Opublikowane w czwartek dane okazały się nieco gorsze od oczekiwań ekonomistów, którzy przeciętnie szacowali, że liczba osób, które wnioskowały o zasiłek w tygodniu zakończonym w sobotę wyniosła 2,5 mln, po 3,2 mln tydzień wcześniej.

Mimo to, dane te i tak sugerują, że fala zwolnień w USA powoli opada. Wzrost liczby bezrobotnych w minionym tygodniu okazał się najmniejszy od połowy marca. W ostatnich miesiącach zdarzały się tygodnie, gdy o zasiłek wnioskowało ponad 6 mln Amerykanów.

Od początku pandemii liczba Amerykanów, którzy stracili pracę i zgłosili się do po zasiłek, sięgnęła już niemal 37 mln. Odpowiada to prawie 25 proc. całej populacji USA w tzw. wieku produkcyjnym.

Skokowy wzrost bezrobocia w następstwie kryzysu to częściowo efekt decyzji Waszyngtonu, który w celu złagodzenia wpływu epidemii Covid-19 na gospodarkę podniósł czasowo świadczenia dla bezrobotnych, zwiększając ich atrakcyjność. Wcześniej w okresach kryzysów wzrost liczby bezrobotnych nie przekraczał nigdy 700 tys. osób tygodniowo.