Krzysztof Radojewski, Noble Securities: W wakacje będzie dominował trend boczny

#PROSTOZPARKIETU | Krzysztof Radojewski: dobry czas na spokojną akumulację akcji

Aktualizacja: 17.07.2018 17:10 Publikacja: 17.07.2018 16:37

Krzysztof Radojewski, dyrektor departamentu analiz rynkowych w Noble Securities

Krzysztof Radojewski, dyrektor departamentu analiz rynkowych w Noble Securities

Foto: parkiet.com

Co z hossą na GPW? Wydawać by się mogło, że otoczenie gospodarcze, szczególnie krajowe, powinno sprzyjać wzrostom na rynku akcji, jednak rzeczywistość giełdowa wygląda tak jak wygląda. Na GPW raczej mamy trend boczny, nawet z lekką przewagą podaży. Dlaczego tak się dzieje?

Krzysztof Radojewski: Faktycznie widzimy rozdźwięk. Realna gospodarka się rozwija – mamy wzrost PKB w okolicach 5 proc. – jest napędzana przede wszystkim konsumpcją gospodarstw domowych, dodatkowo widać też, że ożywiają się inwestycje. Niestety giełda nie podąża za tymi ruchami. Po raz kolejny wydaje się, że polska giełda nie odzwierciedla stanu polskiej gospodarki, a już w szczególności WIG20. Pozostałe spółki z innych indeksów mają natomiast swoje problemy.

Charakterystyczne w ostatnim czasie jest również to, że ruchom na warszawskim parkiecie towarzyszy niska aktywność inwestorów. Chociażby w poniedziałek obroty na GPW ledwo przekroczyły 400 mln zł, co jest bardzo słabym wynikiem. Gdzie podziali się inwestorzy?

Można byłoby zażartować, że są na wakacjach. Prawda jest jednak taka, że od kilku miesięcy obroty na GPW spadają. Wydaje się, że najprostszą odpowiedzią, dlaczego tak się dzieje, jest ta, że indeksy spadają. Kryje się w niej jednak sporo prawdy. Małych spółek od maja ubiegłego roku kursy spadają, co z kolei powoduje umorzenia w funduszach małych i średnich spółek i wymuszoną sprzedaż. Oprócz tego od kilku miesięcy mamy sytuację, w której problemy ma jedna z dużych spółek, która też prowadzi do umorzeń w uniwersalnych funduszach akcji. Wystarczy tylko wspomnieć, że od początku roku z funduszy akcji odpłynęło 1,4 mld zł, z kolei z funduszy stabilnych i mieszanych ponad 450 mln zł, a z funduszy absolutnej stopy zwrotu ponad 900 mln zł. To powoduje, że inwestorzy sprzedają akcje, bo muszą, a nie ma dopływu świeżego kapitału, który odebrałby akcje po bardziej atrakcyjnych wycenach. Dotyczy to głównie inwestorów instytucjonalnych, zwłaszcza funduszy inwestycyjnych, które są mocno podatne na to, co się dzieje z napływami i umorzeniami. Jeżeli zaś chodzi o OFE, to mamy tutaj do czynienia z elementem suwaka, który w ubiegłym roku sprawił, że z funduszy emerytalnych netto odpłynęło ponad 3 mld zł. Z kolei w ostatnich dwóch miesiącach było to ponad 380 mln zł, więc również w tym przypadku można powiedzieć, że OFE są po stronie podaży. Jeśli zaś chodzi o inwestorów indywidualnych to przede wszystkim oni kierują się tym, jak zachowują się poszczególne indeksy, a poza tym ważne dla nich są również wyniki finansowe spółek. Te z kolei w tej chwili nie przemawiają za kupnem akcji.

Najaktywniejsi na GPW są jednak inwestorzy zagraniczni, którzy generują ponad 50 proc. obrotów. Z czego wynika ich bierność? Czy to efekt tego, co się dzieje globalnie?

Faktycznie w ich przypadku wydaje się, że sytuacja globalna nie sprzyja. MSCI EM od początku roku spadł o ponad 6 proc. Mamy w tej chwili napięcia związane z wojnami handlowymi. Do tego dochodzi duża przecena surowców. Oczywiście nasz rynek mimo wszystko odstaje od rynków wschodzących. WIG20 spadł już bowiem o ponad 13 proc. Wydaje się jednak, że jeśli na rynkach wschodzących sytuacja się poprawi to przyjdzie również ocieplenie w kraju.

Wspomniał pan o wynikach spółek. Czego się pan po nich spodziewa?

Myślę, że II kwartał będzie rozczarowujący. Większego odbicia spodziewałbym się w II połowie roku i w 2019 r.

Jaką więc strategię inwestycyjną przyjąć na II półrocze?

Na pewno kluczowa jest dywersyfikacja i zawsze warto ją stosować. Po drugie, można sobie zadać pytanie, kiedy jest lepszy moment kupna akcji, jeśli nie na spadającym rynku. Uniwersalną strategią jest akumulowanie akcji. Część kapitału można przeznaczyć na to, aby wybrać część spółek zwłaszcza z segmentu średnich firm, które istotnie zostały przecenione i akumulować systematycznie ich akcje.

Wspomniał pan o szukaniu okazji w różnych segmentach rynku. Jakieś konkretnie branże ma pan na myśli?

Na początku wspomniałem o rosnącej konsumpcji gospodarstw domowych. Mamy natomiast duże spółki handlowe, które zostały mocno przecenione, więc myślę, że w takim segmencie można szukać okazji. Poza tym I kwartał pokazał też poprawę wyników w segmencie związanym z materiałami budowlanymi, co generalnie jest zbieżne z tym, co dzieje się w samej branży budowlanej. Myślę, że również on wygląda ciekawie. Poza tym otwartym pytaniem jest też to, co stanie się z bankami. RPP twierdzi, że inflacja wciąż jest pod kontrolą, natomiast przedsiębiorcy wskazują, że wzrost kosztów jest największy od siedmiu lat. Rodzi się więc pytanie, gdzie jest ta inflacja. Banki to segment proinflacyjny i niewykluczone, że w 2019 r. będziemy mieli podwyżkę stóp procentowych i wtedy będzie to naprawdę ciekawy sektor.

Jakie więc będzie II półrocze warszawskiej giełdy? Czy nadal będzie to przede wszystkim trend boczny?

Myślę, że w wakacje będziemy mieli do czynienia właśnie z trendem bocznym. Z kolei wrzesień przyniesie zmianę klasyfikacji polskiego rynku według metodologii FTSE Russell i awans do grupy rynków rozwiniętych. Na chwilę obecną trudno powiedzieć, jaki to będzie miało wpływ na nasz rynek. Dlatego wydaje się, że można pomyśleć o spokojnej akumulacji akcji właśnie do września. Zobaczymy, co wtedy się wydarzy i być może w IV kwartale zobaczymy większy ruch chociażby z racji tego, że możemy mieć do czynienia z efektem niskiej bazy.

Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander BM: Polskie akcje wciąż są nisko wyceniane
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Na giełdach nie dzieje się nic złego
Inwestycje
Niemiecki DAX wraca do walki o 18 000 pkt
Inwestycje
Uspokojenie nastrojów sprzyja korekcie spadkowej na rynku ropy naftowej
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Kakao na ścieżce złota, szuka rekordów
Inwestycje
Łańcuch wartości i jego rola w badaniu istotności