OPEC. Nadszedł czas, by zacząć zbijać cenę ropy?

Obawy przed spowolnieniem gospodarczym i wojnami handlowymi mogą się okazać silniejsze od strachu przed spadkiem podaży.

Publikacja: 18.07.2018 14:03

Ministrowie z państw OPEC na czerwcowym spotkaniu w Wiedniu zgodzili się na podwyżki limitów produkc

Ministrowie z państw OPEC na czerwcowym spotkaniu w Wiedniu zgodzili się na podwyżki limitów produkcyjnych.

Foto: Archiwum

Tankując auta na wakacyjne podróże, wielu ludzi może kląć. Ceny paliw odzwierciedlają bowiem to, że ropa (gatunku Brent) zdrożała przez ostatnie 12 miesięcy aż o 55 proc. Jej cena zbliżyła się niedawno do 80 USD za baryłkę, czyli najwyższego poziomu od jesieni 2014 r. Nie jest to jeszcze poziom katastrofalny dla konsumentów z państw importujących ten surowiec (pamiętajmy, że latem 2008 r. za baryłkę płaciło się nawet 147,5 USD), ale szybkość zwyżki cen mogła dać wielu ludziom i spółkom powód do niepokoju. Amerykański prezydent Donald Trump rugał więc jakiś czas temu Saudyjczyków na Twitterze, by zwiększyli wydobycie surowca. Pojawiły się też doniesienia o tym, że Chiny oraz Indie zaczęły snuć plany powołania stowarzyszenia importerów ropy, które miałoby w przyszłości ostro się targować z OPEC o ceny dostaw. Nacisk ze strony supermocarstw już częściowo poskutkował i państwa OPEC+ (OPEC oraz grupy producentów spoza kartelu, takich jak Rosja) zgodziły się podnieść limity produkcyjne, które utrzymują od kilkunastu miesięcy. Już w czerwcu Arabia Saudyjska zwiększyła produkcję z 10 mln baryłek ropy dziennie do 10,5 mln baryłek. (Według saudyjskich danych. Dane OPEC pokazują na wzrost do 10,3 mln baryłek dziennie. Różnice w statystykach są związane głównie ze sposobem rozliczania produkcji na polach naftowych przy granicy z Kuwejtem.) W całym OPEC produkcja wzrosła jednak zaledwie o 173 tys. baryłek dziennie, do 32,5 mln baryłek. Ale ten wzrost był w części spowodowany tym, że do OPEC dołączył kolejny kraj – Kongo. Naftowy kartel nie zdołał więc jeszcze zrekompensować ubytku w produkcji w Wenezueli (gdzie socjalistyczny eksperyment doprowadził do implozji gospodarki). Na horyzoncie są zaś wznowione amerykańskie sankcje przeciwko Iranowi. Amerykanie naciskają na swoich sojuszników, by od listopada przestali kupować irańską ropę. Liczą przy tym, że jej brak na rynku zrekompensuje produkcja w Arabii Saudyjskiej oraz większe wydobycie ze złóż łupkowych w USA. Czy rzeczywiście jednak uda się ten ubytek zrekompensować?

Artykuł dostępny tylko dla subskrybentów parkiet.com

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji Parkiet.com

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Gospodarka światowa
Netflix ukryje liczbę subskrybentów. Wall Street się to nie podoba
Gospodarka światowa
Iran nie ma jeszcze potencjału na prawdziwą wojnę
Gospodarka światowa
Izraelski atak odwetowy zamieszał na rynkach
Gospodarka światowa
Kiedy Indie awansują do pierwszej trójki gospodarek? Premier rozbudza apetyty
Materiał Promocyjny
Nowy samochód do 100 tys. zł – przegląd ofert dilerów
Gospodarka światowa
Biden stawia na protekcjonizm. Chce potroić cła na chińską stal
Gospodarka światowa
Rosja/Chiny. Chińskie firmy i banki obawiają się sankcji?