Marek Juraś. Prezes Trigona TFI o skutkach afery GetBacku dla biznesu

WYWIAD | Marek Juraś - z prezesem Trigona TFI rozmawia Andrzej Pałasz

Publikacja: 12.09.2018 05:00

Marek Juraś, prezes Trigona TFI

Marek Juraś, prezes Trigona TFI

Foto: Archiwum

Kiedy Trigon rozpoczął współpracę z GetBackiem?

Marek Juraś: Współpracę z GetBackiem rozpoczęliśmy w I połowie 2016 r. Została już definitywnie zakończona z wyłącznej winy GetBacku i nic nas już z tą firmą nie łączy.

Nowy zarząd windykatora jest zdania, że umowa o wartości 49 mln zł zawarta z Trigonem przed rokiem miała nierynkowe warunki. Czy Trigon TFI zwróci te pieniądze?

Nowy zarząd i rada wierzycieli mówią w mediach różne rzeczy. Mówią, że żądania zwrotów będą kierowane także do banków sprzedających GetBackowi wierzytelności, czyli m.in. do PKO BP, Banku Pekao, Alior Banku, BZ WBK czy Raiffeisena – tylko nie wiadomo na jakiej podstawie. Nowy zarząd GetBacku oświadczył w sprawozdaniu z działalności i sprawozdaniu finansowym za 2017 r., opublikowanym 3 lipca tego roku, że umowa dotycząca zarządzania portfelami inwestycyjnymi i dystrybucji funduszy została zawarta z Trigon TFI na zasadach rynkowych. My swoje zobowiązanie wykonaliśmy, tak jak każdy dystrybutor zapewniający wyłączny dostęp do sieci sprzedaży, czyli do kapitału funduszy i wyłączności na osiąganie przychodów z windykacji wierzytelności. Nie ma żadnych podstaw do zwrotu wynagrodzenia, które zgodnie z propozycją GetBacku miało charakter ryczałtowy. Umowa została wypowiedziana wyłącznie z winy GetBacku, ale warto pamiętać, że gdyby historia potoczyła się inaczej i windykator zrealizował swój plan biznesowy związany z tą umową, to osiągnąłby korzyści finansowe wielokrotnie przekraczające wartość wypłaconego wynagrodzenia, które stanowiło około 2,2 proc. założonego dostępu do kapitału funduszy. Istotne w tej sprawie jest też to, że środki z umowy znajdują się w kapitałach własnych Trigon TFI. Traktujemy je jako rezerwę w celu wsparcia uczestników funduszy serwisowanych w przeszłości przez GetBack dla minimalizacji ich ewentualnych strat wywołanych właśnie przez GetBack. Mamy 1021 uczestników w tych funduszach i naszym obowiązkiem jest dbać o interes osób, które w propozycjach układowych są całkowicie pomijane. GetBack to nie tylko 9 tysięcy obligatariuszy.

Czy dzisiaj zawarłby pan taką umowę?

Gdybyśmy wtedy wiedzieli to, co obecnie wiemy o całej sprawie GetBacku, to oczywiście nie. Jednak w sierpniu 2017 r. GetBack był oczywistym pretendentem do zdominowania branży windykacyjnej w Polsce. Uplasował na warszawskiej giełdzie akcje warte 740 mln zł i uzyskał dostęp do publicznego rynku obligacji. Zresztą jego akcje po debiucie szybko zyskały 50 proc. Analitycy wiodących banków inwestycyjnych prześcigali się w pozytywnych rekomendacjach dla spółki, „zachwycały się" nią agencje ratingowe. Większościowym akcjonariuszem GetBacku był międzynarodowy fundusz, mający rygorystyczną politykę inwestycyjną i rozbudowane zasady corporate governance i compliance. Zastrzeżeń nie zgłaszał audytor. W ocenie perspektyw i wiarygodności GetBacku pomyliliśmy się, ale przecież mieliśmy prawo polegać na ocenach innych profesjonalnych podmiotów. W przypadku tej umowy od kilku miesięcy jesteśmy brutalnie atakowani, chociaż nikt nie sformułował wobec nas żadnych prawnych zarzutów, a samo zawarcie tej umowy nie było przyczyną niewypłacalności GetBacku. Grozi nam się prokuraturą, konfiskatą przedsiębiorstwa. Dlatego zdecydowaliśmy się poprosić o ochronę sądową i sami wytoczyliśmy powództwo o ustalenie, że umowa z GetBackiem była ważna i zawarta na warunkach rynkowych zgodnie z zasadą ekwiwalentności świadczeń stron. Łatwo jest kogoś obrzucić błotem, ale trudniej uczynić to w sądzie, gdzie liczą się fakty i prawo.

Pojawiają się informacje, że Trigon TFI współpracował z GetBackiem przy rolowaniu wierzytelności, które podbijały wynik windykatora. Dotąd Trigon TFI nie dementował tych informacji?

Jeżeli faktycznie taki proceder wystąpił, to Trigon TFI w nim nie uczestniczył, bo byłoby to nieuczciwe.

Jak w tym kontekście tłumaczyć decyzję o planach przeniesienia pięciu, najbardziej „zdrowych", funduszy Trigona do Skarbca?

Decyzja ta jest skutkiem postępującej na rynku konsolidacji, która wynika z nasilającej się konkurencji oraz zwiększania wymogów regulacyjnych. Współpraca Trigona TFI i Skarbca TFI polegać ma na konsolidacji zarządzania funduszami rynku kapitałowego w ramach Skarbca TFI, Trigon TFI będzie zarządzał funduszami sekurytyzacyjnymi. Pozwoli to wykorzystać kompetencje każdego z TFI. Dla Skarbca wzrost w segmencie funduszy rynku kapitałowego to realizacja zapowiadanej strategii, co już spotkało się z bardzo pozytywnymi komentarzami analityków. Wiążemy z tym duże nadzieje ze względu na interes i poczucie bezpieczeństwa naszych uczestników.

Kilka funduszy Trigon TFI jest w tarapatach, m.in. Polskie Perły. Co czeka ten fundusz po ostatniej zmianie statutu?

Polskie Perły są w sytuacji, z którą zmagają się także inne fundusze typu absolute return, czyli relatywnie wysokim saldem żądań wykupu certyfikatów w zderzeniu z niewielką płynnością na rynku i bardzo słabym zachowaniem „misiów". Zakładamy kontynuację działalności Polskich Pereł.

Jak silna jest fala umorzeń w funduszach Trigon TFI? Czy może się nasilić w kolejnych tygodniach w związku z przypadającymi terminami wykupów certyfikatów?

Sierpień był lepszy od dwóch poprzednich miesięcy, ale niepewność wśród naszych klientów pozostaje silna. Niestety oliwy do ognia dodają artykuły, takie jak ten w Business Insider, który poinformował, że w październiku Komisja Nadzoru Finansowego odbierze Trigon TFI licencję, co ma doprowadzić do zamknięcia naszego biznesu. Wydawca i dziennikarka opublikowali to, i nadal utrzymują tę publikację, mimo natychmiastowego dementi rzecznika Komisji Nadzoru Finansowego oraz komunikatu na stronie Komisji, że jest to nieprawda nosząca cechy zakazanej przez MAR manipulacji. Nikt z Business Insider nie kontaktował się z nami przed publikacją. Bardzo łatwo zniszczyć firmę i jej klientów. W przypadku funduszy inwestycyjnych bardzo łatwo wywołać efekt podobny do tego, jakim jest „run na bank", dlatego wszelkie tego typu publikacje powinny być w pełni profesjonalnie przygotowane i przede wszystkim rzetelne.

Obawy o utratę zgody na zarządzanie funduszami przez Trigon TFI są w jakimś stopniu uzasadnione?

W naszej opinii dostarczone przez nas informacje i dokumenty do KNF potwierdzają, że Trigon TFI w sposób należyty dbał i nadal dba o interes uczestników funduszy. To GetBack jest sprawcą problemów, które dotknęły 1021 uczestników dziewięciu funduszy sekurytyzacyjnych zarządzanych przez Trigon TFI, a w przeszłości serwisowanych przez GetBack. Nie ma żadnych merytorycznych przesłanek, które uzasadniałyby odebranie Trigon TFI zezwolenia na zarządzanie funduszami. Takiego poglądu nigdy nie sformułowała KNF, co, przypomnę raz jeszcze, potwierdziło dementi rzecznika i komunikat Komisji po publikacji w Business Insider. KNF prowadzi postępowanie, ponieważ wszelkie sprawy związane z GetBackiem muszą być wyjaśnione zgodnie z procedurą. Tak było zawsze, jest i będzie.

Czy Trigon nie dopełnił obowiązków nadzoru nad GetBackiem przy serwisowaniu wierzytelności? Jak powinien wyglądać taki nadzór?

Dopełnił w sposób najlepszy z możliwych, bo chodzi o zabezpieczenie efektywne, a nie pozorne uprawnienia. Ocenie powinno podlegać to, jak Trigon TFI zabezpieczył interesy uczestników funduszy na wypadek łamania postanowień umowy, oraz to, kiedy i jakie podjął działania z punktu widzenia optymalnego zabezpieczenia interesów uczestników zarządzanych funduszy. Nasze fundusze zostały tak skonstruowane, aby były w nich dwie kategorie uczestników: klienci posiadający uprzywilejowane certyfikaty, którzy mają pierwszeństwo przy wykupie, oraz GetBack, mający certyfikaty podporządkowane, które stanowią „poduszkę bezpieczeństwa" ochrony wartości certyfikatów klientów innych niż GetBack. Obecnie udział w funduszach zarządzanych przez Trigon TFI certyfikatów podporządkowanych GetBacku wynosi od 23 do 40 proc. Nie ma skuteczniejszego instrumentu należytego zabezpieczenia interesów uczestników zarządzanych funduszy niż mechanizm przewidujący, że utrata wartości wierzytelności nabywanych przez fundusze zarządzane przez Trigon TFI w pierwszej kolejności powoduje straty dla serwisera przy zachowaniu roszczeń wobec GetBacku z tytułu emisji gwarancyjnych i kar umownych w razie niewykonania zobowiązań. Po drugie, fundusze Trigon TFI, które były serwisowane przez GetBack, nie inwestowały w obligacje GetBacku, ale w wierzytelności największych i renomowanych instytucji finansowych oraz innych przedsiębiorstw takich jak PKO BP, Alior Bank, BZ WBK, Raiffeisen czy Play. Wierzytelności te stanowią własność funduszy i nie wchodzą w skład majątku GetBacku. I wreszcie, jeżeli chodzi o same działania, to w połowie lipca w miejsce GetBacku zatrudniliśmy trzy renomowane firmy z branży windykacyjnej, które już przejęły obowiązki związane z serwisowaniem tych funduszy. Trigon TFI było pierwszym towarzystwem, które zdecydowało się na taki krok w celu ochrony uczestników zarządzanych funduszy. Dzisiaj Rada Wierzycieli żąda od nas, abyśmy przywrócili GetBack jako serwisera funduszy. Oczywiście nie zrobimy tego. Zerwaliśmy definitywnie z GetBackiem.

Jak mocno sprawa GetBacku odbiła się na działalności Trigon TFI?

Mocno. Ponieśliśmy duże straty wizerunkowe na skutek niezasłużonego wmieszania nas w tzw. aferę GetBacku. Przyczyny katastrofy GetBacku są oczywiste i dla każdej rozsądnie myślącej osoby jest jasne, kto miał lub powinien mieć wiedzę i narzędzia, aby temu zapobiec – od rady nadzorczej spółki poczynając. A jednak udało się w przestrzeni publicznej wytworzyć wrażenie, że to „niewłaściwe działania" i nadzór czterech współpracujących z GetBackiem funduszy inwestycyjnych jest źródłem problemu. My widzieliśmy jedynie wąski wycinek działalności GetBacku, nie mieliśmy u siebie żadnego z funduszy własnych windykatora, więc trudno powiedzieć, że mogliśmy wcześniej się zorientować, że ten model nie ma prawa działać. Ale też powiedzmy sobie jasno – to nie jest nasza rola. Z drugiej strony w ostatnich miesiącach wielkim obciążeniem dla firmy była sprawa rażącego łamania zobowiązań kontraktowych przez obecny zarząd GetBacku, który dopuścił do zaprzestania działań windykacyjnych oraz utrudniał zorganizowanie ich przejęcia przez Trigon TFI. Na szczęście jest to już za nami. W niespotykanym tempie i przy wielkiej determinacji całego zespołu Trigon TFI udało się przenieść obsługę portfeli wierzytelności funduszy do nowych windykatorów. Nie poddamy się, bo walczymy o interes tysięcy uczestników naszych funduszy.

Ostatnie wydarzenia pokazują, że za skalę patologii może odpowiadać jednak nie tylko windykator. Jak bardzo to wszystko odbije się na branży funduszy?

To w dużym stopniu zależy od tego, czy będzie przyzwolenie na zniszczenie reputacji firm z branży TFI. Sytuacja na tym rynku ma przecież olbrzymi wpływ na warszawską giełdę. Stawką w tej grze są setki tysięcy uczestników rynku funduszy inwestycyjnych i miliony członków OFE, a także pozostałych akcjonariuszy spółek publicznych. Ich interesy powinny także podlegać ochronie. Rynek kapitałowy to system naczyń połączonych, a przyjmowane rozwiązania wymagają poszukiwania rozsądnego punktu równowagi.

CV

Marek Juraś został prezesem Trigona TFI w lipcu 2012 r. Pracował m.in. w PTE Commercial Union (obecnie Aviva PTE) jako główny analityk i zarządzający portfelem akcji zagranicznych. W latach 2005–2009 związany z DM BZ WBK, gdzie pełnił funkcje szefa działu analiz i głównego stratega. Przed dołączeniem do zespołu Trigona pracował w grupie UniCredit jako szef zespołu analityków w Europie Środkowo-Wschodniej oraz strateg na region. paan

Parkiet PLUS
Do poprawy wyników spółek z branży chemicznej niezbędny jest wzrost popytu i cen
Parkiet PLUS
Najwyższe stopy zwrotu przyniosą średnie spółki
Parkiet PLUS
Drozapol, Kernel... czyli ostra walka o delisting
Parkiet PLUS
Bank centralny jedyną realną opozycją przeciw rządom Victora Orbána
Parkiet PLUS
Nie ma planów i prac nad zmianami w OFE
Parkiet PLUS
Dodatków bio w paliwach przybywa