parkiet.com

Gwałtowny, piątkowy spadek poniżej 4000 USD wywołał szybą reakcję popytu i jeszcze tego samego dnia cena wróciła w okolicę 5500 USD. W weekend nie udało się kontynuować odbicia. Kurs bitcoina utrzymywał się poniżej 6000 USD, by dziś przed południem zniżkować w okolicę 4500 USD. Co ciekawe - wczorajsza decyzja Fedu o cięciu stóp i nowym QE wywołała tylko chwilowe odbicie do 6000 USD. Wygląda więc na to, że nawet psucie pieniądza fiducjarnego nie jest w stanie zawrócić dominującego od kilku tygodni trendu. Niektórym może to się wydawać dziwne, bo przecież bitcoin powstał jako alternatywa dla tradycyjnych walut, jako tworów scentralizowanych i całkowicie zależnych od "widzi mi się" banków centralnych. Obecna sytuacja pokazuje, że bitcoin chyba do przyjęcia roli takiej alternatywy jeszcze nie dojrzał (na co wskazuje chociażby to, że nie jest on powszechnie używany jako środek płatniczy). Z pewnością natomiast dojrzał do bycia aktywem spekulacyjnym, co tłumaczyłoby obserwowany właśnie trend odpływu kapitału z tego rynku. Bitcoin spada, podobnie jak inne aktywa uznawane za ryzykowne, czyli akcje. Patrząc po ostatniej, dodatniej korelacji rynku kryptowalut z akcyjnym trudno oczekiwać, by nagle doszło do jakiejś rozbieżności. Wprawdzie bitcoin nie raz pokazywał, że jest nieskorelowanym aktywem, ale teraz kapitał zdaje się nie patrzeć na nazwy aktywów, tylko na poziom ich ryzyka.

Dziś w południe kapitalizacja rynku kryptowalut wynosiła 136 mld USD, co oznacza, że w ciągu doby stopniała o 13,7 proc. W tym czasie kurs ethereum spadł o 15,9 proc. do 106,9 USD, a XRP o 13,1 proc. do 0,135 USD. W gronie mocno przecenionych monet był w południe tezos, z dobowym spadkiem o 26 proc. do 1,21 USD. Wśród TOP10 pod względem kapitalizacji na plusie był tylko stablecoin tether.