Wiele firm ma wątpliwości, jak do niezwykle skomplikowanej ustawy podejść. Resort pracy oraz Państwowa Inspekcja Pracy starają się na ostatniej prostej wyjaśniać wątpliwości, jak interpretować przepisy, jednak wszystko rozbija się o podstawowe pytanie – nadal nie wiadomo, ile sklepów faktycznie w ten dzień zostanie zamkniętych.

Lista wyłączeń jest długa, ale niejasna. Wiadomo, że główne wyłączenie dotyczy przedsiębiorców – osób fizycznych, prowadzących handel osobiście we własnym imieniu i na własny rachunek. Co jednak w przypadku sklepów prowadzonych przez spółki jawne? – Nie mamy odpowiedzi, czy obydwu właścicieli firmy może tego dnia w sklepie pracować – mówi nam jedna z firm.

Problem mają też centra handlowe, które chcą w dni zakazu działać. Otworzyć mogą się punkty usługowe, część rozrywkowa, taka jak kina, czy gastronomia. Mogą pracować też lodziarnie, kwiaciarnie czy cukiernie, a także sklepy franczyzowe, które może tego dnia prowadzić właściciel np. w ramach sieci franczyzowych. Właściciele galerii nadal nie wiedzą, czy sklepy będą chciały z tego skorzystać.

Czytaj więcej w „Rzeczpospolitej".