W zeszłym tygodniu informowaliśmy w „Parkiecie" o odmowie wydania opinii przez biegłego rewidenta do rocznego sprawozdania finansowego ZM Henryk Kania. W efekcie kurs akcji zanurkował w ostatnich dniach do nawet 55 groszy, a obligacje wymagalne za niewiele ponad miesiąc są notowane na rynku Catalyst po cenie 69,5 proc. Zarząd spółki poinformował w poniedziałek, że nie zgadza się z szeregiem uwag podniesionych przez biegłego rewidenta. W związku z tym ZM Henryk Kania planuje zatrudnić doradcę finansowo-księgowego, który przeprowadzi niezależną ocenę kwestii wskazanych w sprawozdaniu audytora PKF Consult z badania rocznego sprawozdania finansowego.

Zarząd Kanii wskazuje, że może zajść konieczność m.in. pozyskania dodatkowych danych od kontrahentów, przygotowania dodatkowych testów na utratę wartości aktywów lub zmiany niektórych elementów polityki rachunkowości. Dlatego oprócz analizy finansowo-księgowej podstaw odmowy wydania opinii z badania, producent wędlin liczy również na wsparcie w konsultacjach z biegłym rewidentem oraz sformułowanie niezależnych rekomendacji, w tym tych dotyczących ewentualnych zmian w polityce rachunkowości, jeśli okażą się one konieczne. ZM Henryk Kania dają sobie dość dużo czasu na przedstawienie swojego stanowiska. Ma nadzieję, że nastąpi to nie później niż wraz z publikacją raportu półrocznego za I półrocze 2019 r. W międzyczasie spółka będzie musiała wykupić 50 mln zł obligacji oraz dogadać się z bankami finansującymi.

W reakcji na komunikat akcje producenta wędlin spadają o niecałe 2 proc. do 68 groszy. Obligacje serii KAN0619 kosztują 69,5 proc., a wymagalnych w marcu 2021 r. 68 proc.