Wicepremier Jacek Sasin: Z decyzjami inwestorów nie da się dyskutować

Widać wyraźnie, że gospodarka ruszyła i mam nadzieję, że nic tego procesu nie zahamuje - mówi Jacek Sasin, wicepremier, minister aktywów państwowych w rozmowie z Andrzejem Stecem.

Aktualizacja: 07.09.2021 07:08 Publikacja: 07.09.2021 05:00

Jacek Sasin, wicepremier, minister aktywów państwowych

Jacek Sasin, wicepremier, minister aktywów państwowych

Foto: Archiwum, Jerzy Dudek

Na jakim biegu jedzie nasza gospodarka?

Jeśli patrzymy na popandemiczną sytuację gospodarek innych krajów, jest chyba jasne, że sytuacja polskiej gospodarki jest bardzo dobra. Kilka dni temu GUS podał, że produkt krajowy brutto wzrósł realnie o 11,1 proc. rok do roku. Skala wzrostu kwartał do kwartału sięgnęła 2,1 proc. To naprawdę świetny wynik, z którego możemy być zadowoleni. Nie ulega wątpliwości, że nie udałoby się tego osiągnąć bez aktywnego zaangażowania spółek Skarbu Państwa, które w czasie pandemii wykazały się dużą odpowiedzialnością. Dość powiedzieć, że w pandemicznym 2020 roku inwestycje SSP wzrosły do rekordowego poziomu prawie 45 mld zł. To wzrost o 19,1 proc. Nakłady pozostałych przedsiębiorstw dotknął w tym czasie spadek o 13,1 proc. O dobrej kondycji najlepiej świadczy też fakt, że od początku roku do połowy sierpnia indeks spółek Skarbu Państwa notowanych na GPW wzrósł aż o 24,3 proc. WIG20 zyskał w tym czasie 19,3 proc. Widać wyraźnie, że gospodarka ruszyła, i mam nadzieję, że nic tego procesu nie zahamuje. Mam nadzieję, że przy takich danych biegi trzeba będzie przekładać na wyższe, i jest też jasne, że silnikiem będą inwestycje SSP.

W silniku słychać jednak szmery, tj. wysoką inflację. Na ile to powód do niepokoju?

Jest oczywiste, że wysoka inflacja nikogo nie cieszy. Nie jest też tajemnicą, że uważnie przyglądają się temu NBP i Rada Polityki Pieniężnej. To te dwie instytucje odpowiadają za dobieranie narzędzi adekwatnych do sytuacji. Ani rząd, ani kierowane przeze mnie Ministerstwo Aktywów Państwowych nie ma instrumentów, które mogą zahamować wzrost cen. Nie taka jest nasza rola.

WIG bije rekordy wszech czasów. Rząd ma szczęście? To po prostu globalne trendy? Ile w tym zasługi premiera Sasina?

Globalne trendy nie są oczywiście bez znaczenia, ale to przede wszystkim efekt dobrego zarządzania i potwierdzenie słuszności drogi, którą obraliśmy sześć lat temu. Zdaję sobie sprawę, że natychmiast odezwie się zapewne chór krytyków, ale z twardymi danymi nie da się dyskutować. Z decyzjami inwestorów też nie da się dyskutować, a widać chyba wyraźnie, że ci obdarzają zaufaniem firmy z udziałem Skarbu Państwa. I nic dziwnego. Wystarczy popatrzyć na zyski, jakie generują te przedsiębiorstwa. Weźmy tylko pierwsze półrocze tego roku: PGE – 5,2 mld zł zysku EBITDA. To prawie 86 proc. więcej niż w tym samym okresie zeszłego roku. Proszę spojrzeć na sytuację banków, które są w domenie Skarbu Państwa. Mimo pandemii wygenerowały dwukrotnie wyższy zysk niż zagraniczne banki. Zysk naszych banków to w pierwszym półroczu tego roku 3,5 mld zł, podczas gdy pięciu zagranicznych był na poziomie 1,6 mld zł. Tak dobre dane jednoznacznie pokazują, że polityka, którą konsekwentnie prowadzimy od sześciu lat, przynosi efekty. Jest jasne, że w trudnych czasach pandemicznych inwestorzy traktują państwowe firmy jako bezpieczną przystań, ale nie robiliby tego, gdyby nie mieli przekonania, że spółki, w które inwestują, są dobrze zarządzane i że mają perspektywy rozwoju. Jeśli dziś cieszymy się, że polska gospodarka tak łagodnie przechodzi przez kryzys, to jest w tym także zasługa SSP i ich rekordowych inwestycji.

Jak na tle rynku wypadają wyceny rynkowe spółek z udziałem Skarbu Państwa, notowanych na warszawskiej giełdzie?

Obroty na Giełdzie Papierów Wartościowych wzrosły w ubiegłym roku o 59 proc. w porównaniu z 2019 r., osiągając łącznie wartość 311 mld zł. Wynik netto GPW w 2020 r. osiągnął blisko 151,5 mln zł, co oznacza wzrost rok do roku o 26 proc. W czerwcu 2021 roku padł rekord notowań polskiej giełdy. WIG osiągnął historyczny poziom. Jednym z czempionów jest PKN Orlen, który w pierwszym półroczu wypracował zysk na poziomie 4,1 mld zł. Przez cały okres rządów PO–PSL spółka miała jedynie 2,9 mld zł zysku. Innym przykładem dobrego zarządzania jest PZU, którego zysk netto za czasów PiS wynosi 21 mld zł, a w analogicznym okresie za czasów PO–PSL było to 14 mld zł. Z kolei KGHM może się pochwalić w pierwszym półroczu tego roku najlepszymi od dziesięciu lat wynikami! Dwukrotnie wyższa EBITDA Grupy, o 8,6 proc. wyższa produkcja oraz 32-procentowy wzrost przychodów. I na koniec jeszcze dane PGNiG, którego zysk netto wynosi 19,5 mld zł, a gdy rządziły PO i PSL ten zysk wynosił nieco ponad 10 mld zł, czyli prawie dwa razy mniej. Podaję te dane, bo one najlepiej pokazują skuteczność prowadzonej przez nas polityki gospodarczej. Wystarczy spojrzeć na wyniki spółek z ostatniej dekady, by gołym okiem zobaczyć, że odkąd my zarządzamy tym majątkiem, inwestycje i wyniki są często kilkakrotnie wyższe niż wypracowywane przez poprzedników. Menedżerom obniżyliśmy też niebotyczne wynagrodzenia, ale uwolniliśmy ich za to od podatku Nowaka.

Które spółki zasługują na szczególne pochwały od wicepremiera?

Nie mam zamiaru udzielać komuś pochwał czy nagan. Wyniki bronią się same. Jeśli natomiast mówimy o wyciąganiu gospodarki z kryzysu pandemicznego, kluczowe będą inwestycje. I jest jasne, że to spółki Skarbu Państwa będą tu jednym z głównych motorów wzrostu. Tylko przez pierwsze sześć miesięcy tego roku Orlen przeznaczył na nie aż 4,2 mld zł. Za 13,5 mld zł realizuje największą inwestycję petrochemiczną w Europie. Wpływy koncernu wzrosną dzięki temu o ok. 1 mld zł rocznie. Proszę jednak pamiętać, że na tych inwestycjach zyskają też inne polskie firmy. To wykonawcy robót, poddostawcy. A swoją drogą, jeśli rozmawiamy o zmianie, dziś ponad 85 proc. produktów na stacjach Orlen pochodzi z Polski. Za naszych poprzedników te proporcje były odwrotne. Nawet bułki i parówki do hot dogów były sprowadzane. To może drobiazg, ale wiele obrazuje.

Czy akcjonariusze mniejszościowi mogą liczyć na dywidendy wypłacane przez spółki Skarbu Państwa?

W tym zakresie również mamy nieco inną filozofię. Rząd PO–PSL drenował spółki z kapitału, by łatać budżet. My patrzymy długofalowo. Zarobione pieniądze inwestujemy w rozwój. Nieraz mówiłem już, że nie jestem zwolennikiem tego, by dywidendy ogałacały spółki Skarbu Państwa. Jeśli jakieś spółki chcą wypłacić dywidendy, to powinny to robić w taki sposób, by nie odbywało się to kosztem rozwoju i inwestycji, bo na koniec dnia inwestowanie w gospodarkę służy nie tylko im, ale nam wszystkim.

Czy zmiany personalne w zarządach spółek z udziałem Skarbu Państwa nie są za częste?

Zmiany personalne są naturalną rzeczą. Najważniejszy jest efekt, czyli wyniki i skuteczność działania na rynku. Nasi menedżerowie każdego dnia pokazują, że doskonale to rozumieją. A że zdali egzamin, najlepiej pokazał początek pandemii i zaangażowanie spółek w walkę z wirusem. Bez tego byłoby nam dużo trudniej.

Inwestycje. To chyba najsłabszy czynnik, który mógłby mocniej napędzać polską gospodarkę? „Narodowe" inwestycje są lekarstwem?

Nie mam wątpliwości, że to właśnie działania inwestycyjne podejmowane przez SSP uratowały gospodarkę przed głębszym kryzysem. Tak jak mówiłem, rozbudowa kompleksu Olefin w Płocku to największa inwestycja petrochemiczna w Europie. Dzięki niej emisja CO2 na tonę produktu spadnie o 30 proc. Inna inwestycja: Polimery Police w Grupie Azoty za ok. 7,5 mld zł pozwoli zasypać deficyt tworzyw sztucznych, które musimy importować. W Polsce powstanie jeden z najnowocześniejszych zakładów w Europie. Tylko w zeszłym roku PGNiG zainwestował 6 mld zł w nasze bezpieczeństwo energetyczne. Według planu realizowany jest Baltic Pipe. Zgodnie z zapowiedziami pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Piotra Naimskiego projekt jest realizowany zgodnie z przyjętym harmonogramem i zostanie ukończony jesienią. Budujemy koncern multienergetyczny, który sprawi, że będziemy w stanie realnie konkurować na międzynarodowych rynkach. Przed nami też wielkie inwestycje związane z koniecznością transformacji elektroenergetyki. Nasze spółki naprawdę inwestują.

Energia. Drożejąca. To największa bolączka polskich firm. Jaki jest sposób firm z udziałem Skarbu Państwa na to wyzwanie??Wzrost cen energii to efekt zaostrzenia polityki klimatycznej. Musimy jasno powiedzieć, że dziś ponad połowa ceny energii to koszt certyfikatów CO2. I Ministerstwo Klimatu, i my jako cały rząd robimy wszystko, co w naszej mocy, by Polacy tego nie odczuwali. Na zaostrzającą się politykę klimatyczną i koszty emisji mamy jednak ograniczony wpływ. Polska stoi więc przed ogromnym wyzwaniem przebudowy polskiej elektroenergetyki, która dziś w 70 proc. jest oparta na węglu. Traktujemy te zmiany nie tylko jako ogromne wyzwanie, ale także jako ogromną szansę. To powinien być impuls rozwojowy związany z inwestycjami w nisko- i zeroemisyjne źródła. Szacunki mówią, że sam offshore to ok. 70–80 tys. nowych miejsc pracy, to również dodatkowe wpływy do budżetu, implementacja technologii, zlecenia dla polskich podwykonawców – jednym słowem: ogromny impuls rozwojowy i to dla całej gospodarki.

Czy pomysł najbogatszych Polaków na tzw. mały atom podoba się panu? Ma szanse powodzenia?

To kwestie, które leżą w kompetencji ministra Piotra Naimskiego, który odpowiedzialny jest za strategiczną infrastrukturę energetyczną. Dla mnie jest jasne, że bez inwestycji w atom trudno będzie spiąć bilans. My koncentrujemy się na transformacji naszych spółek węglowych – program transformacji elektroenergetyki i wydzielenia aktywów węglowych jest po konsultacjach, zależy nam, by był realizowany przy zrozumieniu strony społecznej i akceptacji Komisji Europejskiej. Trwają rozmowy na temat zgody na zaangażowanie środków publicznych w ten sektor. Bez tego trudno sobie wyobrazić możliwość wygaszania górnictwa w cywilizowany sposób. Kluczem jest tu jednak bezpieczeństwo energetyczne. Jeśli o to chodzi, jesteśmy dziś w zupełnie innym miejscu niż jeszcze kilka lat temu. I na pewno z tej drogi nie zejdziemy.

CV

Jacek Sasin od listopada 2019 r. piastuje urząd wiceprezesa Rady Ministrów i ministra aktywów państwowych, odpowiadając na nadzór nad spółkami Skarbu Państwa. W latach 2018–2019 był sekretarzem stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Poseł na Sejm VII, VIII i IX kadencji (od 2011 r.) z ramienia PiS. Wcześniej m.in. współpracował z prezydentem Lechem Kaczyńskim – najpierw był jego doradcą, by później objąć stanowisko sekretarza stanu i zastępcy szefa Kancelarii Prezydenta RP. W 2007 r. sprawował urząd wojewody mazowieckiego. jim

Parkiet PLUS
Dlaczego Tesla wyraźnie odstaje od reszty wspaniałej siódemki?
Parkiet PLUS
Straszyły PRS-y, teraz straszą REIT-y
Parkiet PLUS
Cyfrowy Polsat ma przed sobą rok największych inwestycji w 5G i OZE
Parkiet PLUS
Co oznacza powrót obaw o inflację dla inwestorów z rynku obligacji
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Parkiet PLUS
Gwóźdź do trumny banków Czarneckiego?
Parkiet PLUS
Sześć lat po GetBacku i wiele niewiadomych