Dolar słabł wobec euro i złotego (po południu za 1 USD płacono 3,78 zł). Inwestorzy dobrze przyjęli to, że szef Fedu Jerome Powell podczas środowego przesłuchania w Kongresie USA wyraźnie zasugerował, iż Rezerwa Federalna obniży stopy procentowe. Rynek uznał, że do tej obniżki dojdzie już na posiedzeniu Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) zaplanowanym na 31 lipca.

– Według protokołu z czerwcowego posiedzenia FOMC „wielu" oficjeli z Fedu dostrzegło silniejsze argumenty za luźniejszą polityką pieniężną. To wzmacnia przekaz środowego wystąpienia Jerome'a Powella w Kongresie, wskazującego, że nadchodzi lipcowa obniżka stóp. Spodziewamy się cięcia o 25 pkt baz. na spotkaniu 31 lipca, po którym dojdzie do kolejnych cięć o 25 pkt baz. w grudniu i w marcu – twierdzi Michael Pearce, ekonomista z firmy badawczej Capital Economics.

„Dajcie rynkom to, czego chcą, a będą prosić o więcej. Gołębie wystąpienie szefa Fedu Powella wzmocniło i tak już bardzo duże oczekiwania co do cięcia stóp pod koniec miesiąca o 25 pkt baz. Zachęciły też niektórych do prognozowania obniżki o 50 pkt baz." – napisał na Twitterze Mohamed El-Erian, rynkowy guru, doradca ekonomiczny Allianza.

Przeciwko scenariuszowi agresywnych obniżek stóp mogą jednak przemawiać dane o inflacji w USA. Co prawda inflacja konsumencka zwolniła z 1,8 proc. r./r. w maju do 1,6 proc. w czerwcu, jednak inflacja bazowa (czyli nieobejmująca cen paliw, energii i żywności) przyspieszyła w tym czasie z 2 proc. r./r. do 2,1 proc. Jest więc wyższa niż cel wyznaczony przez Fed. Jeśli ten trend się utrzyma, to Fedowi trudno będzie uzasadnić kolejne cięcia stóp.

Część ekspertów wskazuje, że luzowanie polityki pieniężnej przez Fed może nie wystarczyć, by zrównoważyć możliwe wstrząsy gospodarcze. „Wzrost zysków spółek mocno zwalnia, co jest prawdziwą oznaką rosnącego ryzyka recesji. Fed nie będzie mógł podtrzymać rynku, jeśli prawdziwe wstrząsy – amerykańsko-chińska wojna handlowa i technologiczna, spowolnienie wzrostu zysków spółek oraz ryzyko wojny pomiędzy USA i Iranem podwyższające ceny ropy – okażą się zbyt duże" – pisze Nouriel Roubini, szef firmy badawczej Roubini Macro Associates i zarazem jeden z nielicznych ekonomistów, którzy przewidzieli globalny kryzys z 2008 r. HK