Prezydent USA Donald Trump myślał o tym, by pozbyć się z Białego Domu córki Ivanki i jej męża Jareda Kushnera.
– Pozbądź się ich. Niech wracają do Nowego Jorku – miał latem 2017 r. powiedzieć do gen. Johna Kelly'ego, ówczesnego szefa personelu Białego Domu. Taka relacja znalazła się w książce „Kushner Inc." napisanej przez amerykańską dziennikarkę Vicky Ward. Prezydent miał się niepokoić o to, że działalność Jareda oraz Ivanki kreuje zbyt dużo „złej prasy" wokół działań jego administracji, choćby w kwestii konfliktu interesów. Z planów tych przetasowań personalnych nic nie wyszło. Jared Kushner nadal jest jednym z najbliższych współpracowników Trumpa i wciąż wywołuje wielkie kontrowersje swoją działalnością. Przeciwnicy polityczni prezydenta metodycznie szukają politycznych i biznesowych brudów na jego zięcia. Kongres przygląda się choćby temu, jak Kushnerowi udało się uzyskać wysoki certyfikat bezpieczeństwa mimo obiekcji specjalistów takich jak gen. Kelly. Badane są również związki prezydenckiego zięcia i gen. Michaela Flynna (byłego doradcy prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego) z negocjacjami dotyczącymi budowy reaktorów nuklearnych w Arabii Saudyjskiej. Jared oraz Ivanka są również nieustannie podgryzani przez część zwolenników Trumpa, którzy widzą w tej parze „globalistyczną piątą kolumnę" rozmiękczającą politykę prezydenta.
Dysfunkcyjna ekipa
Choć Biały Dom utrzymuje, że wydana parę dni temu książka „Kushner Inc." to „głównie fikcja literacka", to wiele pojawiających się w niej wątków pokrywa się z tym, co jest w innych źródłach. Choćby to, że prezydencka córka i zięć są obwiniani o inspirowanie kilku największych błędów Trumpa. I tak np. Michael Wolff w książce „Ogień i furia" pisał o tym, że to oni doradzili prezydentowi zwolnienie szefa FBI Jamesa Comeya. Reakcją na tę decyzję było powołanie przez Kongres specjalnego prokuratora Roberta Muellera, który dostał zadanie zbadania rosyjskiej ingerencji w wybory z 2016 r. (w praktyce sprowadzające się do znalezienia czegokolwiek mogącego obciążyć prezydenta). Wolff cytował w tej sprawie Stevena Bannona, byłego stratega Białego Domu, szczerze nieznoszącego Jareda oraz Ivanki. Opisywał to, jak Bannon i Kushner walczyli ze sobą za pomocą inspirowanych przecieków.
W podobny sposób opisywał to Ronald Kessler, specjalista do spraw Białego Domu, w książce „The Trump White House: Changing the Rules of the Game". A robił to, żywiąc wciąż dużo sympatii do Trumpa. Vicky Ward dodaje do tej historii walki frakcji trochę pikantnych szczegółów. Na przykład to, że w 2017 r. Bannon wdał się w publiczną pyskówkę z Kushnerem, bo nie spodobało mu się to, że prezydencki zięć rozmawiał z senatorami o reformie imigracyjnej. Innym razem Bannon wydarł się na Ivankę: „Pier... się! Jesteś nikim!". Ivanka odparła mu: „Pieprzony kłamca!". Kłócili się o to, kto robi więcej przecieków do mediów, a sprzeczce przyglądał się prezydent.
To, że ekipa zebrana w Białym Domu nie potrafi ze sobą współpracować, przyznał kiedyś nawet prezydencki zięć.