Baryłka ropy Brent staniała aż o 4,5 proc. do 54,64 USD, poziomu najniższego od września 2017 r. Amerykański bank centralny podniósł stopy, co może przyhamować globalny rozwój gospodarki. Jednocześnie okazało się, że zapasy ropy w USA są największe od stycznia, co oznacza, że skutki redukcji wydobycia przez OPEC i Rosję niweczy wzrost dostaw ropy z łupków.

Czwartkowa przecena w Londynie powoduje, że cena ropy jest na najlepszej drodze do największego od czterech lat kwartalnego spadku.

Saudyjski minister energetyki Khalid Al-Falih powiedział, że porozumienie o redukcji wydobycia na pewno zostanie przedłużone do kwietnia.