Polska w Unii Europejskiej. Poza Unią Europejską bylibyśmy pariasami

Naukowcy nie mają cienia wątpliwości: obecność w Unii Europejskiej jednoznacznie się Polsce opłaca.

Publikacja: 04.10.2021 06:59

Polska w Unii Europejskiej. Poza Unią Europejską bylibyśmy pariasami

Foto: Adobestock

Takiej jednomyślności, jak w sprawie bilansu uczestnictwa Polski w UE, wśród uczestników panelu ekonomistów „Parkietu" i „Rzeczpospolitej" jeszcze nie było. To samo w sobie jest wymowne, bo od lipca ub.r. tej grupie wybitnych ekonomistów przedstawiliśmy do oceny już niemal 40 tez na różne tematy ekonomiczne. Zwykle te oceny były zróżnicowane. Do konsensusu blisko było w sprawie tzw. emerytury obywatelskiej, gdy ponad 80 proc. uczestników naszego panelu eksperckiego uznało, że to chybiona koncepcja. Tym razem wszyscy zgodzili się z tezą – w tym 87 proc. zdecydowanie – że „bilans korzyści i kosztów członkostwa Polski w UE jest jednoznacznie pozytywny". A przy tym udział w tej sondzie wzięło aż 47 ekonomistów, najwięcej w ponadrocznej już historii naszego panelu.

O ocenę konsekwencji przynależności Polski do UE zapytaliśmy ekonomistów w kontekście opublikowanego niedawno raportu, przygotowanego na zlecenie europosła Patryka Jakiego przez profesorów Zbigniewa Krysiaka (SGH) i Tomasza Grosse (UW). Autorzy twierdzili, że na członkostwie w UE Polska straciła ponad 500 mld zł. Później zapewniali, że skoncentrowali się tylko na jednym aspekcie integracji europejskiej (przepływach finansowych), i podkreślali, że nawet w ich ocenie akcesja do Unii była dla nas korzystna. W publicznych mediach tych zastrzeżeń jednak zabrakło, toteż ich odbiorcy mogli odnieść wrażenie, że wśród naukowców bilans członkostwa w UE budzi jakieś spory. Wyniki IX rundy naszego panelu ekonomistów pokazują, że tak nie jest. – Być może słowo „bilans" jest mylące dla części dyskutantów, ponieważ kojarzy się wyłącznie z aspektami finansowymi. Gdyby wyłącznie na nie spojrzeć, to nie ma międzynarodowych standardów sporządzania takich sprawozdań. Stąd swoboda, często nadmierna, z której korzystają strony debaty o korzyściach. Jednakże oprócz aspektów finansowych, czy pieniężnych, są aspekty cywilizacyjne, wizerunkowe, polityczne, migracyjne, rozwojowe, społeczne, kulturowe itd. – zauważył prof. dr hab. Wojciech Czakon z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Gdzie jest Polska, a gdzie Ukraina

GG Parkiet

Ostatecznie jedynym sensownym kryterium oceny, czy Polska na akcesji do UE zyskała w tym szerokim sensie, jest to, czy dzięki integracji europejskiej rozwijamy się szybciej. Wyniki dostępnych badań nie pozostawiają cienia wątpliwości, że tak właśnie jest. Przykładowo, z opublikowanego w połowie br. artykułu Jan Hagemejera, Jana J. Michałka i Pavela Svatko (wszyscy z Uniwersytetu Warszawskiego, przy czym pierwszy jest uczestnikiem naszego panelu ekonomistów) wynika, że już po pierwszych sześciu latach od przystąpienia do UE dochód przypadający na jednego Polaka był o niespełna 30 proc. wyższy, niż byłby, gdybyśmy pozostali poza Wspólnotą. Po 15 latach ten dodatkowy wzrost sięgał już 55 proc. – Moim zdaniem wystarczy porównać, jak zmieniały się przez ostatnie 30 lat kraje byłego bloku wschodniego, które wstąpiły i nie wstąpiły do Unii Europejskiej, aby ocenić bilans korzyści i kosztów – podkreśla dr hab. Michał Rubaszek, profesor w Szkole Głównej Handlowej.

Ekonomiści nie mają też wątpliwości, że korzyści z przynależności do UE dalece wykraczają poza unijne fundusze. Przeciwnie, ich znaczenie jest drugorzędne. Z tezą, że „bilans korzyści i kosztów z tytułu członkostwa Polski w UE byłby pozytywny nawet w przypadku, gdybyśmy nie otrzymywali unijnych funduszy", zgodziło się 83 proc. uczestników IX rundy naszego panelu eksperckiego. Odmiennego zdania jest 6,4 proc. respondentów. – Dzięki funduszom UE uruchomiono m.in. wydatki na infrastrukturę, gdzie barierą był nie tyle brak pieniędzy, co nieudolność procedur efektywnej realizacji zamówień publicznych. Ale korzyści z UE wykraczają zdecydowanie poza fundusze – mówi dr hab. Jan Hagemejer, profesor Uniwersytetu Warszawskiego i badacz w think tanku CASE. – To, po pierwsze, dostęp do jednolitego rynku, dzięki któremu eksport stał się głównym czynnikiem wzrostu krajów Europy Środkowo-Wschodniej. Po drugie, to znacząca poprawa warunków życia na wsi, poprawa demokratycznych i rynkowych standardów (w tym znacząca redukcja korupcji), wzrost konkurencji w sektorach wcześniej zmonopolizowanych i oczywiście postęp techniczny, który nastąpił dzięki m.in. bezpośrednim inwestycjom zagranicznym. Unia to tzw. commitment device, czyli coś, co wymusza zmianę standardów w szeregu dziedzin życia. Wystarczy popatrzeć na naszych bliskich i dalekich sąsiadów spoza UE, aby zobaczyć, jak wygląda scenariusz alternatywny – tłumaczy.

GG Parkiet

– Bardzo bym się cieszył, gdyby Polska stała się płatnikiem netto do unijnego budżetu. To znaczyłoby, że Polska ma ponadprzeciętny PKB per capita w skali unijnej i należy do najbardziej rozwiniętych krajów UE – dodaje prof. Jerzy Wilkin z Instytutu Wsi i Rolnictwa PAN. Podobnie jak 98 proc. uczestników panelu ekonomistów, prof. Wilkin nie zgodził się z tezą, że „gdyby Polska miała stać się płatnikiem netto do unijnego budżetu, powinna rozważyć wyjście z UE".

Pomogły same przygotowania

W komentarzach ekonomistów stałym wątkiem jest to, że korzyści z tytułu wejścia do UE pojawiły się już przed faktyczną akcesją w 2004 r. – Bardzo ważną rolę odegrał sam okres przygotowań do akcesji, który nadał kierunek i impet reformom. Wprowadzanie reform jest procesem trudnym, bo na każdej reformie – nawet takiej z dużym bilansem pozytywnym – jedni wygrywają, a inni przegrywają. Koszty często widoczne są natychmiast, natomiast na zyski trzeba poczekać. Zakotwiczenie reform w celu nadrzędnym i cieszącym się dużym poparciem społecznym – jakim było wejście do Unii – pozwoliło na szybkie i sprawne wcielenie reform w życie – przypomina prof. Beata Javorcik, główna ekonomistka Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.

GG Parkiet

Powszechna zgoda ekonomistów z tezą, że bilans uczestnictwa Polski w UE jest korzystny, nie oznacza automatycznie, że tak samo będzie nadal. Prof. Małgorzata Zaleska, dyrektor Instytutu Bankowości SGH i przewodnicząca Komitetu Nauk o Finansach PAN, zwraca uwagę, że rozkład korzyści i kosztów związanych z członkostwem w UE zmienia się w czasie. – Kilkanaście lat temu Polska znajdowała się na innym niż dzisiaj etapie rozwoju, a ponadto Unia Europejska w 2004 r. i dzisiaj to „dwa różne światy". Dzisiejsza Unia jest bardziej zbiorem poszczególnych państw narodowych niż wspólnotą – tłumaczy. Mimo to, podobnie jak wszyscy pozostali uczestnicy panelu ekonomistów, nie zgadza się z tezą, że „gdyby Polska wystąpiła z UE, rozwijałaby się szybciej, niż pozostając we Wspólnocie". – Rozwój gospodarczy opiera się na swobodnej wymianie technologii, łatwym dostępie do środkach produkcji, zdrowej konkurencji, silnych instytucjach i długoterminowej przewidywalności i stabilności politycznej, głębokich i trwałych rynkach zbytu, infrastrukturze itd. Wspólnota pozytywnie wpływa na każdy z tych czynników, nie widzę więc żadnego powodu, aby rozwój miał przyspieszyć przy wystąpieniu z niej. Wręcz przeciwnie, jestem głęboko przekonany, że tempo rozwoju spadłoby dramatycznie w stosunku do ostatnich dwóch dekad – podkreśla dr Łukasz Rachel, ekonomista z Uniwersytetu Princeton.

O panelu ekonomistów | Nauka, a nie publicystyka

Wbrew pozorom w ekonomii niewiele pytań ma jednoznaczne odpowiedzi. Celem panelu ekonomistów „Parkietu" i „Rzeczpospolitej", który zainaugurowaliśmy ponad rok temu, jest pokazanie pełnego spektrum opinii na tematy ważne dla rozwoju polskiej gospodarki. Do udziału w tym przedsięwzięciu zaprosiliśmy ponad 60 wybitnych polskich ekonomistów z różnych pokoleń i ośrodków akademickich oraz o różnorodnych zainteresowaniach naukowych. Tę grupę ekspertów, która wciąż się powiększa, mniej więcej raz na miesiąc prosimy o opinie i komentarze dotyczące aktualnych zagadnień z zakresu szeroko rozumianej polityki gospodarczej. Takie badania opinii cenionych ekonomistów pozwalają na recenzowanie bez uprzedzeń wszelkich pomysłów, które pojawiają się w debacie publicznej, i wysuwanie nowych. Stanowią też swego rodzaju forum wymiany idei. Nasz panel ekonomistów wzorowany jest na przedsięwzięciu, które od 2011 r. realizuje Inicjatywa na rzecz Globalnych Rynków przy Booth School of Business (część Uniwersytetu Chicagowskiego), a w Niemczech think tank Ifo. GS

„Fundusze europejskie odegrały istotną rolę, ale główną korzyścią z wejścia Polski do UE jest to, że znaleźliśmy się w grupie gospodarek CEMS (przemysłowy rdzeń Europy – red.), z których pochodzi mniej więcej połowa eksportu Europy. Daje to szanse na to, że nasza gospodarka będzie zmieniać się i unowocześniać wraz ze zmianami wymagań globalnej gospodarki".

PROF. ANDRZEJ SŁAWIŃSKI Szkoła Główna Handlowa

„Dzięki obecności w UE Polska miała szansę na skuteczny pościg za krajami bardziej rozwiniętymi. Jestem przekonana, że bez uczestnictwa w europejskich mechanizmach wsparcia i wspólnotowym rynku proces doganiania byłby znacznie wolniejszy lub wręcz niemożliwy".

DR HAB. INŻ. ALEKSANDRA PARTEKA Politechnika Gdańska

„Gdyby pozytywy z członkostwa w UE ograniczały się tylko do funduszy, to być może lepiej byłoby do UE nie wchodzić. Wielkość i rozdział funduszy są kwestią uznaniową. Naprawdę ważne są obowiązujące w gospodarce regulacje i inne czynniki rozwoju".

DR PAWEŁ STRZELECKI Szkoła Główna Handlowa

Gospodarka krajowa
Niepokojąca stagnacja w inwestycjach
Gospodarka krajowa
Ekonomiści obniżają prognozy PKB
Gospodarka krajowa
Sprzedaż detaliczna niższa od prognoz. GUS podał nowe dane
Gospodarka krajowa
Słaba koniunktura w przemyśle i budownictwie nie zatrzymała płac
Gospodarka krajowa
Długa lista korzyści z członkostwa w UE. Pieniądze to nie wszystko
Gospodarka krajowa
Firmy najbardziej boją się kosztów