Hongkong konkuruje obecnie z Nowym Jorkiem i Londynem o to IPO, przy okazji którego mogą paść światowe rekordy. Saudi Aramco wyceniane jest na bilion do nawet 2 bilionów dolarów, a inwestorom może zostać zaoferowanych około 5 proc. akcji.

– Przeprowadzenie operacji w Hongkongu i możliwość uzyskania dostępu do społeczności chińskich inwestorów może zdziałać cuda dla Arabii Saudyjskiej, Chin, Hongkongu i wszystkich zainteresowanych – powiedział w telewizji CNBC Charles Li, prezes giełdy w Hongkongu. – Nie widzę powodu, dla którego sprzedaż akcji nie powinna odbyć się właśnie tutaj. Nie musi do niej dojść od razu, ale w końcu dojdzie – zaznaczył.

Aramco potwierdziło wcześniej, że jest gotowe do przeprowadzenia IPO w drugiej połowie 2018 roku, ale dokładny termin i decyzja o wyborze giełdy, na którą trafi spółka, zależą od jej jedynego udziałowca – rządu Arabii Saudyjskiej.

Wejście Aramco do Hongkongu bardzo pomogłoby tej giełdzie odbudować pozycję. W 2016 r. Hongkong znajdował się na czele światowego rankingu pod względem wartości przeprowadzonych IPO – z wynikiem 25,2 mld USD pozyskanych przez spółki z ofert. W 2017 r. wynik spadł jednak do 15,6 mld USD, co dało tej giełdzie zaledwie trzecie miejsce, za plecami rynków w Nowym Jorku i Szanghaju – wynika z raportu EY.

Od tego czasu giełda w Hongkongu ogłosiła przegląd zasad emisji i obrotu aukcjami, aby przyciągnąć więcej IPO. Jak wyjaśniał w CNBC szef tego azjatyckiego parkietu, zmiany obejmą m.in. wprowadzenie podziału akcji na dwie klasy (z których jedna może być np. uprzywilejowana co do głosu) oraz ułatwienia we wchodzeniu na rynek dla spółek biotechnologicznych oraz takich, dla których Hongkong będzie drugim rynkiem notowań.