Mimo wzrostowego początku handlu, zapał do zakupów z każdą kolejną godziną słabł, co sprawiło, że krajowe indeksy roztrwoniły wypracowaną przewagę, a w końcówce handlu inicjatywę na rynku przejęli sprzedający spychając główne indeksy pod kreskę. WIG20 finiszował 1 proc. na minusie.

Krajowe indeksy poddały się negatywnym nastrojom panującym na największych zagranicznych rynkach akcji, które początkowo dawały nadzieje na odbicie. Jednak o wyniku sesji zdecydowało wejście do gry Amerykanów, którzy z początkiem handlu za Oceanem przejawiali dużą ochotę do pozbywania się akcji. Co ciekawe, miało to największe negatywne konsekwencje dla giełd z rynków wschodzących nie wyłączając GPW, gdzie przecena najmocniej dała się inwestorom we znaki.

W Warszawie uwaga sprzedających skoncentrowana była głównie na największych spółkach z indeksu WIG20. Początkowo indeksy w górę ciągnął sektor bankowy wzmocniony publikacją lepszych od oczekiwań wyników kwartalnych BZ WBK i Millennium. Pozytywny efekt okazał się krótkotrwały i największe banki w komplecie zakończyły notowania pod kreską. Inwestorzy chętnie wyprzedawali też papiery spółek energetycznych i paliwowych.

Zainteresowaniem kupujących cieszyły akcje KGHM, odbijając po poniedziałkowej mocnej przecenie. Odbiciu sprzyjały zwyżki cen miedzi na światowych giełdach. Z pozostałych dużych firm przeceny uniknęły jedynie Eurocash i PGNiG.

Negatywne nastoje ujawniły się też w segmencie małych i średnich spółek. W efekcie większość walorów z szerokiego rynku zakończyła notowania na minusie. Najbardziej efektowną zwyżkę w tym gronie zaliczył 11 bit studios. Z kolei potężny, ponad 30-proc. spadek zanotował Mostostal Zabrze, który postraszył inwestorów stratami za 2017 r.