Spodziewa się, że popyt na ich surowiec sięgnie w tym roku 32,6 mln baryłek dziennie. Będzie więc mniejszy od lipcowego wydobycia w państwach OPEC, które wyniosło 32,8 mln baryłek dziennie.

IEA obcięła prognozy dla państw kartelu producentów ropy w związku z rewizją historycznych danych dotyczących zapotrzebowania na ten surowiec w Chinach, Indiach oraz innych kluczowych gospodarkach rozwijających się (dane dotyczące podaży pozostały niezmienione). Po rewizji okazało się, że tegoroczny popyt na ropę będzie na całym świecie mniejszy, niż prognozowano wcześniej, ale i tak o 1,5 mln baryłek dziennie większy niż przed rokiem. W 2018 r. ma się on zwiększyć o 1,4 mln baryłek dziennie. Analitycy IEA wskazują więc, że rynek powoli będzie się bilansował.

Ropa naftowa WTI staniała od początku roku o ponad 10 proc. W piątek za baryłkę płacono 48 USD. Państwa OPEC próbowały w ostatnich miesiącach podbić ceny, ograniczając produkcję, ale ta strategia okazała się dziurawa. IEA ocenia, że kraje OPEC zastosowały się w lipcu do limitów produkcyjnych jedynie w 75 proc., a spośród nich Wenezuela jedynie w 28 proc.