W lipcu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zwiększyło się o 7,2 proc. rok do roku po zwyżce o 7,5 proc. w czerwcu. To wynik niższy od najbardziej nawet pesymistycznych prognoz ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet". Przeciętnie szacowali oni, że płace w sektorze przedsiębiorstw obejmującym podmioty zatrudniające co najmniej dziesięć osób wzrosły w minionym miesiącu o 7,7 proc. rok do roku.
W porównaniu z czerwcem przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw zmalało o 0,5 proc., do 4825 zł brutto. To może być efekt urlopów i związanego z nimi spadku płac pracujących na akord. Jednocześnie w tym roku lipiec liczył o jeden dzień roboczy więcej niż czerwiec i niż lipiec ub.r. A to powinno pozytywnie wpływać na wynagrodzenia tej grupy pracowników. – Głównym czynnikiem oddziałującym w kierunku spadku dynamiki płac były przesunięcia zmiennych składników wynagrodzenia w górnictwie – ocenił Krystian Jaworski, ekonomista z banku Credit Agricole. – Dynamika płac utrzymuje się w okolicach 7 proc. już od dziesięciu miesięcy, a w sektorze przedsiębiorstw i w całej gospodarce nie widać narastania presji płacowej – zauważyli z kolei ekonomiści PKO BP.
W lipcu wyhamował też wzrost zatrudnienia w sektorze przedsiębiorstw. Wyniósł 3,5 proc. rok do roku, najmniej od grudnia 2016 r., po 3,7 proc. w czerwcu. Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści przeciętnie spodziewali się odczytu na poziomie 3,6 proc.