Antywęglowe podejście banków nasili się

WYWIAD | Marek Wadowski z wiceprezesem ds. finansowych Tauronu rozmawia Aneta Wieczerzak-Krusińska

Publikacja: 19.09.2017 06:05

Antywęglowe podejście banków nasili się

Foto: Archiwum

Instytucje odmawiają kredytowania projektów węglowych czy spółek je rozwijających. Czy Tauron czuje już obostrzenia?

Niektóre instytucje rzeczywiście mają wpisane w politykę zakaz finansowania węgla. To przypadek Europejskiego Banku Inwestycyjnego i Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. Sceptycznie do tego tematu podchodzi też coraz większa liczba banków w Unii. Przy czym nie zawsze te obostrzenia są mocno sformalizowane. Czasem wynikają z nacisku społeczeństw zachodnioeuropejskich i działających tam organizacji proekologicznych, które krytykują instytucje kredytujące inwestycje negatywnie wpływające na środowisko. Ten trend jest już wyraźnie zauważalny w świecie finansów. W przyszłości może się on raczej nasilić niż osłabić.

Antywęglowe podejście ma znaczenie zasadniczo w Europie. Stany Zjednoczone, a w szczególności instytucje finansowe z Azji z finansowaniem inwestycji na czarne paliwo mają mniejszy problem. Dlatego dziś dla wychodzącej na rynek po pieniądze spółki czysto węglowej łatwiejsze powinno być znalezienie zainteresowania na tamtejszych rynkach bądź u inwestorów pochodzących z tamtej części świata

O Tauronie mówi się, że wraz z PGE i Eneą jest na czarnej liście instytucji europejskich. Energa zaś dostała ostrzeżenie. Powodem miałby być zbyt duży udział węgla w miksie paliw grupy.

Nie powiedziałbym, że Tauron jest na czarnej liście. Przy lipcowej emisji euroobligacji zainteresowanie prawie trzykrotnie przekroczyło pulę środków, które zamierzaliśmy pozyskać. Są wiec instytucje, które chcą nas finansować, choć w strategii mamy inwestycje w konwencjonalne źródła wytwarzania na czele z Jaworznem, a także prowadzimy projekty w segmencie wydobycia np. budowę szybu Grzegorz w ZG Sobieski.

Faktem jest jednak to, że owe instytucje stawiają warunki. Musimy nie tylko przeznaczyć pozyskane środki na konkretny niewęglowy cel (taki zapis w programie emisji euroobligacji ma zarówno Tauron jak i Energa), ale też wykazać, że finansowanie na wspomniane inwestycje konwencjonalne mamy z innych źródeł.

Na razie owe obostrzenia nie ograniczają czy nie uniemożliwiają realizacji naszej polityki inwestycyjnej. Choć z czasem jak wspomniałem prośrodowiskowa polityka banków raczej może się nasilać.

Należy podkreślić, że grupa Tauron jest największym dystrybutorem energii w kraju, a dopiero trzecim po PGE i Enei wytwórcą energii w oparciu o konwencjonalne paliwa co bardzo wyraźnie widać na rozkładzie generowanej EBITDA (ok. 70% z samego obszaru regulowanego jakim są dystrybucja energii i ciepła), co ma również istotny wpływ na postrzeganie i ocenę przez inwestorów.

Macie doświadczenie w sięganiu po kapitał chiński. Czy on rzeczywiście jest tańszy niż ten europejski?

Chińczycy oferują kapitał na rynkowych warunkach. Nie należy spodziewać się dużych różnic wobec tych w Europie czy innej części świata. Jednak ich przewagą – z perspektywy takiej spółki jak nasza - jest to, że azjatyckie instytucje nie ograniczają pieniędzy na węgiel i wytwarzanie konwencjonalne.

Warto uwzględnić te kierunki poszukując długu. Tauron nie zdecydował się na razie na pozyskanie partnera z tych regionów. Stawiamy raczej na współpracę z takimi partnerami jak pozyskany do Jaworzna Polski Fundusz Rozwoju.

Czy tak zadłużona spółka jak Tauron może stawiać warunki czy musi je akceptować?

Nie mamy ani tak silnej pozycji by stawiać bardzo wyśrubowane warunki, ani tak słabej, by nie móc negocjować. Nasze warunki określiłbym jako bezpieczne i nie odbiegające od standardowych w Europie. Należy jednak pamiętać, że musimy utrzymać wskaźnik zadłużenia poniżej maksymalnego poziomu (3,5 dług netto do EBITDA), co jest zapisane w naszych programach finansowania na rynku krajowym.

Dlatego sięgacie po niestandardowe instrumenty, których nie mają potrzeby stosować PGE i Enea będące w lepszej kondycji... O ile takie jest to droższe?

Warunki dla obligacji hybrydowych emitowanych w 2016 r. obejmowane przez Europejski Bank Inwestycyjny są rynkowe dla tego typu instrumentów, z tą różnicą że EBI wypłaca na rzecz Tauron specjalna premię za terminową realizację dedykowanego do finansowania zadania. Marże rynkowe na tego typu instrumentach oscylują wokół 200-300 p.b. powyżej tych dla standardowych senioralnych papierów dłużnych. Tym niemniej obligacje hybrydowe stanowią dużo większe ryzyko dla instytucji finansującej – są spłacane w ostatniej kolejności przed akcjonariuszami, mają możliwość przesuwania płatności odsetek aż do terminu wymagalności, nie posiadają kowenantów ani zabezpieczeń oraz mają długi termin zapadalności.

Poza tym w przypadku Tauronu są praktycznie traktowane przez banki jak quasi kapitał – nie są wliczane do naszego długu na potrzeby wyliczania wskaźnika zadłużenia. A jego przekroczenie kosztowałoby nas znacznie więcej.

Oczywiście, stosowanie takich niestandardowych instrumentów byłoby mniej uzasadnione w przypadku takich podmiotów jak PGE, które mają inną niż nasza sytuację, jeśli chodzi o przepływy gotówki i poziom zadłużenia, aczkolwiek warto podkreślić że jest to instrument również wykorzystywany przez większość największych europejskich grup energetycznych.

Czy do zamknięcia inwestycji w Jaworznie macie potrzebę robienia kolejnych emisji papierów dłużnych i stosowania jeszcze bardziej wysublimowanych instrumentów?

Obecnie nie planujemy emisji kolejnych papierów dłużnych Należy jednak pamiętać o porozumieniu podpisanym z PFR i wynikającym z niego potencjalnie nowym rodzaju finansowania dla inwestycji w Jaworznie . Potrzeby kapitałowe spółki dedykowanej do realizacji inwestycji w Jaworznie, które nie zostaną pokryte przez inwestora bądź inwestorów mniejszościowych będą w pełni zaspokojone w ramach posiadanych przez Grupę środków oraz dostępnego (gwarantowanego przez banki) programu emisji obligacji.

To wszystko będzie się odbywać w ramach trzymania w ryzach wskaźnika zadłużenia na bezpiecznym poziomie.

Dzięki podpisaniu programów emisji obligacji hybrydowych, umożliwiających pozytywny wpływ na wskaźnik zadłużenia oraz wydłużenie terminu zapadalności spłaty zadłużenia grupy, a także prowadzonych przez nas działaniom optymalizacji kosztów, zdolność kredytowa Tauronu istotnie się poprawiła. Dlatego jesteśmy spokojni o Jaworzno. Jak wspomniałem nie planujemy wyjścia na rynek po nowe finansowanie, starając się odpowiednio zarządzać terminem zapadalności bieżącego zadłużenia.

Jakie warunki stawia PFR, które zostanie mniejszościowym partnerem w Jaworznie?

Na temat tych negocjacji nie chciałbym się jeszcze wypowiadać. Ostateczne warunki uczestnictwa Funduszu w tym przedsięwzięciu powinny zostać ustalone do końca roku. Tematem rozmów jest na pewno kwestia dotrzymania harmonogramu i możliwych działań w przypadku ewentualnego opóźnienia się inwestycji.

Czy jest takie zagrożenie?

Patrząc na postęp prac przy tej inwestycji nie widzimy dziś zagrożenia kolejnych poślizgów przy Jaworznie. Liczymy, że dynamika prac zostanie utrzymana do końca.

Jak będzie wyglądała rentowność nowego Jaworzna bez wprowadzenia rynku mocy?

To będzie jednostka nowoczesna i produkująca energię z większą sprawnością niż te działające obecnie. Dlatego jej rentowność będzie wyższa niż bloków, które mamy we flocie.

Nie chciałbym jednak ujawniać założeń co do kosztów produkcji 1 MWh. Opieramy się na pewnych prognozach, a te mogą się nie sprawdzić. Przykładowo, już teraz widać rosnące ceny węgla i ten trend utrzyma się w najbliższych kilku latach, choćby z uwagi na mniejszą dostępność surowca w Polsce i zwyżki w portach ARA. To zaś powinno znaleźć odzwierciedlenie w wyższych cenach energii.

Kiedy Brzeszcze przestaną dołować segment wydobywczy Tauronu?

Pracujemy nad odtworzeniem tej kopalni, która - jako przeznaczona przed laty do zamknięcia – zaniechała inwestycji. Dojście do dodatniej rentowności w Brzeszczach jest możliwe, choć wymaga czasu. Dużo będzie zależało od IV kwartału. Jeśli w październiku uda się uruchomić planowane wstępnie na lipiec tego roku uruchomienie nowej ściany, to na koniec roku kopalnia ta osiągnie zysk na poziomie EBITDA. I tym samym cały segment będzie rentowny.

To bardzo problematyczna z punktu widzenia warunków geologicznych kopalnia. Czy jej zakup nie jest jednak podstawą do skarżenia spółki za podejmowanie działań niebiznesowych? Tauron nie ma ostatecznie parasola w statucie w postaci realizacji celów bezpieczeństwa energetycznego...

To kopalnia z dobrym węglem, ale i wymagająca modernizacji. Mimo zagrożeń wydobycie w niej może być rentowne. Świadczy o tym druga połowa 2016 r., kiedy udało się zapewnić określony poziom wydobycia.

Po wycofaniu się ze sprzedaży mułów i flotów PGG nie jest w stanie zwiększyć produkcji ekogroszku. Po wprowadzeniu uchwał antysmogowych to paliwo na Śląsku drożeje. Widzicie w tym szansę biznesową?

Niewątpliwie jest to dla nas szansa. Uruchomiliśmy produkcję ekogroszku w Tauron Wydobycie. Rynek bardzo dobrze na to zareagował dobrze, paliwo bardzo dobrze się sprzedaje i ten popyt na bardziej ekologiczny węgiel powinien się utrzymywać w ciągu najbliższych lat.

Co z ciepłowniami, dla których PGG też nie jest w stanie wydobyć wystarczającej ilości surowca z małą zawartością siarki?

W tym segmencie koncentrujemy się raczej na własnych źródłach. Sprzedaż na zewnątrz ma mniejsze znaczenie. Dlatego będziemy planować wydobycie dostosowane do potrzeb naszego segmentu wytwarzania energii i ciepła.

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych