Dwa tygodnie temu GUS wstępnie oszacował, że CPI – główna miara inflacja w Polsce – wzrosła we wrześniu o 1,8 proc. rok do roku. Tzw. szybki szacunek inflacji został zrewidowany dopiero po raz szósty w swojej trzyletniej historii.

Wrześniowy spadek inflacji to głównie efekt wolniejszego wzrostu cen paliw. Podrożały one o 12  proc. rok do roku, po 15,3 proc. rok do roku w sierpniu. Przyspieszył za to wzrost cen żywności: z 2,1 do 2,3 proc.

Z danych GUS wynika, że wciąż szybciej drożeją towary (o 2 proc. rok do roku), niż usługi (1,5 proc. rok do roku). To wskazuje na niską inflację bazową, nie obejmującą cen energii i żywności.

Ekonomiści mBanku szacują, że inflacja bazowa we wrześniu utrzymała się na sierpniowym poziomie 0,9 proc. rocznie.

- Do końca 2018 r. inflacja powinna pozostać w przedziale 1,5-2,0 proc. rocznie, ale pod koniec I kw. 2019 wróci naszym zdaniem do celu NBP (2,5 proc. – red.) – napisał w komentarzu do poniedziałkowych danych Adam Antoniak, ekonomista z banku Pekao.