Ceny energii poszybowały w górę w ostatnich miesiącach, zwiększając obawy, że tej zimy miliony Europejczyków będą musiały wybierać między zapłaceniem rachunków a zakupem jedzenia. Według danych Eurostatu cytowanych przez Komisję Europejską w raporcie o stanie unii energetycznej z 2021 r., około 31 milionów Europejczyków żyło w ubóstwie energetycznym i nie było w stanie odpowiednio ogrzać swoich domów. Jednak wielu specjalistów twierdzi, że liczba ta może być zaniżona, ponieważ nie ma wspólnej definicji ubóstwa energetycznego w Europie, co utrudnia ocenę skali problemu. Na przykład Wspólne Centrum Badawcze Komisji obliczyło w 2019 r., że 50 milionów ludzi żyje w ubóstwie energetycznym – prawie 20 milionów więcej niż najnowsze szacunki UE.
Martha Myers z Friends of the Earth, organizacji pozarządowej zajmującej się ochroną środowiska ostrzegła, że liczba ta może wzrosnąć do 80 milionów z powodu obecnego załamania cen energii w połączeniu z skutkami kryzysu COVID.
Komisja Europejska uznała ryzyko wzrostu ubóstwa energetycznego w swoim niedawnym „zestawie narzędzi” zawierającym propozycje pomocy państwom członkowskim UE w radzeniu sobie z wysokimi cenami energii.
Tymczasem ceny węgla po raz pierwszy przekroczyły 70 euro, ponieważ przedsiębiorstwa użyteczności publicznej zwracają się ku najbrudniejszym z paliw kopalnych. Elektrownie w Wielkiej Brytanii spalają najwięcej węgla od początku miesiąca, aby nie wyłączać świateł, ponieważ w tym tygodniu w dużych miastach prognozuje się chłodniejszą niż zwykle pogodę i temperatury poniżej zera.
– Nasza obecna krzywa zamiany gazu na węgiel wskazuje na to, że Europa będzie spalać węgiel co najmniej do marca 2023 r., zwiększając tym samym emisję CO2 – napisali analitycy ClearBlue Markets w e-mailu.