Zhou był jednym z najważniejszych bankierów centralnych świata a przy tym osobą mało rozpoznawalną poza Chinami. Kierując Ludowym Bankiem Chin stawiał on czoło wielu wyzwaniom, w tym światowemu kryzysowi oraz bańkom na chińskich rynkach. Gdy w grudniu 2002 r. zaczynał swoje rządy w banku centralnym, PKB Chin wynosiło nieco ponad 1 bln dolarów i było mniejsze od PKB Włoch. Obecnie chiński PKB przekraczał 12 bln dolarów a Chiny są na drodze, by wyprzedzić USA i stać się największą gospodarką świata. Niewątpliwym sukcesem Zhou jest również to, że za jego rządów juan został zaliczony przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy do grona globalnych walut rezerwowych. Było to skutkiem m.in. liberalizowania przez chiński bank centralny regulacji finansowych oraz polityki kursowej. Cieniem na dokonaniach Ludowego Banku Chin za rządów Zhou kładzie się jednak to, że zadłużenie w gospodarce Państwa Środka sięgnęło 260 proc. PKB, co może w przyszłości grozić wybuchem kryzysu.

Zhou został wysłany na emeryturę przez chiński parlament. W trakcie głosowania przebywał na konferencji Banku Rozliczeń Międzynarodowych w Argentynie. – Czuję się zaszczycony, że pracowałem z wami wszystkimi przeprowadzając reformy finansowe i otwierając Chiny. Jestem bardzo zaszczycony – skomentował decyzję parlamentu Zhou. Pod koniec stycznia skończył on 70 lat.

Nowym prezesem Ludowego Banku Chin został 60-letni Yi Gang. Przez ostatnie 10 lat był on zastępcą Zhou w banku centralnym. Przyczynił się on do przemiany Ludowego Banku Chin z rządowej instytucji planistycznej w bank centralny bardziej przypominający podobne instytucje w krajach rozwiniętych. Yi zrobił doktorat z ekonomii na Uniwersytecie Illinois i był wykładowcą na Uniwersytecie Indiana. W 1994 r. przeniósł się do Pekinu gdzie kontynuował karierę akademicką a w 1997 r. zaczął pracować w administracji rządowej.