Amerykańsko-chiński rozejm handlowy rozpoczął się w grudniu i miał potrwać do 1 marca. Z dotychczasowych zapowiedzi amerykańskiej administracji wynikało, że jeśli do tego momentu nie zostanie zawarta kompleksowa umowa gospodarcza pomiędzy Pekinem a Waszyngtonem, to po zakończeniu rozejmu ostro pójdą w górę cła na chińskie produkty (z 10 proc. do 25 proc. na towary sprowadzane z Chin za 250 mld USD rocznie). Teraz prezydent Trump twierdzi, że rozejm zostanie wydłużony. Zapowiada też, że spotka się z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem w swojej rezydencji w Mar-a-Lago na Florydzie.

Czytaj także: Chińskie statystyki, czyli zbiór anomalii

"Mam przyjemność donieść, że USA zrobiły znaczące postępy w rozmowach z Chinami w takich ważnych kwestiach strukturalnych jak ochrona własności intelektualnej, transfery technologii, rolnictwo, usługi, waluta i wiele innych spraw. W rezultacie bardzo produktywnych rozmów, opóźnię podwyżkę amerykańskich ceł planowaną na 1 marca. Zakładając, że obie strony zrobią dodatkowe postępy, będziemy planować szczyt pomiędzy prezydentem Xi a mną w Mar-a-Lago, by sfinalizować porozumienie. Bardzo dobry weekend dla USA i Chin!" - napisał Trump na Twitterze. Chińska państwowa agencja prasowa Xinhua przyznała, że "obie strony znalazły się o krok bliżej do zrealizowania osiągniętego przez nie ważnego konsensusu".

W reakcji na te doniesienia, chiński indeks Shanghai Composite zyskiwał w poniedziałek rano 5,6 proc. Hang Seng, główny indeks giełdy w Hongkongu, rósł jednak już tylko o 0,5 proc., japoński Nikkei 225 zyskiwał 0,5 proc., południowokoreański Kospi rósł o 0,1 proc. a tajwański Taiex zwyżkował o 0,7 proc.