Gobarto: mięso wołowe to dla nas marginalna część biznesu

Jedna nieuczciwa polska ubojnia wywołała na arenie międzynarodowej spory skandal, po którym trzeba będzie odbudowywać wiarygodność eksporterów mięsa wołowego. W grupie Gobarto przerabiają je ZM Silesia, ale niewielkie ilości.

Publikacja: 02.02.2019 07:00

Gobarto: mięso wołowe to dla nas marginalna część biznesu

Foto: AFP

– Nie spodziewamy się, że ta sytuacja wpłynie na notowania Gobarto. Spółka tylko w marginalnej części ma związek z mięsem wołowym – mówi „Parkietowi" Marcin Śliwiński, prezes Gobarto.

Mowa o kryzysie w branży producentów wołowiny. Wybuchł on po publikacji reportażu z nielegalnej ubojni w jednym z zakładów mięsnych na Mazowszu.

Żywność wrażliwa na afery

Afera dotknęła wrażliwego tematu bezpieczeństwa żywności. Jak ujawnili dziennikarze programu „Superwizjer" w telewizji TVN, ubojnia prowadziła dwie działalności – i nocą produkowała w zakładzie mięso pochodzące z chorych zwierząt. Pomysł przynosił duże zyski, bo chore zwierzęta przedsiębiorcy skupowali od rolników po ok. 400 zł, a nie po 2,5 tys. zł – tyle wynosi średnia cena zdrowych.

– Spodziewamy się, że Główny Inspektorat Weterynarii podejmie stanowcze, a przy tym skuteczne działania – komentuje Maciej Śliwiński. – Dużo się mówi o wzmożonych kontrolach, ale one nie przynoszą spodziewanych rezultatów, gdyż odbywają się w dzień, a opisany proceder zazwyczaj dzieje się w nocy. Godnym uwagi pomysłem wydaje się wprowadzenie obowiązkowej książki leczenia. Ten projekt próbowano już kiedyś wcielić w życie, ale nie zyskał aprobaty kolejnych ministrów rolnictwa – zauważa.

W Polsce produkowane jest ok. 560 tys. ton wołowiny rocznie, a z zakładu przedstawionego w reportażu wyjechało jedynie 9,5 tony mięsa, z czego na eksport sprzedano 2,7 tony. Jednak ponieważ Polska blisko 90 proc. swojej produkcji wysyła za granicę, proceder miał bardzo szeroką skalę rażenia – Komisja Europejska w piątek oszacowała, że mięso trafiło do 14 krajów (wliczając Polskę). Chodzi jeszcze o Czechy, Estonię, Finlandię, Francję, Węgry, Litwę, Łotwę, Portugalię, Rumunię, Hiszpanię, Szwecję, Niemcy i Słowację.

Stawką cały eksport

– Uważamy, że kluczowe dla dalszych działań eksportowych będzie odbudowanie wiarygodności naszego rynku w oczach zagranicznych kontrahentów – dodaje prezes Gobarto.

Stawką afery jest eksport polskiej wołowiny, a w tle dobre imię eksporterów żywności. Takie afery sprzyjają wykluczaniu z rynku eksporterów. I widać już pierwsze efekty – czeski minister rolnictwa Miroslav Toman już w środę zapowiedział polskiej ambasador, że nie cofnie się przed „bezkompromisowymi środkami w celu ochrony czeskich konsumentów". Na Słowacji, gdzie trafiło 300 kg mięsa z feralnego zakładu, premier zaapelował, by jadłodajnie kupowały mięso tylko od słowackich dostawców.

– Sytuacja jest kryzysowa, następuje spadek zamówień na polską wołowinę. Część ubojni ogranicza uboje, inne obniżyły cenę o około 7 proc. w ciągu trzech dni – mówił Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego.

W Grupie Gobarto przerabianiem wołowiny zajmują się Zakłady Mięsne Silesia należące do grupy kapitałowej Silesia. Zdaniem prezesa Gobarto eksport produktów z mięsa czerwonego stanowi niewielką część działalności Silesii. – Surowiec, który pozyskujemy, jest poddawany kontroli jakości oraz pochodzi od dostawców, którzy nie mieli nic wspólnego z niedopuszczalnymi praktykami przedstawionymi w materiale stacji TVN – dodaje.

Gobarto przyjęło 30 stycznia nową strategię na lata 2019–2024. Zakłada ona rozwój produkcji tucznika w ramach programu „Gobarto 500", inwestycje w nowe fermy, budowę biogazowni, inwestycje w zakład ubojowy, zdobywanie nowych rynków eksportowych. Afera nie ma wpływu na notowania spółki, jej akcje utrzymują się w okolicach 7,3 zł, a w ciągu pięciu dni straciły

Handel i konsumpcja
Choć szara strefa się kurczy, to rośnie nielegalna sprzedaż alkoholu
Handel i konsumpcja
1000 osób do zwolnienia w Eurocashu
Handel i konsumpcja
Sklepy ostro walczą na ceny, a te będą znowu szybciej rosnąć
Handel i konsumpcja
Eurocash wyraźnie słabnie po wynikach
Handel i konsumpcja
Wittchen zarobił mniej, ale dywidenda w górę
Handel i konsumpcja
Eurocash miał 99,2 mln zł zysku netto, 1065,5 mln zł zysku EBITDA w 2023 r.