Sędzia przyznał, że wymagania powódki „nie były skromne", bo szukała „wyrafinowanego gentlemana", najlepiej pracującego w branży finansowej i „otwartego na zagraniczne podróże". Najważniejszym warunkiem była zaś chęć posiadania kolejnych dzieci, bo zawsze marzyła o czwórce.

Ówczesny dyrektor biura Lemarc Thomas zapewniał klientkę, że biuro ma w rejestrach znaczącą liczbę bogatych mężczyzn, którzy będą odpowiadali jej wymogom.

Sędzia Richard Parker uznał to za oszustwo, gdyż biuro miało w sumie zaledwie 100 chętnych mężczyzn, i orzekł dodatkowo 500 funtów dla powódki tytułem odszkodowania.