Wydatki konsumencie odpowiadają za 70 proc. amerykańskiej gospodarki. Współczynnik ten jest znacznie wyższy niż w innych krajach. Dla porównania w drugiej co do wielkości gospodarce świata – Chinach – wydatki konsumpcyjne stanowią 40 proc. PKB.

Ekonomiści twierdzą, że jeśli wydatki konsumentów spadną, USA z pewnością staną w obliczu recesji. Na to jednak się nie zanosi. Według prognoz amerykanie utrzymają tempo wydatków podobne jak w 2015 i 2016 r. – wówczas gospodarka USA zmagała się ze słabością sektora energetycznego i produkcyjnego. Według specjalistów z Credit Suisse w II kwartale konsumpcja gospodarstw domowych wzrosła o 4,6 proc. rok do roku, co jest najszybszym tempem od 2017 r. – Konsumenci mają zatrudnienie, a ich dochody rosną – mówi James Sweeney, główny ekonomista Credit Suisse Group, dodając, że inflacja nie pochłania ich zarobków.

The National Retail Federation prognozuje, że sprzedaż detaliczna w okresie świątecznym (między listopadem a grudniem) wzrośnie w USA od 3,8 do 4,2 proc. w stosunku do 2018 r., do łącznej kwoty 727,9 -730,7 mld USD. Średnia wzrostu w pięciu ostatnich okresach świątecznych wynosiła 3,7 proc.

Specjaliści podkreślają jednak, że jeśli będzie się pojawiało coraz więcej głosów mówiących o recesji, może wystąpić efekt tzw. samospełniającej się przepowiedni. Jelena Shulyatyeva, ekonomistka Bloomberga, mówi, że jeśli amerykańscy konsumenci zaczną wierzyć, że nadchodzi spowolnienie gospodarcze, zaczną ograniczać wydatki, zanim jeszcze zobaczą możliwe skutki spowolnienia gospodarczego, co w efekcie faktycznie może spowodować recesję.