Dzieje się tak m. in. dlatego, że właściciele spółek o statusie niepublicznym poprzez wprowadzenie ich na giełdy starają się wykorzystać rekordowo wysokie ceny akcji na parkietach. W drugim półroczu minionego roku z IPO pozyskano też rekordowe wówczas 282 miliardy dolarów.

Kiedy w 2020 roku eksplodowały pierwsze oferty publiczne dominowały firmy oferujące technologie wspierające pracę zdalną. Zainteresowanie inwestorów przyciągało wówczas wszystko związane z cyfryzacją. Wielkie wzięcie miały też wehikuły typu SPAC gromadzące fundusze na planowane przejęcia.

W tym roku, jak zauważa Bloomberg, to spektrum rozszerzyło się, gdyż na rynku IPO pojawiło się wiele firm z branży odnawialnej energii oraz handlu detalicznego w sieci. - W pierwszym półroczu w ogniu znalazły się rynki od Nowego Jorku po Hongkong dystansując nawet „dotcomową" gorączkę z końca lat 90. minionego stulecia- wskazuje Aaron Arth z Goldman Sachs Group zajmujący się rynkami azjatyckimi z wyłączeniem Japonii. W. Z.