w tym czasie byli przewodniczący nie mieliby zarabiać pieniędzy. Państwu powinno zależeć na tym, aby byli przewodniczący zachowywali przez określony czas neutralność – uważa Socha. Marek Chrzanowski funkcję szefa KNF pełnił tylko dwa lata. Do końca grudnia pozostaje w stosunku pracy.

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych