Ile państwa w gospodarce?

Według DNB Banku Polska i PwC zaangażowanie państwa w gospodarce może przynieść stabilizację, ale także niższą rentowność i spadek konkurencyności.

Publikacja: 20.03.2018 14:01

Ingerencja państwa pomaga ustabilizować sytuację branży, ale może odbić się na konkurencyjności i wynikach działających w niej firm – wynika z raportu DNB Banku Polska i PwC.

W Polsce, podobnie jak w wielu innych krajach europejskich, państwo przejmuje część własności w sektorach, które mają strategiczne znaczenie dla gospodarki. Przykładem branży, którą charakteryzuje istotne zaangażowanie państwa (zarówno kapitałowe, jak i regulacyjne) jest energetyka.

Interwencje i stabilność

Sektor ten ma strategiczne znaczenie dla bezpieczeństwa ekonomicznego kraju. Poprzez własność, państwo zapewnia gospodarce odpowiednią podaż energii po określonych cenach i gwarantuje stabilność dostaw, a także, szczególnie w przypadku przesyłu prądu, pełni rolę naturalnego monopolisty. W państwach anglosaskich ingerencje państwa w energetykę mają charakter niemal wyłącznie regulacyjny. Natomiast w Europie kontynentalnej zaangażowanie państwa w ten sektor – zarówno własnościowe, jak i regulacyjne – jest dużo bardziej znaczące.

Podobnie jak w Niemczech i Francji, tak również w Polsce skala ingerencji państwa w sektorze energetycznym jest wyraźna i sięga 36 proc. – wynika ze wspólnego raportu DNB Bank Polska i firmy doradczej PwC „Kierunki 2018. Ingerencja państwa w wybranych sektorach gospodarki".

Państwo przejmuje część własności w strategicznych branżach, żeby ustabilizować ich sytuację i zapewnić bezpieczeństwo. Po kryzysie finansowym w 2008 r. sektor finansowy w Wielkiej Brytanii i USA oraz amerykański sektor motoryzacyjny doświadczyły silnego zaangażowania własnościowego państwa, które miało charakter interwencyjny, ratunkowy. Państwa inwestują w przedsiębiorstwa również po to, żeby zapewnić sobie zyski albo zachować kontrolę w przedsiębiorstwach uznawanych za „dobra narodowe". Taka ingerencja może jednak wpłynąć na konkurencyjność i wyniki firmy oraz jej ocenę ratingową.

Negatywne skutki

– W przypadku analizy ratingowej przedsiębiorstwa  właściciel państwowy może mieć pozytywny wpływ na ocenę  wiarygodności kredytowej, bowiem stoi za nim duże zaplecze w postaci Skarbu Państwa. Z drugiej strony – w pewnych przypadkach może także ciążyć , biorąc pod uwagę, że czasami takie podmioty mają słabszą konkurencyjność i inny model zarządzania niż podmioty komercyjne – mówi Marcin Petrykowski, dyrektor regionalny S&P Global Ratings na Europę Środkowo-Wschodnią oraz dyrektor zarządzający S&P w Polsce.

Rating to w uproszczeniu ocena wypłacalności, wiarygodności kredytowej. Świadczy o ryzyku, jakie będzie musiał ponieść inwestor, jeżeli zechce pożyczyć pieniądze danemu podmiotowi albo ulokować kapitał na danym rynku. Co istotne, rating przekłada się też na koszt zadłużenia: śmieciowy rating oznacza wysokie odsetki i odwrotnie – podmioty, które mogą się pochwalić dobrą oceną ratingową płacą niższe odsetki od swojego zadłużenia. W przypadku przedsiębiorstw – rating potwierdza ich długoterminową wiarygodność na rynku kapitałowym i kredytowym. W Polsce oceny ratingowe są przyznawane m.in. spółce PGE, PGNiG, PKN Orlen, PZU oraz KGHM Polska Miedź – a więc wielu spółkom publicznym z kapitałem własnościowym państwa.

– Własność państwowa w firmie może  powodować podwyższenie jej ratingu, ponieważ państwo jest trwałym właścicielem, który gwarantuje wypłacalność danego emitenta. Może to jednak powodować także skutki negatywne. Często widzimy, że efektywność wykorzystania kapitału w spółkach, gdzie dominującym właścicielem jest Skarb Państwa, jest słabsza. Często, choć oczywiście nie jest to regułą, są to spółki mniej efektywne, a ich stabilność i przewidywalność bywa mniejsza, niż w podmiotach komercyjnych, prywatnych – mówi Petrykowski.

Regulacje zamiast własności

Potwierdza to również raport DNB Banku i PwC „Kierunki 2018. Ingerencja państwa w wybranych sektorach gospodarki". Jego autorzy zwrócili uwagę na nieco gorsze wyniki francuskich koncernów motoryzacyjnych, które cechują się znaczącym zaangażowaniem kapitałowym państwa (w porównaniu do niemieckich i amerykańskich). Na podstawie marży EBITDA spółek energetycznych w USA ocenili też, że niski poziom zaangażowania własnościowego i regulacyjnego państwa sprzyja lepszym wynikom przedsiębiorców.

Marcin Petrykowski podkreśla jednak, że wpływ państwowej ingerencji na rating danego przedsiębiorstwa jest mocno uzależniony również od specyfiki konkretnej branży.

– Czynnikiem mającym znaczący wpływ na ocenę przedsiębiorstwa jest branża, w której ono  działa. Inaczej jest w sektorze bankowym,  inaczej w sektorze korporacyjnym – mówi ekspert S&P.

Jak zwrócili uwagę autorzy raportu  DNB i PwC – alternatywną dla współwłasności państwa są regulacje, które również pozwalają kontrolować i stabilizować sytuację w danym sektorze. Przykładem jest telekomunikacja – branża, w której postęp technologiczny wymusił zmianę sposobu kontroli publicznej. Obecność państwa w branży telekomunikacyjnej straciła sens w dobie powszechnej telefonii komórkowej i szerokopasmowego internetu. Dlatego – zamiast zaangażowania własnościowego – państwo kontroluje ten sektor, wprowadzając odpowiednie regulacje.

Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy
Gospodarka
„W 2024 r. surowce podrożeją. Zwyżki napędzi ropa”
Gospodarka
Szef Fitch Ratings: zmiana rządu nie pociągnie w górę ratingu Polski
Gospodarka
Czy i kiedy RPP wróci do obniżek stóp?
Gospodarka
Złe i dobre wieści przed COP 28