Decyzja jest zaskoczeniem, bowiem 10 z 13 ekonomistów przebadanych przez Bloomberg twierdziło, że bank centralny utrzyma benchmarkowe koszty pożyczek na rekordowo niskim poziomie 1,75 procent. Analitycy zgadzali się tylko, że taki ruch nastąpi jeszcze w pierwszym kwartale. Prezes Mugur Isarescu wystąpi na konferencji o 15. Od początku roku lej w stosunku do euro spadł z poziomu 4,67 do ok. 4,63 obecnie.

Rumunia w podwyższaniu kosztów kredytu podąża drogą Czech i Zjednoczonego Królestwa, choć prezes Isarescu ostrzegał, że podniesienie stóp przed Europejskim Bankiem Centralnym grozi utratą stabilności finansowej. Jednak bank centralny nie ma wielkiego wyboru: inflacja osiągnęła w listopadzie czteroletnie maksimum, podczas gdy obniżki podatków i podwyżki płac w sektorze publicznym doprowadziły wzrost gospodarczy do poziomu 8,8 procent w trzecim kwartale.

Rynki pieniężne w znacznej mierze wyceniły już wyższe stopy. Trzymiesięczna międzybankowa stopa procentowa, znana jako ROBOR, zyskała w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 120 punktów bazowych, a obecnie przekracza 2 proc., znajdując się na najwyższym od trzech lat poziomie. Na ostatnim posiedzeniu w 2017 r. Bank Narodowy Rumunii po raz drugi zawęził swój korytarz stopy procentowej regulujący płynność, co było postrzegane właśnie jako wstęp do podwyżki stóp na początku tego roku.